Powstała „czarna” lista importerów surowców rolnych. Na razie trafiły na nią mleczarnie, które sprowadzają do Polski masło i sery. Jednak już niebawem lista ma zostać rozszerzona! O co w tym wszystkim chodzi?
„Czarną” listę importerów surowców rolnych opublikował na swojej stronie resort rolnictwa. Powód? Ministerstwo chce przekazywać informacje o „wielkości i asortymencie surowców sprowadzanych z zagranicy przez firmy, z którymi często polscy rolnicy kooperują”.
Czarna lista importerów surowców rolnych
Listę opublikował minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Według niego, w sytuacji nadwyżek surowców rolniczych w Polsce, sprowadzanie na rynek krajowy tysięcy ton mięsa, sera, masła i innych wyrobów jest dla polskiego rolnictwa szkodliwe.
− Utrudniony zbyt na surowce rolnicze pochodzące z polskich gospodarstw, oferowanie bardzo niskich cen i lekceważące traktowanie polskich rolników przez przetwórców, którzy w ostatnich latach skorzystali z ogromnego wsparcia publicznego na rozwój swoich zakładów. Wszystko to budzi uzasadniony niepokój – twierdzi minister Ardanowski.
Wytykanie palcem
Zaniepokojony minister Ardanowski publicznie pogroził więc palcem importerom. Na początek – masła i serów. Na „czarnej” liście znalazły się m.in. spółka Lumiko z Łukowa, Zakład Mleczarski „Sokołów” oraz Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita.
Z opublikowanych przez resort informacji wynika, że w I półroczu 2019 roku mleko i sery sprowadziło do Polski trzynaście podmiotów, w tym trzy mleczarnie. Do naszego kraju przyjechało w tym czasie 12499,349 ton sera i 2,008 ton masła. Jak zapewnia minister Ardanowski, niebawem mają powstać kolejne „czarne” listy.
Źródło: MRiRW
Dodaj komentarz