Muchy: jak z nimi walczyć w oborze?

Od wiosny do jesieni w oborach pojawia się co roku ten sam problem, z którym borykają się wszyscy hodowcy. Muchy w oborze to norma, wszędzie tam gdzie są zwierzęta, obornik czy gnojowica, są i muchy. A może istnieje jakaś skuteczna metoda walki z inwazją much?
Muchy to aż tak poważne zagrożenie?
Muchy zawsze towarzyszyły zwierzętom gospodarskim. Stanowią ogromny problem w większości ferm. W oborze panują idealne warunki środowiska do rozwoju larw – jest wilgotno, ciepło i jest mnóstwo pożywienia, dzięki czemu muchy bezkarnie namnażają się i niepokoją nasze zwierzęta. Muchy najchętniej rozmnażają się i żywią w obszarze przebywania cieląt, w oborniku produkowanym przez młode karmione mlekiem.

Obornik w kojcu dla cieląt karmionych mlekiem jest najlepszym pokarmem dla much oraz miejscem składania jaj.
Mucha domowa posiada aparat typu liżącego, pobiera pokarm płynny, a stały potrafi rozpuszczać enzymami. Obornik, gnojowica i pasze dla zwierząt gospodarskich są dla much przysmakiem.
Mucha domowa posiada aparat typu liżącego, pobiera pokarm płynny, a stały potrafi rozpuszczać enzymami.
Muchy potrafią się przemieszczać podczas doby na odległość nawet 10 km. Roznoszą choroby grzybicze, bakteryjne i wirusowe pomiędzy osobnikami w jednym stadzie, ale również pomiędzy gospodarstwami. Są jednym z głównych czynników sprzyjających rozwojowi epidemii mastitis w stadach bydła mlecznego.
Bydło przebywające w oborze pełnej much jest narażone na ciągły stres i niemożność spokojnego odpoczynku oraz pobierania paszy. Zaburzony zostaje dobrostan bydła, co za tym idzie obniża się ich produkcyjność, ale jednocześnie znacznie obniża się jakość produktów pochodzących od zwierząt – mięsa i mleka.
Udowodniono, iż bydło przebywające w stresujących warunkach odkłada gorszej jakości mięso, ze względu na ciągłą produkcję hormonów stresu. Podobnie jest z mlekiem. Dodatkowo mleko produkowane przez krowy jest gorszej jakości higienicznej i zmniejsza się jego przydatność do przetworzenia.

Udowodniono, iż bydło przebywające w stresujących warunkach odkłada gorszej jakości mięso, ze względu na ciągłą produkcję hormonów stresu. Podobnie jest z mlekiem.
Metody walki z muchami w oborze
Walka z muchami i ich larwami nie jest prosta, wymaga czasu oraz cierpliwości. Skuteczność zależy od metody oraz zastosowanego środka i przede wszystkim od zwalczania much w każdym stadium rozwoju.
Walka z muchami i ich larwami nie jest prosta, wymaga czasu oraz cierpliwości.
Pierwszą, najprostszą metodą jest częste usuwanie obornika, wymiana ściółki oraz opróżnianie kanałów gnojowych. Na rusztach ważne jest oprócz zgarniania odchodów, mycie ruszt myjką ciśnieniową oraz częsta dezynfekcja pomieszczeń. Niestety sama higiena w budynku nie wystarczy.
Drugą metodą jest zastosowanie środków chemicznych – owadobójczych. Największą skuteczność osiąga się spryskując powierzchnie czyste, czyli oskrobane i umyte ściany, a najlepiej wybielone, ze zmiecionymi pajęczynami ze stropów i okien.
– Bielenie jest dobrą metodą walki z muchami, nie jest skuteczna w 100%, ale na pewno pomaga w zachowaniu podstawowych zasad higieny w oborze. Gnojowica znajduje się również na ścianach i staje się dobrą pożywką dla owadów. Powinno się bielić 2 razy do roku, ale nie zaszkodzi więcej– mówi Adam Kurowicki, hodowca bydła mlecznego utrzymywanego cało rocznie w oborze wolnostanowiskowej, z powiatu sokołowskiego.

Muchy są jednym z głównych czynników sprzyjających rozwojowi epidemii mastitis w stadach bydła mlecznego.
Podczas stosowania insektycydów należy zachować szczególną ostrożność w przypadku koryt oraz poideł – trzeba je osłonić i zabezpieczyć. Większość środków dostępnych na rynku wykazuje dużą toksyczność. Oprysk rozpoczyna się od futryn, okien i parapetów, ponieważ tam znajduje się najwięcej osobników dorosłych. Larwy rozwijają się w okolicach kanałów gnojowych, gdzie również należy spryskać wszystkie powierzchnie.
Na larwy much zaleca się środki o substancji aktywnej- cyromazynie, gdyż hamują przekształcanie larwy w muchę dorosłą.
Pomieszczenia opryskuje się środkami na owady latające – głównie muchę domową opartymi na permetrycynie, imidachlopridzie (granulat do rozrobienia z wodą). Na larwy much zaleca się środki o substancji aktywnej – cyromazynie, gdyż hamują przekształcanie larwy w muchę dorosłą. Kosztują ok. 100 zł za 1 kg.
– Stosowałem 2 granulaty, jeden na muchy, drugi na larwy. Ten na muchy rozcieńczałem z najtańszą oranżadą, albo piwem i pryskałem tam gdzie ich najwięcej. Ten granulat na larwy można było albo rozcieńczać, albo sypać i polewać wodą. Dopiero po 2–3 tygodniach much było mniej – mówi Pan Krzysztof, hodowca bydła mlecznego z okolic Kosowa Lackiego.

Bydło przebywające w oborze pełnej much jest narażone na ciągły stres i niemożność spokojnego odpoczynku oraz pobierania paszy.
Środki owadobójcze można wykorzystać do nasączenia czochradeł, dzięki czemu zwierzęta będą zabezpieczone przed atakiem much, jednak muszą to być preparaty kontaktowe – przeznaczone do stosowania na skórę. Takie środki powinny być oparte na substancji aktywnej np. deltametrynie. Preparaty są dość drogie, ponieważ 500 ml płynu kosztuje ok. 90 zł.
– U mnie najbardziej skuteczne okazało się zastosowanie 3 rzeczy na raz – takich dużych lepów rozwieszonych w kilku miejscach, płynu na grzbiet ok. 30 ml na zwierzaka, no i opryski insektycydem. Lepy trzeba zmieniać dosyć często, a preparat na grzbiet działa dość krótko, ale na jakiś czas jest święty spokój – mówi Pan Henryk, hodowca bydła mlecznego z pow. ostrowskiego.

Lep na muchy można powiesić również w pomieszczeniach takich jak paszarnia i przechowalnia mleka. (fot. AgroFoto.pl, użytkownik: mtz123456asdfghhj)
Okazuje się, że wielu hodowców rozwiesza w oborze i pomieszczeniach przyległych- magazyn paszowy, pomieszczenie ze zbiornikiem na mleko, lepy na muchy, tylko o większej powierzchni niż typowe domowe lepy. Koszt takiego lepu to ok. 30 zł, a jego powierzchnia wynosi 10 m x 25 cm.
Kolejną metodą charakteryzującą się wysoką skutecznością są lampy owadobójcze. Zaskoczeniem może okazać się fakt, iż lampy powinno się umieszczać blisko podłoża, a nie pod stropem, ponieważ najwięcej much bytuje w okolicach podłogi, gdzie żeruje. Badania wykazują, że można osiągnąć 10-krotnie większą skuteczność wieszając lampy przy podłodze. Lampy wabią owady latające. Największą skuteczność osiąga się kiedy włącza się je na cały rok. Oprócz likwidacji owadów, można sprawdzić jakie insekty atakują nasze zwierzęta i podjąć walkę bezpośrednio skierowaną w stosunku do konkretnego gatunku owada.

Moc lampy owadobójczej należy dostosować do kubatury pomieszczenia. ( fot. AgroFoto.pl, użytkownik: WitekRolnik)
Najskuteczniejsze są lampy rażące, ale są również najdroższe. Moc lampy należy dostosować do kubatury pomieszczenia. Jeżeli zawiesi się lampę o niskiej mocy w dużym pomieszczeniu, można spodziewać się niewielkiej skuteczności. Najlepiej zastosować się do zaleceń producenta, bo przecież jeśli nie będzie działać prawidłowo, możemy ją reklamować. Lampy owadobójcze charakteryzuje duża rozbieżność cenowa i opinie rolników. Niektórzy są zadowoleni z takich za 200 zł, a niektórzy z takich za 900 zł. Hodowcy polecają polskie urządzenia, ponieważ zagraniczne, mogą nie działać na ojczyste gatunki insektów.
Hodowcy polecają polskie urządzenia, ponieważ zagraniczne, mogą nie działać na ojczyste gatunki insektów.
Jak widać metod walki z muchami jest mnóstwo. Jedno jest pewne, aby osiągnąć największą skuteczność warto zastosować kilka z nich jednocześnie, żeby uzyskać oczekiwany efekt, czyli pozbyć się owadów z pomieszczeń inwentarskich. Higiena w oborze jest niezwykle ważna ze względu na zdrowie i dobrostan zwierząt.
Dezynsekcja to jeden z podstawowych zabiegów, które należy przeprowadzać regularnie. Muchy niepokoją zwierzęta i zmniejszają objętość portfela hodowcy poprzez rozprzestrzenianie chorób i zmniejszanie wydajności zwierząt. Koszty inwestycji w środki owadobójcze są znacznie niższe niż konsekwencje finansowe jakie mogą powodować muchy.
Czytaj również: Jak pozbyć się much z obory?
