Sezon na polskie truskawki powoli się rozkręca

Sezon na polskie truskawki rozpoczął się już na dobre. Na razie jest to oferta truskawek szklarniowych oraz spod wysokich tuneli. Z kolei na uprawy pod płaskimi osłonami i bez osłon wpłynęły noce z przymrozkami. Jaki będzie ten sezon dla polskich producentów truskawki?
Sezon na polskie truskawki rozkręci się na dobre dopiero po tym, jak na rynek trafią owoce z gruntu. A te niestety w czasie obecnej wiosny ucierpiały z powodu ostatnich chłodów i przymrozków, które uszkodziły kwiaty na już zaczynających kwitnienie roślinach.
Spis treści
Sezon na polskie truskawki — jakie wyzwania przed producentami?
Pierwszym z nich jest pogoda. Zimna wiosna z przymrozkami wyraźnie opóźniła wegetację i sprawiła, że podaż wczesnych truskawek zwiększa się bardzo powoli. Jednocześnie przymrozki wpłynęły negatywnie na stan plantacji. Straty na razie odnotowano na poziomie lokalnym, ale z czasem okaże się, czy nie mają one zasięgu regionalnego, czy nawet ogólnopolskiego.
Te warunki pogodowe przyczyniły się do opóźnienia startu sezonu. Na przykład na targowisku w Nowym Przybojewie start tegorocznego sezonu handlu truskawkami zapowiedziano na 15 maja. A w ubiegłym roku, mimo również nieoptymalnej pogody, wystartował on 10 maja.
Jakie straty mogła wywołać pogoda na plantacjach?
Jak na razie sezon na polskie truskawki rozpoczynamy od szacowania szkód chłodowych.
Bardzo ucierpiały uprawy polowe w niektórych lokalizacjach. Szczególnie te, które nie były okryte. Ujemna temperatura mogła, zdaniem plantatorów, uszkodzić nawet 80% areału nieokrytych upraw. W niektórych miejscach przez dwie kolejne noce temperatura spadała do niemalże -5°C, utrzymując się przez kilka godzin.
Jeśli ten negatywny wpływ pogody wystąpił na większych obszarach, to uzyskane plony bez wątpienia będą na niższym poziomie w późniejszej fazie sezonu.
Plantacje okrywane zniosły przymrozki znacznie lepiej. Jednak i na nich dochodziło do uszkodzeń kwiatów, które przylegały do okryw. Jednakże w przypadku upraw okrywanych nie powinno być problemów z bieżącym zbiorem we wcześniejszej fazie kampanii.
Niskie ceny spędzają sen z powiek producentom
W tym sezonie producenci boją się, że mimo słabszych zbiorów ceny truskawek będą niskie. Jedną z przyczyn tego faktu jest to, że w magazynach mroźni pełno jest owoców importowanych z Ukrainy. A to bez wątpienia wpłynie na brak popytu na rodzime owoce dla przetwórstwa.
Z kolei dobrą wiadomością jest to, że w tym sezonie nie ma aż takiego problemu z tanimi owocami importowanymi z południowej Europy. Malejąca już podaż owoców z Grecji i Hiszpanii powoduje, że ceny truskawki na rynkach rosną.
Jakie perspektywy na ten sezon truskawkowy?
Jeśli zbiory tegoroczne będą słabe, zaś ceny okażą się niższe w porównaniu do ubiegłego sezonu, to rozgoryczenie producentów będzie wyraźne. A przecież może się okazać, że będą kłopoty z pracownikami sezonowymi. Jeszcze nie wiadomo, kto i za jaką płacę zbierze truskawki. Jeśli potwierdzą się obawy co do poziomu cen dla przetwórstwa, to może okazać się, że plantatorzy znajdą się pod kreską.
Jednakże może być inna sytuacja. Jeśli z powodu słabych zbiorów ceny truskawek deserowych będą wysokie, to może to ograniczyć popyt. Truskawki nie są artykułem pierwszej potrzeby, więc czy Polacy będą chcieli je kupować po relatywnie wysokich cenach? Niestety na wybory konsumentów wpłynie w tym sezonie nadal wysoka inflacja. I ta sama inflacja wpływa na wzrost kosztów produkcji. Przez to nawet relatywnie wyższe ceny owoców nie pokryją kosztów ich produkcji.
Jakie są obecnie ceny na polskie truskawki?
Obecnie ceny krajowych truskawek z produkcji szklarniowej są dość wysokie. W małym hurcie wahają się od 20,00 do 28,00 zł/kg. Spadki w stosunku do poprzednich dni są symboliczne i wynoszą 5–7%.
Źródło: Fresh-market.pl
Czytaj również: Konkurencja na rynku borówki rośnie
