Dzień Niepodległości. Listopad to dla Polski niebezpieczna pora – pisał Stanisław Wyspiański w „Nocy listopadowej” w 1904 r. Jednak kilka lat później okazało się, że listopad może być dla Polski szczęśliwy. 11 listopada 1918 r., po 123 latach zaborów, Polska odzyskała niepodległość. Dzisiaj to świętujemy!
– Odzyskiwanie przez Polskę niepodległości było procesem stopniowym – mówi Jan Maciejewski, historyk z Warszawy. – 11 listopada 1918 r. po zakończeniu I wojny światowej zawarto rozejm w Compiègne, pieczętujący ostateczną klęskę Niemiec. Ten dzień jest symboliczną datą odzyskania niepodległości przez Polskę.
Narodowe Święto Niepodległości zostało dopiero ustanowione dopiero w 1937 r., a do wybuchu II wojny światowej było obchodzone tylko 2 razy: w 1937 i 1938 r.
Tego dnia Rada Regencyjna przekazała władzę nad podległym jej wojskiem Józefowi Piłsudskiemu, który wrócił do Polski z magdeburskiej twierdzy. Także w listopadzie 1918 r. powstał Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej Ignacego Daszyńskiego w Lublinie. Długo sprzeczano się, które z tych wydarzeń było dla Polski i Polaków ważniejsze.
Jednak bezsporne jest, że na przełomie października i listopada 1918 r. rozpadała się monarchia austro-węgierska i pojawiły się zapowiedzi bliskiej klęski Niemiec. Zaistniała sytuacja międzynarodowa była dla Polski wyjątkowo korzystna. 4 lata wcześniej, w chwili wybuchu I wojny światowej, Polacy mogli jedynie pomarzyć o tym, że w momencie jej zakończenia wszystkie 3 państwa zaborcze będą właściwie bezsilne. Dzięki temu, w wyniku zakończenia I wojny światowej Polska odzyskała niepodległość.
– Narodowe Święto Niepodległości zostało dopiero ustanowione dopiero w 1937 r., a do wybuchu II wojny światowej było obchodzone tylko 2 razy: w 1937 i 1938 r. – dodaje Jan Maciejewski. – Po wojnie przyszły zmiany. W roku 1945 władze komunistyczne Narodowym Świętem Odrodzenia Polski uczyniły dzień 22 lipca, czyli rocznicę daty podpisania Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN), który to manifest podpisano w 1944 r.
Przez wiele lat listopadowe świętowanie było zakazane, a Józef Piłsudski zniknął z podręczników szkolnych. Ale nie zniknął z pamięci ludzi.
– Wielu ludzi straciło życie za niepodległość Polski, w prawie każdej każdej polskiej rodzinie są takie osoby opłakiwane i wspominane – mówi Albina Zbrzeźna, rolniczka z pow. ciechanowskiego (woj. mazowieckie). – Wspominając bliskich także na wsiach, pamiętaliśmy o tych, którzy bili się za Polskę i czasem przegrywali. Ale w końcu wygrali. I znów przegrali.
Na wielu cmentarzach, także wiejskich, są groby poległych w nieudanych powstaniach i tablice przypominające o tych, po których w wojennej zawierusze ślad zaginął. Na ile ważne dla Polaków były wydarzenia z listopada 1918 r. może świadczyć fakt, że Narodowe Święto Niepodległości przywrócono, ustawą Sejmu IX kadencji, w dniu 21 lutego 1989 r. – w trakcie obrad okrągłego stołu.
– Dziś 11 listopada nie musimy już wspominać zmarłych, którzy z walk o Polskę nie wrócili – dodaje Albina Zbrzeźna. – Dziś możemy świętować.
Centralne obchody Narodowego Święta Niepodległości odbywają się zawsze w Warszawie. Jak co roku, Traktem Królewskim przejdzie dziś widowiskowa defilada historyczna. Weźmie w niej udział ponad 300 żołnierzy w umundurowaniu i z uzbrojeniem z lat 1920–1945 oraz ułani na 80 koniach. Ulicami przejadą też zabytkowe samochody oraz motocykle.
W defiladzie weźmie udział 414 rekonstruktorów – ubranych w mundury m.in. powstańców warszawskich, powstańców listopadowych, Polskiej Organizacji Wojskowej z 1918 r., szwadronu kolarzy, armii ochotniczej z 1920r., Wileńskiej Brygady AK, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oraz oddziału Dywersja i Sabotaż Kobiet.
I choć to Warszawa jest głównym miejscem obchodów Święta Niepodległości, to dziś świętują także małe miasta i gminy, a nawet wsie. We wszystkich bodaj polskich parafiach dziś odprawiana jest msza święta za Ojczyznę, a w wielu gminnych ośrodkach kultury przygotowane są koncerty i wieczory patriotyczne.
– Świętujemy także w nowoczesny sposób, łącząc tradycje patriotyczne z tym, co lubimy robić współcześnie – mówią pracownicy Gminnego Centrum Kultury Sportu i Rekreacji w Krośniewicach (woj. łódzkie). – U nas odbędzie się szósty już rekreacyjny Bieg Niepodległości. Nigdy chętnych do wspólnego biegania w listopadowe przedpołudnie u nas nie brakowało.
Bo i czas na świętowanie jest dobry.
– Główne prace w rolnictwie są już zakończone, czasu jest więcej, więc to dobra pora, by nacieszyć się byciem razem w ten ważny dzień – mówi Helena Michalak ze wsi Marianów (woj. łódzkie). – Nasze dzieci i wnuki recytują wiersze o Polsce, a my pękamy z dumy, że mamy tak wspaniałe pociechy.
W wielu regionach kultywuje się także wspólne śpiewanie. Czasem patriotyczne pieśni trafiają do repertuaru ludowych zespołów śpiewaczych, czasem okazją jest spotkanie w szkolnej świetlicy.
– To takie pieśni, które wszyscy znamy – dodaje Albina Zbrzeźna. – Najmłodsi też je znają. Melodia sama wpada w ucho, a tekst też nie jest trudny. Na tym też polega współczesny patriotyzm, że pewne sprawy nadal przekazujemy z pokolenia na pokolenie.
Skoro więc pracy mniej w polu i jest powód do radości – świętujmy! Na defiladach, w świetlicach wiejskich, nawet w domu – niech to będzie dla nas wszystkich dzień radosny i chwila podziękowania tym wszystkim, którzy walczyli za Polskę po to, byśmy dziś mogli być z Niej dumni.
Zobacz również: 11 listopada: Narodowe Święto Niepodległości
Dodaj komentarz