Zdecydowana większość producentów dostanie najniższe stawki. Mowa o pomocy suszowej. Na wyższe dotacje mogą liczyć tylko te osoby, które mają polisy klęskowe.
Pytanie zatem, dlaczego tak mało rolników ubezpiecza uprawy?
W gospodarstwie państwa Rybaków do zerwania została jeszcze 1/4 jabłek. W tym roku zbiory przeciągają się w czasie, bo z powodu suszy owoce są nie tylko drobne, ale także słabo wybarwione i trzeba zrywać je na raty. Późniejszym odmianom pomogły trochę deszcze, ale w tych wcześniejszych są duże straty.
W gm. Błędów na ponad tysiąc poszkodowanych w wyniku suszy niewielu miało polisy. Jak mówią sadownicy, ubezpieczenie to bardzo duży wydatek. Dlatego zamiast w ubezpieczenia sadownicy wolą inwestować w ochronę sadu.
Więcej informacji znajdziecie na stronie Agrobiznesu.
Dodaj komentarz