Czy nowoczesna chlewnia zwiększy opłacalność produkcji trzody chlewnej?

Choć od początku roku ceny skupu żywca wieprzowego wzrosły już o blisko 25%, euforii wśród producentów nie widać. Opłacalność produkcji trzody chlewnej nadal stoi pod znakiem zapytania. Czy nowoczesna chlewnia rozwiąże problem?

Trwający od kilku lat kryzys spowodował, że wiele osób zlikwidowało stada i zakończyło produkcję. Ci, którzy na tak drastyczny krok się nie zdecydowali, kontynuują hodowlę, jak mówią: „z przyzwyczajenia”. Są jednak i tacy rolnicy, jak Bogusław Prałat, którzy mimo kryzysu na hodowli wciąż zarabiają. Wybieramy się więc w okolice Leszna w Wielkopolsce, by na własne oczy zobaczyć, jak wygląda jego recepta na sukces.

Reklama

Odwiedziny w Nowej Wsi

Nowa Wieś przywitała nas deszczem i chłodem. Gdyby nie świadomość, że to początek sierpnia, pomyślelibyśmy, że w Wielkopolsce króluje już szara polska jesień. Wreszcie dojeżdżamy.

znak Nowa Wieś

Nowa Wieś przywitała nas deszczem.

W podwórzu, za domem, wita nas młody rolnik. Stoi przy wejściu do budynku gospodarczego, obok którego złożono kilkanaście par drzwi przemysłowych. Uzgadnia coś z przedstawicielem firmy budowlanej. Podaje rękę i mówi:

– Panowie z „aF”? Bogusław Prałat, witam – uśmiecha się. – Proszę wejść do domu, za chwilę przyjdę.

Hodowlą świń interesowałem się od dziecka. Lubiłem jeździć na wystawy, interesowałem się genetyką.

Bogusław Prałat, hodowca trzody chlewnej z Nowej Wsi

Kierujemy się więc w stronę domu. Drzwi otwiera nam żona pana Bogusława. Za nią dwójka małych dzieci. Gospodyni zaprasza do pokoju, proponując kawę. Jest miła i uśmiechnięta, tak jak jej mąż. Za chwilę pojawia się też sam gospodarz, by opowiedzieć o swoich ambitnych planach.

Liczą się marzenia i pasja

– Ta chlewnia to moje marzenie. Już od małego chciałem wybudować sobie nową chlewnię i prowadzić hodowlę zarodową – mówi z przejęciem Bogusław Prałat, prezentując projekt budowlany nowej chlewni. – No i to marzenie właśnie się spełnia – dodaje.

Bogusław Prałat jest absolwentem technikum rolniczego. Hodowlę zarodową rozpoczął jego ojciec, ale kilka lat temu pan Bogusław przejął jego obowiązki. W domu jest sporo pucharów, medali, dyplomów i wyróżnień świadczących o tym, że ojciec i syn naprawdę znają się na rzeczy.

wymarzona chlewnia

Ta chlewnia to moje marzenie – mówi Bogusław Prałat, prezentując plany nowej chlewni.

– Hodowlą świń interesowałem się od dziecka. Lubiłem jeździć na wystawy, interesowałem się genetyką – tłumaczy rolnik. – Zresztą u nas to rodzinne, mój brat jest weterynarzem, specjalistą od trzody chlewnej, więc także mi pomaga. Też jest pasjonatem hodowli zarodowej.

Podział obowiązków

W rodzinnym gospodarstwie podział obowiązków jest jasny. Bogusław Prałat zajmuje się hodowlą trzody, a w szczególności produkcją materiału hodowlanego, sprzedażą loszek i knurków hodowlanych. Jego ojciec z kolei czuwa nad produkcją roślinną. Na 70 ha rolnicy uprawiają pszenicę, pszenżyto i jęczmień – wszystko z przeznaczeniem na produkcję paszy.

– Prowadzimy hodowlę w cyklu zamkniętym – wyjaśnia pan Bogusław. – Tuczniki, które się nie nadają do hodowli, sprzedajemy na rzeź.

Siedzimy przy stole i oglądamy projekt budowlany. Nowa nowoczesna chlewnia ma mieć wymiary: 132 × 19 m. Podziw może budzić nie tylko rozmiar inwestycji, ale także, a może przede wszystkim, nowoczesne rozwiązania. Jak wynika z planów, w nowej chlewni wszystko jest doskonale przemyślane.

plany wymarzonej chlewni

– Atutem nowej chlewni mają być nowoczesne rozwiązania – przekonuje Bogusław Prałat.

Szukając inspiracji

– Zanim zaczęliśmy w ogóle projektować tę chlewnię, to 3 lata jeździłem, gdzie tylko można było – mówi Bogusław Prałat. – Byłem w Niemczech, w Holandii, w Austrii, po Polsce bardzo dużo jeździłem. Gdziekolwiek była możliwość zobaczenia jakiejś nowoczesnej chlewni, to ja jechałem, bo chciałem zobaczyć wszystkie systemy, żeby dobrać sobie najbardziej optymalne dla mojego gospodarstwa.

