Zmiany klimatyczne i nowe metody uprawy gleby spowodowały nowe problemy dla rolników, którzy muszą nauczyć się nowych zwyczajów. Co robić, gdy widzimy, że rośliny nieoczekiwanie nam więdną? Trzeba zacząć kopać w glebie?
– W takiej sytuacji nie ma wyjścia. Dobrze jest wziąć łopatę i zrobić odkrywkę – mówi Ewa Szewczyk, główny specjalista ds. ogrodnictwa Łódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach. – Trzeba zobaczyć, jak wygląda korzeń, czy są w nim kanaliki wydrążone przez larwy. Warto też przekroić łodygę. Tylko tak możemy się przekonać, co nam niszczy rośliny.
Warto też zrobić głębszą odkrywkę w glebie, w pobliżu miejsca, gdzie więdną rośliny.
Zmiany klimatu powodują, że często w uprawach spotykamy szkodniki, jakich do tej pory na naszym terenie nie było.
– Praktycznie jeden pędrak na m² może narobić sporych kłopotów w uprawie – mówi specjalistka. – A jeśli mamy wątpliwości jakiego szkodnika wykopaliśmy w glebie, można o to spytać doradcę rolnego.
Większość szkodników glebowych jet rolnikom doskonale znana. Wszyscy znamy występujące w glebie drutowce, rolnice i pędraki. Ale mogą pojawić się wątpliwości co do innych larw.
– Zmiany klimatu powodują, że często w uprawach spotykamy szkodniki, jakich do tej pory na naszym terenie nie było – dodaje Ewa Szewczyk. – Jeśli roślina jest uszkodzona przez larwy, bardzo często nie ma już dla niej ratunku. Ważne, abyśmy poznali jakie mamy na naszym polu szkodniki w glebie, bo jedną z najskuteczniejszych metod walki z nimi jest płodozmian.
Najczęstszymi uszkodzeniami części podziemnych są: podgryzanie korzeni, bulw oraz żer wewnątrz nich – larwy muchówek, drutowców, chrabąszczy drążą korytarze, zanieczyszczając je odchodami i zgniłą materią organiczną. Szkodniki glebowe są najgroźniejsze szczególnie dla młodych roślin oraz dla upraw wieloletnich.
Dodaj komentarz