Czy będzie umowa o wolnym handlu z Kanadą?

Rząd jeszcze nie wypracował stanowiska odnośnie przystąpienia naszego kraju do umowy dotyczącej strefy wolnego handlu pomiędzy Unią Europejską i Kanadą CETA i czy porozumienie gospodarczo-handlowe CETA jest korzystne dla nas. Skierował temat do Parlamentu.
Jaką decyzję podejmą Rząd i Parlament? Zdania są podzielone nie tylko wśród polityków i parlamentarzystów, ale także pomiędzy: ekspertami, ekonomistami, analitykami, w społeczeństwie, ale także w samym rządzie.
Spis treści
Porozumienie gospodarczo-handlowe CETA
Dotyczące utworzenia strefy wolnego handlu kompleksowe porozumienie gospodarczo-handlowe CETA (The Comprehensive Economic and Trade Agreement) między Unią Europejską a Kanadą zostało wynegocjowane dwa lata temu, w 2014 r., po pięcioletnich rozmowach stron. Ma być ono zawarte pod koniec października, podczas szczytu UE-Kanada. Żeby porozumienie zaczęło obowiązywać musi być ratyfikowane przez wszystkie państwa członkowskie Wspólnoty i Kanadę.
Rząd zastanawia się na korzyściami i kosztami naszego przystąpienia do umowy. Czy umowa otrzyma rekomendację rządu zapewne dowiemy się dzisiaj lub w najbliższych dniach. Polska ma czas do 18 października, aby podjąć decyzję w tej sprawie.
Jeśli dojdzie do porozumienia także z USA to powstanie „ekonomiczne NATO”.
Na czym polega CETA?
CETA zakłada zniesienie prawie wszystkich ceł i barier pozataryfowych między Unią Europejską i Kanadą, a także liberalizację handlu usługami.
Zdaniem ministra Witolda Waszczykowskiego z MSZ, porozumienie należy rozpatrywać w 3 płaszczyznach: geopolitycznej, ekonomicznej i prawnej. Jego zdaniem, w 2 pierwszych płaszczyznach to porozumienie wydaje się być korzystne. Geopolitycznie może stworzyć duży obszar współpracy. – Jeśli dojdzie do porozumienia także z USA to powstanie „ekonomiczne NATO” – mówi minister Waszczykowski. – Pod kątem ekonomicznym korzystny wpływ na współpracę wydaje się być naturalny – dodaje.
Zdaniem ministra, gospodarka kanadyjska nie jest duża, a Polska handluje z Kanadą na poziomie poniżej 4 mld dolarów. Natomiast płaszczyzna prawna budzi wątpliwości. Głównie chodzi o sposoby rozstrzygania sporów, które są zdecydowanie różne w: Europie, USA i Kanadzie. Chodzi także o przepisy zezwalające na produkcję żywności genetycznie modyfikowanej. Kanadyjskie prawo jest zdecydowanie bardziej liberalne w tym zakresie niż unijne.
Korzyści czy straty, czyli za i przeciw
Według części ekspertów to porozumienie to szansa dla polskiego biznesu, dla innych przekazanie władzy wielkim korporacjom.
CETA może być zagrożeniem dla Polski i naszego rolnictwa. Może być furtką na nasz rynek dla żywności modyfikowanej genetycznie.
CETA jest zagrożeniem m.in. dla rolników – twierdzą eksperci. Podkreślają, że Kanada jest 3 co do wielkości producentem żywności modyfikowanej GMO. Istnieje obawa, że unijny rynek zostanie „zalany” przez kanadyjskie produkty. Może zniknąć tysiące miejsc pracy w rolnictwie. 80% polskiego eksportu idzie na rynek rolny Wspólnoty.
Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski zapowiadał, że będzie za przyjęciem CETA jednak jego zdaniem mechanizmy sądów inwestycyjnych mogą stanowić pewnego rodzaju ryzyko głównie w postaci dostępności dla zagranicznych koncernów, a nie krajowych firm.
– Podstawowym problemem w sprawie porozumienia CETA nie jest jego treść, a sposób jego przyjmowania – twierdzi Jakub Kulesza, poseł Kukiz’15. Jego zdaniem wprowadzenie umowy powinno być poprzedzone szeroką debatą w Sejmie. Rząd bez konsultacji z Parlamentem zgodził się na tymczasowe stosowanie tej umowy.
4 października rząd nie podjął decyzji w sprawie CETA i skierował temat do Parlamentu.
– CETA może być zagrożeniem dla Polski i naszego rolnictwa. Może być furtką na nasz rynek dla żywności modyfikowanej genetycznie – podkreśla poseł Kulesza.
Najpierw CETA – później TTIP
Unia Europejska wciąż negocjuje umowę o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi TTIP, która także wzbudza dużo kontrowersji i emocji.
Przeczytaj również:
