Uprawa szparagów staje się coraz popularniejsza

Przybywa plantacji szparagów. Jako jedne z pierwszych pojawiły się w gminie Murów na Opolszczyźnie. Uprawa szparagów rozpoczęła się tutaj prawie przed dwudziestoma laty. Wtedy kilkunastu właścicieli małych przydomowych ogródków otrzymało sadzonki od rolników z partnerskiej niemieckiej gminy.
– Te okolice tutaj przy tych glebach, nadają się właśnie do uprawy szparaga. Takiego oczywiście szparaga amatorskiego. Myśmy tego mieli dość sporo. No niestety po 10 latach trzeba te uprawy likwidować i trzeba będzie zakładać nowe – mówi Zygmunt Hink, rolnik ze Starych Budkowic.
Wkrótce produkowane pod Opolem szparagi zaczęły zaspokajać zapotrzebowanie lokalnego rynku. Zaczęły powstawać nowe, duże plantacje.
Spis treści
Areał upraw szparagów systematycznie rośnie
– Dużo jest. Mamy areał około 50 hektarów, mamy nowe szparagi i na jakość w tym roku nie narzekamy. Powstaje coraz więcej plantacji, no nadrabiamy to jakością, areałem. Mamy zielone szparagi, mamy białe szparagi i staramy się jakoś konkurować z innymi firmami – mówi Piotr Rosiński z gospodarstwa rolnego w Ptakowicach.
Tegoroczny sezon zaczął się wcześniej niż w ubiegłym roku
– W tym roku wyjątkowo wcześnie. Już zaczęliśmy zbierać 16 kwietnia – mówi Józef Marut z gospodarstwa w Ptakowicach. – Pierwsze pojawiły się szparagi białe, (…) jakiś tydzień czasu różnicy może było, pojawiły się zielone. Żadnego roku tak żeśmy nie rozpoczęli zbiorów tak szybko, (…) jak obecnie w tym roku.
Polacy wolą zielone
Znaczna część areału uprawy szparagów to szparagi zielone, które w dużej części przeznaczone są na polski rynek.
– Jest zainteresowanie zieloną szparagą ze względu na (…) małą pracochłonność przy sporządzeniu jej do spożycia. Nawet nie potrzeba jej obierać, szybko to się gotuje. (…) Szparagi są mało kaloryczne, posiadają bardzo dużo witamin. Także jest bardzo duże zainteresowanie. Można to i grillować (…), gotować na różne sposoby – mówi Józef Marut.
Uprawa szparagów możliwa dzięki pracownikom z Ukrainy i Białorusi
Przy zbiorach szparagów pod Skorogoszczą i na sortowni w Ptakowicach ponad sto osób pracuje przez siedem dni w tygodniu od wczesnych godzin rannych. Prawie wszyscy zza wschodniej granicy Polski.
– Jeśli gdzieś indziej będzie lepsza praca, to tam pojadę. Na razie chcę zostać tutaj. Dobrze mi się tu pracuje. Przyjeżdżam od 10-ciu lat – mówi Wasyl, pracownik z Ukrainy.
– Nas z Białorusi przyjechało tutaj dwadzieścia osób. Co dobrze pracują. Zarabiamy pieniądze. Może być, że w następnym roku przyjedziemy – dodaje Julia, pracownica z Białorusi.
Pracownicy z Polski nie chcą zbierać szparagów
– W tamtym roku troszkę nam brakowało, a w tym roku mamy pracowników z Ukrainy, mamy też nowych pracowników z Białorusi i na brak pracowników nie narzekamy – mówi Piotr Rosiński.
– Jest problem. To pierwszy rok (…), że mamy pracowników z Białorusi. Tak zawsze żeśmy mieli tylko pracowników z Ukrainy, a w tym roku przyjechali pracownicy z Białorusi. Polacy nie chcą pracy, Polacy jadą dalej. (…) Nie chcą przychodzić na szparagi – dodaje Józef Marut.
Tego samego dnia do przetwórni
Zbierane codziennie wczesnym świtem szparagi trafiają natychmiast do przetwórni. Najpierw przerabiane są białe szparagi, które nie powinny być wystawione na światło. Potem sortuje się szparagi zielone.
Uprawa szparagów rozwija się, a same szparagi w większości trafiają za zachodnią granicę. Coraz więcej klientów przyjeżdża na Opolszczyznę z Warszawy.
