W sadach czereśniowych i wiśniowych pojawiła się nasionnica trześniówka. To groźny szkodnik, szczególnie dla sadów wielkotowarowych.
Powoduje bowiem robaczywienie owoców i poważne straty ekonomiczne. Jak się przed nią uchronić?
Straty ekonomiczne
Nasionnica trześniówka jest niewielką muchówką, która jeszcze do niedawna atakowała jedynie czereśnie. Dziś równie powszechnie nalatuje na sady wiśniowe, czyniąc w nich prawdziwe spustoszenie.
Dorosłe owady nie są zbyt groźne, największe szkody powodują larwy, które żywią się miąższem owoców. Przy dużej ilości szkodników robaczywe mogą być praktycznie wszystkie wiśnie i czereśnie w sadzie. A to oznacza, że owoce tracą swoje wartości handlowe i powodują spore straty ekonomiczne.
Żerowanie larw
– Wylot nasionnicy trześniówki rozpoczyna się zwykle na początku czerwca, a po 7 dniach samice zaczynają składać jaja – mówi Leszek Skubiszewski z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu.
– Jedna samica może złożyć nawet 250 jaj, z których wylęgną się larwy żerujące na owocach. Larwy żerują przez ok. 2–3 tygodnie, a następnie opadają na ziemię i przedostają się do gleby, w której następuje przepoczwarzenie do postaci dorosłej – uzupełnia.
Żółte pułapki lepowe
W celu ustalenia najlepszego terminu oprysków przeciwko nasionnicy trześniówce, należy wystawić w sadach żółte pułapki lepowe. Trzeba je przeglądać co 2 dni, pamiętając przy tym, że próg ekonomicznej szkodliwości dla nasionnicy trześniówki to 2 muchówki na 1 pułapce.
Prawidłowo dobrane środki ochrony roślin są w stanie zwalczyć zarówno jaja szkodnika, jak i larwy znajdujące się już pod skórką rozwijających się owoców.
Nie przegap: Wielkopolska: brak deszczu dał szkodniki w sadach
Dodaj komentarz