Historia święcenia pokarmów — skąd się wziął ten zwyczaj?

Historia święcenia pokarmów w Polsce sięga XIII wieku. Nie wyobrażamy sobie Wielkiej Soboty bez pójścia z koszyczkiem ze święconką do kościoła. Zatem to stara tradycja, bo sięgająca średniowiecza, ale mimo to w całym kraju upowszechniła się dopiero po II wojnie światowej.
Święcenie pokarmów w tej chwili wygląda tak, że delegacja rodziny idzie z koszyczkiem ze święconką do kościoła. Przybiera się go ładnie, Osłania się go białą serwetką, przybiera ładnie kolorowymi kokardkami, gałązkami bukszpanu. Znajdują się w nim wszystkie pokarmy, które będziemy jedli podczas wielkanocnego śniadania. Nie może zabraknąć baranka z cukru, czekoladowego zająca lub cukierków w formie jajeczek. Jest maleńki chleb, specjalnie upieczony na tę okoliczność, szynka, kawałek kiełbasy, sól i pieprz, babeczka, jajka w odświętnym wydaniu, czyli barwione na jednolity kolor lub fantazyjnie ozdobione. Potem taki koszyczek zajmuje honorowe miejsce na stole. Historia święcenia pokarmów to wieki tradycji.
Spis treści
Historia święcenia pokarmów — czasy wczesnochrześcijańskie
Zwyczaj święcenia pokarmów zaczyna się w czasach wczesnochrześcijańskich i wywodzi się wprost z tradycji składania ofiar z płodów ziemi, za które chrześcijanie dziękowali Bogu. Ten rytuał znajduje się w „Tradycji apostolskiej Hipolita” z 215 r. n.e. Wynika z niego, że chrześcijanie składali w ofierze: zboże, owoce, oliwki, chleb, ser, oliwę, wino, czyli wszystko to, co stanowiło główny składnik ich pożywienia.
Historia święcenia pokarmów w Polsce sięga XIII w.
W Polsce zwyczaj ten znamy powszechnie od XIII w., ale nie we wszystkich regionach. Na ziemiach zachodnich, które znalazły się w polskich granicach dopiero po II wojnie światowej, ludzie go nie praktykowali. Wcześniej na Kaszubach ksiądz święcił pokarmy jedynie u bogatych gospodarzy, a także szlachty. Posyłano po niego konie, by przyjechał na miejsce. Podobnie było na Śląsku, ponieważ ksiądz odwiedzał dwory szlacheckie. Zaczęło się to zmieniać po 1945 r. Na Śląsku święcenie pokarmów upowszechniło się dopiero w latach 70. wraz z dużym napływem mieszkańców z centralnej Polski, którzy przyjechali tam w poszukiwaniu pracy. To oni upowszechnili dobrze nam dzisiaj znany zwyczaj chodzenia do kościoła z koszyczkiem ze święconką.

Mimo że historia święcenia pokarmów notowana jest w Polsce od XIII w. to trudno pojąć, że na Śląsku poznano ją dopiero w latach 70. XX w.
Święcenie pokarmów — jak zmieniało się przez wieki?
Jak zatem święcili pokarmy nasi przodkowie, wiemy z przekazów historycznych. Wiadomo, że ta praktyka przywędrowała do nas z Hiszpanii lub Włoch. Co ciekawe, wszystko, co miało być zjedzone w czasie Wielkanocy, należało poświęcić. Miało to zapewnić dobrobyt i szczęście na nadchodzące miesiące. Kosze z potrawami świątecznymi były więc ogromne. Dotyczyło to oczywiście zamożnej części społeczeństwa, czyli szlachty i bogatych mieszczan. W wiejskich chałupach nawet w czasie świąt ludzie jadali skromnie. Był to mianowicie jedyny czas, kiedy na stole pojawiało się tam mięso. Tak w wielkim skrócie wygląda historia święcenia pokarmów.
Kiedyś święciło się wszystko, co miało być zjedzone podczas wielkanocnego śniadania, więc było powszechną praktyką, że księża odwiedzali parafian w domach, by poświęcić nie tyle koszyczki, co całe zastawione stoły. Jednak hierarchowie kościelni uznali, że księża mają w Wielką Sobotę zbyt wiele obowiązków, by wędrować po wsi, więc pojawił się postulat, by ograniczyć się do reprezentacji świątecznego pożywienia. Tak by wierni mogli samodzielnie przynieść żywność do poświęcenia do Kościoła czy w wyznaczone do tego miejsce.
Na zdjęciach archiwalnych z początku XX w. widzimy ogromne kosze ustawione do poświęcenia pod krzyżem czy kapliczką — wyjaśnia kustoszka Dorota Majkowska-Szajer z Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie.
Historia święcenia pokarmów — podsumowanie
Podsumowując, warto podkreślić, że obecnie święcenie pokarmów jest zdecydowanie najpopularniejszym zwyczajem Triduum Paschalnego. W większości polskich domów koszyczek ze święconką po przyniesieniu z kościoła czeka do wielkanocnego śniadania. Od zjedzenia jego zawartości, a przede wszystkim od podzielenia się poświęconym jajkiem rozpoczyna się rodzinne świętowanie. To naprawdę piękna tradycja, która pozostaje niezmienną od stuleci.
