Ubezpieczenia od suszy: wykupiło je tylko 86 rolników
Choć zagrożenie suszą występuje od 2009 r., mało kto się od niej ubezpiecza. W tym roku straty przekraczają już 550 mln zł, a uprawy schną w całej Polsce. Z ponad 1,3 mln rolników objętych obowiązkiem ubezpieczenia upraw w tym roku polisę na wypadek suszy wykupiło dokładnie 86 rolników – potwierdza Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Powód jest prosty – ubezpieczenia są za drogie.
– Nawet trawa już nie rośnie – załamują ręce państwo Zając, właściciele gospodarstwa na Mazowszu. – Wszystko wyschło. Na naszych oczach tracimy dorobek życia. Nie ubezpieczyliśmy się, bo było za drogo, a wszyscy mówią, że jak nie ma kataklizmu, to ubezpieczyciele i tak nie wypłacają. Dla nas to jak koniec świata. Jednak mamy nauczkę i teraz zastanawiamy się, czy jednak nie ubezpieczyć ziemi w przyszłym roku.
Spis treści
Ubezpieczenie od gradu, ale nie od suszy
Rolnicy kupują ubezpieczenia od gradobicia, przymrozków czy złego przezimowania. – Polisę na suszę wykupuje zaledwie 0,5‰ rolników, którzy są klientami PZU – mówi „Pulsowi Biznesu” Marek Jędrasiewicz, dyrektor biura likwidacji szkód i świadczeń w PZU.
– Mam 8 ha truskawek, prawdopodobnie przez suszę w przyszłym roku nie będą owocować – mówi Michał Piotrowski, rolnik z Mazowsza, który również nie pomyślał o ubezpieczeniu od suszy, choć od gradu posiada. – Nie można przecież kupić polisy od wszystkich nieszczęść – dodaje.
Trzy firmy ubezpieczeniowe w Polsce mają w ofercie polisy chroniące uprawy. To PZU, Concordia i Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUW. Jednak większość ofert dotyczy przymrozków i gradobić. Ubezpieczenie od suszy jest drogie, a szkody są pokrywane tylko wtedy, jeśli straty obejmują 25% plonów. W dodatku szkody ciężko oszacować, więc rolnicy nie chcą ponosić dodatkowych kosztów, których zwrot jest niepewny.
Ceny ubezpieczeń rolnych
Koszt ubezpieczenia od skutków suszy za 1 ha może wynieść od 250 do nawet 400 zł w zależności od regionu. – To ogromne obciążenie dla samych rolników – tłumaczy w rozmowie z Biznes.pl przedstawiciel branży ubezpieczeniowej. – I nie ma się czemu dziwić. Przeciętne gospodarstwo rolne w woj. kujawsko-pomorskim, mazowieckim i podlaskim – czyli terenach najbardziej dotkniętych przez suszę – liczy kolejno 15,3 ha, 8,5 ha oraz 12,2 ha.
Sytuacja jednak zrobiła się dramatyczna, a to powinno dać do myślenia firmom ubezpieczeniowym. Brak takiego zabezpieczenia nie wynika z lekkomyślności rolników, ale braku sensownej oferty na rynku.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!