Plany nie oddadzą jednak rozmachu inwestycji. Jedziemy na miejsce, by zobaczyć, co wymyślił gospodarz.

Nowoczesna chlewnia

Nowa chlewnia znajduje się niedaleko domu. Samochodem niespełna 1,5 km. Gdy dojeżdżamy na miejsce, ekipa budowlana rozpoczyna montaż okien. Bogusław Prałat zaprasza nas do środka. Pokazuje, gdzie będzie znajdował się punkt rozładunkowy, gdzie pomieszczenia sanitarne, a gdzie jego biuro. Idziemy dalej, a gospodarz opowiada o nowoczesnych rozwiązaniach i udogodnieniach, które zapewnią zwierzętom znakomite warunki i zwiększą opłacalność produkcji trzody chlewnej.

system odprowadzania gnojowicy

Nowoczesna chlewnia wyposażona jest w specjalny system odprowadzania gnojowicy.

– Największą innowacją w tej chlewni jest prawdopodobnie to, że jest to pierwsza nowoczesna chlewnia w Polsce, która jest wyposażona w system dyfuzyjny, jeżeli chodzi o wentylację – mówi Bogusław Prałat. – Będziemy tu mieli: porodówki, warchlakarnie, sektor loch i sektor krycia – wylicza. – To się nieczęsto spotyka, ale chcieliśmy, żeby lochy miały jak najlepsze warunki.

Rozwiązania chlewni

Hodowla prowadzona będzie na rusztach. O czystość i usuwanie gnojowicy zadba specjalny grawitacyjny system odprowadzania nieczystości. W umieszczonych w podłodze otworach znajdować się będą specjalne korki. Podnosząc je, rolnik będzie mógł upuszczać zebraną pod rusztami gnojowicę. Innowacyjnych rozwiązań, zwiększających opłacalność produkcji trzody chlewnej, jest więcej.

– Jest centralny system żywienia, czyli wszystkie silosy są zlokalizowane przed chlewnią – wylicza pan Bogusław. – Jest system czyszczenia, czyli stacjonarny system myjący. Dodatkowo na porodówce są zastosowane 3 ganki, a nie 1, jak to zazwyczaj ludzie zakładają.

Docelowo w chlewni ma zostać umieszczone 250 loch. Ma być to specjalne stado zakupione w Austrii. Celem hodowców jest produkcja zwierząt ze statusem SPF.

budowa chlewni

Nowa chlewnia kosztować ma ponad 4 mln zł.

fot. agrofakt.pl

System SPF

– SPF to skrót odnoszący się do zwierząt wolnych od specyficznych patogenów dla danego gatunku – mówi Krzysztof Prałat, lekarz weterynarii, specjalista ds. chorób trzody chlewnej, a prywatnie brat pana Bogusława. – System ten wywodzi się z Danii. Tam większość zwierząt, zarówno zarodowych, jak i prosięta, żeby opuścić hodowlę, musi przejść serię dokładnych badań weterynaryjnych. Lekarz specjalista, wykonując zarówno badania laboratoryjne, jak i sekcyjne, określa poziom zdrowotności poszczególnych zwierząt i stada.

Nowa chlewnia ma mieć wymiary: 132 × 19 m. Podziw może budzić nie tylko rozmiar inwestycji, ale także, a może przede wszystkim, nowoczesne rozwiązania.

Najwyższa jakość materiału genetycznego to gwarancja zbytu i wysokiej ceny. Nowa inwestycja wiąże się więc z koniecznością likwidacji obecnego stada, czego właściciel bardzo żałuje.

– Plan jest taki, że do końca roku będą wysprzedane wszystkie zwierzęta, które mamy w stadzie – wyjaśnia Bogusław Prałat. – Niestety taki jest wymóg. Wpuszczając nowe zwierzęta, wolne od wszelkich chorób, nie mogę ryzykować. Nowe lochy, sprowadzone z Austrii, nie mogą mieć kontaktu z innymi zwierzętami.

Lokalizacja inwestycji

Kwestie bioasekuracji były też decydujące przy wyborze lokalizacji inwestycji. Chodziło o to, by praktycznie wyeliminować możliwość wniesienia na teren chlewni jakichkolwiek zarazków. Właśnie dlatego obiekt jest budowany pośrodku pól będących własnością gospodarzy. Do drugiej chlewni jest tu 750 m, do najbliższych zabudowań ponad 1 km. Budowa rozpoczęła się w maju, a ma zakończyć się pod koniec grudnia. W tym miejscu pozostało nam tylko jedno pytanie: ile to wszystko będzie kosztować?

opłacalność i finansowanie chlewni

– Bez kredytu nie mógłbym zrealizować takiej inwestycji – mówi rolnik.

