Czy na pewno likwidacja hodowli? Duże pieniądze w tle
Likwidacja hodowli trzody chlewnej czy innych zwierząt gospodarskich zachodzi z wielu przyczyn. W Polsce ma to mieć związek z ekonomią i niekorzystnymi zmianami legislacyjnymi. Tymczasem w Niderlandach oprócz kija rządzący mają także marchewkę. Tamtejszy rząd wyłoży niemałe pieniądze na dobrowolną rezygnację z hodowli świń.
Likwidacja hodowli zwierząt gospodarskich w Unii Europejskiej to jeden z postulatów przedstawianych przez różnego typu organizacje pozarządowe. Niestety wiele z propozycji znajduje poparcie w Komisji Europejskiej, która pod pozorem ochrony środowiska naturalnego dąży do redukcji rolnictwa.
Spis treści
Likwidacja hodowli zwierząt gospodarskich w Niderlandach — KE daje pieniądze
Niderlandy cały czas forsują swoje przepisy mające na celu ograniczenie hodowli zwierząt gospodarskich. Tym razem w realizacji pomysłu mają pomóc rekompensaty dla rolników, którzy zlikwidują swoje hodowle zwierząt. Program, argumentowany troską o środowisko, szczególnie ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych, skierowano do rolników gospodarujących na terenach wrażliwych. Dotyczy to w szczególności obszarów objętych ochroną w ramach obszarów Natura 2000. Ale także terenów wzdłuż cieków wodnych czy zlokalizowanych na słabych glebach. Beneficjentami programu mają być mali i średni hodowcy zwierząt. Tym razem na wsparcie dla nich przeznaczono 700 mln euro.
Obecny program jest już kolejnym wspierającym redukcję zanieczyszczenia azotem poprzez likwidację hodowli. Jednakże rolnicy będą mogli skorzystać tylko z jednego z przedstawionych programów.
Czy to rzeczywiście likwidacja hodowli czy może translokacja?
Okazuje się, że likwidacji hodowli na terytorium Niderlandów towarzyszą inwestycje w hodowlę zwierząt w… obwodzie wołyńskim. Mianowicie tamtejsze władze aktywnie poszukuje zagranicznych inwestorów w celu rozwoju hodowli zwierząt. W celu nawiązania współpracy odbyło się już spotkanie z przedstawicielami holenderskiej firmy Difco International BV.
W czasie spotkania podkreślono duży potencjał Wołynia co do możliwości rozwoju hodowli zwierząt. Na tym obszarze działa prawie 1000 przedsiębiorstw, a 50% PKB regionu pochodzi z produkcji rolnej. Stopniowo rozwija się tamtejsza baza produkcyjna, której wydajność rośnie z roku na rok.
Holenderscy partnerzy wyrazili zainteresowanie współpracą z wołyńskimi rolnikami i są gotowi zainwestować w projekty opasu bydła i wprowadzenie energooszczędnych technologii. Difco International BV jest również gotowe do pomocy w pozyskiwaniu dotacji i kredytów.
A środki na dotacje na rozwój ukraińskiej hodowli zwierząt mogą pochodzić ze Wspólnej Polityki Rolnej. Pojawiły się informacje, że z tego mechanizmu wsparcia unijnych rolników aż 400 mln euro ma trafić nie do rolników z UE, ale na Ukrainę. Czy to przypadki?
Źródło: bbc.com, ukragroconsult.com, agriland.ie
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!
Ale po co pisać te bzdury poraz enty wszyscy wiedzą jak to było u nas.Weterynarze powiatowi dostali rozkaz z góry zamknąć hodowlę trzody chlewnej w Polsce bufor dla Niemców. Dla myśliwych zakaz strzelania do dzików bo się rozlazą po całej Europie. A dla rolnika 160 zł od sztuki nie ważne czy tucznik czy prosiak czy maciora na utylizacje a pojechało na rzeźnie.i nasuwa się pytanie czy niderlandy też zapłacą 40Euro od sztuki?
Zakaz hodowli w Europie a w Chinach świnie hodowane na piętrach i znów ludzi będą truć g…m sprowadzonym z krajów trzeciego świata.