Czym jest Integrowana Produkcja Roślin?
W zasadzie wszyscy o niej wiedzą, a jeśli jest problem, to tylko w nazwie. Produkując zdrową żywność, w której nie ma metali ciężkich, pozostałości środków ochrony roślin i innych szkodliwych substancji, wpisujesz się właśnie w system jakości żywności pod nazwą Integrowana Produkcja Roślin.
To sytuacja jak w molierowskiej sztuce „Mieszczanin szlachcicem”, gdy pan Jourdain bardzo się zdziwił, dowiadując się, że całe życie mówi prozą. Jest to oczywiście pewne uproszczenie. Zdecydowana większość rolników od dawna stosuje racjonalne dawki nawozów mineralnych i środków ochrony roślin. Ale jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach.
W dzisiejszych czasach konsumenci krajowi i zagraniczni przykładają dużą wagę do produktów ze znakami jakości. I tym razem o taki znak chodzi, a konkretnie o znak „IP”. Uczestniczenie w systemie Integrowana Produkcja pozwala na uzyskanie, a następnie wprowadzenie do obrotu wysokiej jakości produktów rolnych, uzyskanych przez wykorzystanie w sposób zrównoważony postępu technicznego i biologicznego w uprawie, ochronie i nawożeniu roślin, mając w szczególnej pieczy ochronę ludzi i środowiska.
Oczywiście dziś nikt nikomu na słowo nie wierzy, w związku z czym produkcja w ramach systemu Integrowanej Produkcji Roślin podlega certyfikacji. Jeśli wspominamy o nawozach i środkach ochrony roślin, to nietrudno się domyślić, że mowa tu o znanej już chyba wszystkim rolnikom Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin. Posiadanie certyfikatu Integrowana Produkcja jest korzystne dla producenta, zwłaszcza w osiąganiu korzyści marketingowych. Towar z zastrzeżonym znakiem IP gwarantuje, że jest bezpieczny dla konsumenta, a taka informacja jest dzisiaj szczególnie ważna, i rzecz jasna przekłada się na lepszy zarobek.
Certyfikat IP jest wydawany na okres 12 miesięcy i aby go zdobyć, należy spełnić szereg warunków.
Pierwszym krokiem jest zgłoszenie, na miesiąc przed rozpoczęciem wegetacji, chęci uczestniczenia w systemie Integrowana Produkcja. Zgłoszenia dokonujemy w Jednostce Certyfikującej.
Kolejnym warunkiem jest ukończenie szkolenia związanego z IP. Na szczęście jest to tylko 16 godzin. Szkolenia takie odbywają się na ogół w Wojewódzkich Ośrodkach Doradztwa Rolniczego.
Najważniejszą rzeczą jest prowadzenie produkcji według zasad zatwierdzonych przez Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz dokumentowanie działań w Notatniku Integrowanej Produkcji.
Na samym końcu pozostaje złożenie wniosku o wydanie certyfikatu.
Wspomniane zasady zatwierdzane przez Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa zwane są metodykami i muszą zawierać np. takie elementy jak planowanie i zakładanie uprawy z uwzględnieniem doboru odmian, nawożenie z uwzględnieniem analiz gleby, stosowanie racjonalnego zwalczania chwastów, pielęgnację upraw, ochrona przed szkodnikami i chorobami oparta najlepiej o metody bez użycia środków chemicznych i kilka jeszcze innych, o których zainteresowani dowiedzą się w każdej lokalnej siedzibie PIORIN.
Jak widać, jest z tym trochę roboty, ale warto przekalkulować uczestniczenie w systemie IP. Świat idzie do przodu, choć wspomniane zasady trochę przypominają gospodarowanie dziadka.
Na stronach PIORIN można znaleźć metodyki integrowanej produkcji roślin dotyczące uprawy poszczególnych gatunków roślin uprawnych, takich jak warzywa, owoce, zboża i inne.
– Na naszych stronach można znaleźć również wykaz upoważnionych podmiotów do wykonywania działalności w zakresie certyfikacji Integrowanej produkcji roślin – mówi Grzegorz Gorzała, pracownik mazowieckiego WIORIN w Warszawie. – Jednostek certyfikujących jest obecnie 7 i każdy rolnik może sobie wybrać firmę, z którą chce współpracować. Obecnie naszym zadaniem jest kontrolowanie jednostek certyfikujących i w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości cofnięcie certyfikatu.
Jednostki certyfikujące ulokowane są głównie na Mazowszu i Wielkopolsce, nie jest to jednak problem dla rolnika.
Pani Agnieszka Pachut, pracownik Centrum Jakości AgroEko Sp. z o.o. w Warszawie, jednej z 7 w Polsce jednostek certyfikujących, informuje, że każdy rolnik, niezależnie od miejsca zamieszkania, po wysłaniu zgłoszenia chęci uczestniczenia w systemie ma zapewnioną obsługę przez inspektora firmy, który zajmuje się wdrażaniem Integrowanej Produkcji Roślin na tym terenie.
Jest jeszcze jedna korzyść stosowania metodyki Integrowanej Produkcji Roślin, a mianowicie świetnie się wpisuje w obowiązek stosowania od 1 stycznia 2014 r. zasad integrowanej ochrony roślin. Z grubsza rzecz biorąc, chodzi tu o stosowanie niechemicznych metod ochrony roślin przed agrofagami, po to, aby zminimalizować ryzyko zagrożenia zdrowia i środowiska naturalnego.
Nie można przy tej okazji pominąć obowiązującego od 1 stycznia 2013 r. mechanizmu wzajemnej zgodności, który uzależnia wysokość uzyskiwanych płatności bezpośrednich od spełnienia określonych wymogów, m.in. zawartych w zasadach Integrowanej Produkcji Roślin.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!