– Koszt inwestycji, docelowo, powinien się zamknąć w 4 mln zł netto – mówi pan Bogusław. – Część pieniędzy to tzw. wkład własny, który zbieraliśmy od kilku lat, reszta to oczywiście kredyt bankowy.

Źródło finansowania

Poszukiwania odpowiedniego banku były długie. W związku z tym, że ceny skupu żywca ulegają wahaniom zarówno o charakterze sezonowym, jak i cyklicznym, gospodarz szukał partnera biznesowego, który ma świadomość zmian w sektorze produkcji żywca, a także rozumie specyfikę produkcji rolnej. Ostatecznie wybór padł na jeden z banków, których posiadał ofertę dopasowaną do rolnictwa.

W ramach oferty kredytowej, dedykowanej rolnictwu, oferujemy produkt specjalistyczny. Jest to kredyt inwestycyjny z możliwością karencji w spłacie rat kapitałowych.

przedstawiciel banku finansującego biznes rolny

– Nasz bank wspiera rolników, którzy chcą rozwijać produkcję trzody, realizując np. inwestycje związane z budową chlewni  deklaruje przedstawiciel banku. – W ramach oferty kredytowej, dedykowanej rolnictwu, oferujemy produkt specjalistyczny. Jest to kredyt inwestycyjny z możliwością karencji w spłacie rat kapitałowych, do 12 miesięcy od zakończenia inwestycji, jednak nie dłużej niż 24 miesiące od uruchomienia kredytu. Warto też zwrócić uwagę na niski udział własny – od 10%Co istotne okres kredytowania może wynieść nawet 15 lat. Rolnik może również wybrać tryb spłaty rat odsetkowychmiesięczny lub kwartalny – dostosowując go do terminu otrzymywania należności za sprzedany żywiec. 

Rozmawiając o wydatkach i inwestycjach, nie sposób zapomnieć o oczekiwanych zyskach. Znów wsiadamy do samochodu, by przejechać do działającej wciąż, tradycyjnej chlewni.

Czasem lepiej, czasem gorzej

Starą chlewnię wybudował jeszcze ojciec pana Bogusława, na początku lat 90. Pan Bogusław oprowadza nas po poszczególnych sektorach. Rozmawiamy o kryzysie na rynku trzody i rolnikach wciąż narzekających na ceny.

opłacalność produkcji trzody chlewnej

– Jeśli ktoś lubi to robić, to się z tego utrzyma – Pan Bogusław Prałat uważa, że na opłacalność produkcji trzody chlewnej wpływa zamiłowanie do pracy.

– Są różne momenty. Czasami jest lepiej, czasami jest gorzej – stwierdza gospodarz. – Czasami faktycznie trzeba coś tam dołożyć do tej produkcji, czasami coś tam więcej się zarobi. No ale niestety nasza branża jest taka, trzeba ja rozliczać w ciągu 3 lat, a nie w ciągu danego roku, czy danego miesiąca. Bo w każdej branży tak jest, że czasami są wzloty i upadki.

Pan Bogusław przekonuje, że z jego punktu widzenia największym problemem jest brak stabilizacji. I nie chodzi tu o to, aby ceny w skupie były bardzo wysokie, ale o to, by nie doprowadzać do zbyt dużych wahań. Nagły wzrost cen żywca – jak przekonuje rolnik – zawsze wiąże się bowiem z tym, że na rynek chcą wejść producenci, którzy chcą zarobić dużo w krótkim czasie, a to psuje konkurencję. Po okresie boomu znów przychodzi dołek i wtedy solidnym producentom trudno się utrzymać. To warunkuje opłacalność produkcji trzody chlewnej.

„Można z tego żyć”

– Ale jeśli ktoś to lubi robić i robi to dobrze, to się z tego utrzyma – Pan Bogusław Prałat uważa, że na opłacalność produkcji trzody chlewnej wpływa zamiłowanie do pracy. Kończąc dyskusję i naszą wycieczkę dodaje – Trzeba tylko dobrze kalkulować i dobrze liczyć. Jeżeli tylko się dobrze produkuje, liczy koszty i osiąga się wysokie wyniki w produkcji, to można z tego żyć. Może to nie jest branża, w której można się dorobić nie wiadomo jak wielkich pieniędzy, ale można z tego żyć i robić to, co się lubi.

nowoczesna chlewnia

Otwarcie nowej chlewni planowane jest na styczeń 2017 r. Czy wtedy opłacalność produkcji trzody chlewnej wzrośnie?

Wyjeżdżamy z gospodarstwa Bogusława Prałata. Jesteśmy przekonani, że pasja, zaangażowanie i roztropność w podejmowaniu decyzji przyniosą rolnikowi nie tylko satysfakcję, ale i pieniądze. Na koniec umawiamy się, że w styczniu wrócimy tu na wielką uroczystość – otwarcie wymarzonej chlewni.

 

Przeczytaj również:

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 4.5 / 5. Liczba głosów 2

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *