Niejeden doradca rolniczy oceniając tegoroczny sezon rolniczy najczęściej stwierdza, że to prawdziwa huśtawka zarówno pogodowa, wegetacyjna jak i cenowa. Jednak ogólna ocena jest dobra.
– Rok 2017 pod względem plonu zbóż, rzepaku i buraków cukrowych oceniam jako dobry – mówi Sławomir Karwowski doradca rolniczy z firmy prywatnej z Grudziądza. – Wolumen z hektara jest bardzo zbliżony do ubiegłorocznego natomiast jakość, szczególnie pszenicy, nie jest bardzo dobra. Jeżeli chodzi o rzepak to, pomimo trudnego wiosennego początku wegetacji, rzepak w naszym regionie jest dobrej jakości. Podobnie z plonem buraka cukrowego – jest na nawet lepszym poziomie niż w ubiegłym sezonie.
Podobnie sezon tegoroczny ocenia doradca rolniczy Adam Rząca z Podlasia.

Niektórzy doradcy rolniczy uważają, że pod względem uprawy buraka cukrowego rok 2017 w rolnictwie był dobry.
– Plony są nawet powyżej przeciętnej ostatnich lat. Jednak są miejsca, gdzie deszcze trwały dosyć długo i nie wszystko udało się zebrać. A nawet jeśli rolnicy zebrali zboża to ich jakość była bardzo słaba – mówi Adam Rząca.
Doradca rolniczy mówi – „Z natury rolnictwo jest nieprzewidywalne”
Dosyć trudny i nieprzewidywalny sezon dał się dość mocno we znaki rolnikom, co, jak zauważył doradca rolniczy z KPODR w Modliszewicach, Stanisław Baran, jest cechą kilku ostatnich lat.
– W każdym sezonie wegetacyjnym rolnicy zmagają się z bardzo zróżnicowanymi warunkami atmosferycznymi. Wielokrotnie nie tylko w tym sezonie pogoda niszczy zboża i spowalnia wegetację rozwijających się już roślin. Najpierw mocnym ciosem w rośliny były wiosenne niskie temperatury. W tym sezonie we wrześniu ciągłe i liczne opady przeszkadzały roślinom we wzroście. Rolnicy mieli duży problem z ochroną. Później namoknięta gleba utrudniała wjazd na pola.
Te trudne sprawy doradcy omawiają podczas rozmów z producentami.

W 2017 roku uprawy były narażone na silną presję chorób. Na zdjęciu czerń krzyżowych (Źródło: Agrofoto; użytkownik: kusaska).
– W tym roku już na wiosnę rozmawialiśmy z rolnikami o wpływie niskiej temperatury na odżywianie roślin oraz jak presja chorób grzybowych wpływa na wegetację roślin. To także problem niedoboru makro oraz makroelementów do odżywiania – dodaje Stanisław Baran.
Co z plonami?
Zdaniem doradców rolniczych producenci na wsi mają coraz większy problem z jakością i ilością plonów.
– W tym sezonie wielu rolników potwierdzało, że uzyskują coraz mniejsze plony – mówi doradca rolny z Bratoszewic Katarzyna Bryk. – Jednak ilość nawozów aplikowanych glebie nie zmniejsza się, wręcz przeciwnie, rośnie bardzo szybko. Zauważalna tendencja to zwiększająca się również ilość stosowanych środków, które powodują prawdziwe spustoszenie na powierzchni pola oraz w wierzchnich warstwach gleby tam gdzie gromadzi się większość potrzebnych do wzrostu roślin substancji.
Stan tegorocznych zasiewów jesiennych jest zdaniem doradców rolniczych niezły, mimo sporych opadów deszczu we wrześniu.
– Jeśli chodzi o rzepak to jego stan jest trochę lepszy niż można było przypuszczać po kiepskiej pogodzie jeszcze na początku października – mówi Sławomir Karwowski. – Jeszcze do połowy października prawie 25% roślin miało niezbyt dobrze wykształconą rozetę. Jednak potem pogoda się poprawiła i teraz rośliny wyglądają lepiej. Jednak w niektórych miejscach rolnicy z powodu deszczu bardzo późno siali rzepak i te rośliny wyglądają znacznie gorzej.
Zdaniem Karwowskiego trudno przewidzieć jaki będzie dalszy wzrost zbóż ozimych.

Obfite opady deszczu występujące na przełomie września i października opóźniły żniwa kukurydziane i wstrzymały późniejsze prace polowe.
– Duże nawilgocenie gleby sprawiło, że jeszcze w listopadzie rolnicy nie mogli przeprowadzić żadnych zabiegów w zbożach ozimych. Dość powiedzieć, że w wielu miejscach z powodu wielkich kałuż wody rolnicy nie wykonali żadnych zabiegów herbicydowych. A to może odbić się na kondycji roślin na przełomie zimy i wiosny – dodaje Karwowski.
Miejmy nadzieję, że pogoda w miesiącach zimowych będzie sprzyjała roślinom i w konsekwencji zbiorom w roku 2018.
Dodaj komentarz