PATRON SERWISU: Blattin

Jaki wybieg dla kur? Nie może być mały!

Gdy nie prowadzimy intensywnej hodowli drobiu możemy sobie pozwolić, by wypuścić kury na wybieg na tereny zielone. Jaki powinien być ten wybieg?

Przede wszystkim nie może być mały – mówi Janusz Wojciechowski, specjalista ds. hodowli drobiu z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie. Najlepiej, kiedy kura ma do swojej dyspozycji ok. 10 m² terenu zielonego. Mniejszy wybieg trzeba często odkażać, ze względu na zanieczyszczenie odchodami.

Odkaża się najczęściej roztworem wapna chlorowanego – oczywiście po usunięciu wierzchniej warstwy ziemi i odchodów kurzych.

kuraki_lipiecFotolia_85165467_Subscription_XL

Mniejszy wybieg trzeba często odkażać, ze względu na zanieczyszczenie odchodami.

Jeśli wybieg jest naprawdę mały, to warto wysypać go piaskiem i co jakiś czas tę wierzchnią warstwę piasku zdejmować i wybieg zdezynfekować – doradza pan Wojciechowski. – Trzeba także uważać, żeby wybieg nie był podmokły, bo to także sprzyja rozprzestrzenianiu się zarazków. Dobrze, jeśli kura ma możliwość skorzystania z wybiegu na terenie zielonym, bo sama chętnie skubnie zielonkę, a nie pogardzi także owadami, które są dobrym źródłem białka.

Wybieg dla kur można ogrodzić, można go też podzielić na kwatery z zielonką.

Najlepsza na takie wybiegi jest mieszanka traw i roślin bobowatych – przede wszystkim lucerny. Sprawdza się rajgras angielski, mietlica biała i kostrzewa czerwona. Kury lubią też też jęczmień, grykę lub owies – odpowiednia będzie też mieszanka tych zbóż z dodatkiem wyki lub peluszki.

O kury i ich wybieg warto dbać – podpowiada Janusz Wojciechowski. – Jaja od kur korzystających z wybiegów zielonych smakują inaczej i jest to podstawa, by uzyskać za nie wyższą cenę, szczególnie, gdy po jaja przyjeżdżają do naszego gospodarstwa ludzie z miasta. Gdy zobaczą kury na wybiegu po pierwsze będą mieli przekonanie, że jedzą naprawdę zdrowe jaja, za które warto zapłacić więcej, a po drugie – podniesie to renomę naszego gospodarstwa.

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. Paweł pisze:

    Najprostszym, najefektywniejszym, najekologiczniejszym, najtańszym i jeszcze kilka 'naj’ jest zastosowanie „kurzego traktora” i przemieszczanie go co kilka dni z całym towarzystwem. Po przejechaniu takim traktorem po terenie zielonym będzie on spulchniony, przystrzyżony, oczyszczony z robaczków oraz chwastów i ich nasion.Naturalny nawóz z kurzych odchodów spowoduje znaczne przyspieszenie wzrostu roślin. Zostanie też przerwany obieg pasożytów- dzięki temu nie będzie trzeba nic dezynfekować (po pierwsze- brak dodatkowych kosztów a po drugie najważniejsze- nie zniszczymy dezynfekcją tak potrzebnych mikro i makroorganizmów bytujących w glebie).

    Życie w zgodzie z naturą wcale nie musi być trudne 😉
    Pozdrawiam!