Wojna w spichlerzu świata. Cena pszenicy poszła na rekord
Trwa drugi dzień działań zbrojnych na Ukrainie. Media obiegły wstrząsające nagrania ukazujące rosyjskie siły atakujące duże ukraińskie miasta. Na naszych oczach toczy się wojna, która nie pozostaje bez wpływu na światową gospodarkę. Ukraina jest bowiem największym w Europie producentem zbóż i kukurydzy.
Nikt ma nie wątpliwości, że światowa gospodarka istotnie odczuje wzrosty cen surowców, wynikające z agresji Rosji na Ukrainę. Rosja jest pierwszym eksporterem pszenicy na świecie, Ukraina czwartym. Prawie 30 proc. globalnych dostaw tego zboża pochodzi z obu tych krajów.
– Ukraina to jeden z największych eksporterów kukurydzy i pszenicy na świecie. Ponadto posiada istotny udział w światowym handlu olejem słonecznikowym, śrutą słonecznikową oraz nasionami rzepaku. Rosja jest z kolei największym globalnym eksporterem jeśli chodzi o pszenicę – informuje Mariusz Dziwulski, ekspert PKO BP. – Działania militarne wzbudzają silne obawy związane z blokadą portów na Morzu Czarnym, które doprowadziłyby do spadku podaży zbóż. Ponadto wysoce prawdopodobne jest ryzyko wstrzymania eksportu pszenicy przez Rosję, w odpowiedzi na nałożone na nią sankcje – dodaje.
Spis treści
Rekordowe ceny pszenicy
Doniesienia o wybuchu wojny w Ukrainie spowodowały krach na giełdach papierów wartościowych. Cena pszenicy na Euronext (MATIF) 24 lutego br. poszła w górę o ponad 10% do poziomu 316,5 eur/tonę. W skrajnym momencie wzbiła się na rekordowy poziom 344 eur/t. W Chicago notowania tego ziarna były najwyższe od 10 lat. Podrożały również kukurydza i soja.
– Agresja Rosji na Ukrainę potęguje niepewność i zachwiania na światowych rynkach. Polska jest znaczącym eksporterem żywności, ceny zbóż w naszym kraju są wypadkową tego, co się dzieje na światowych giełdach. Dlatego nie ma wątpliwości, że haniebny atak Rosji na Ukrainę odbije się nie tylko na światowej gospodarce i cenach ziarna, ale będzie miał wpływ na krajowe ceny – mówi Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej.
Agresja Rosji na Ukrainę. Podrożeje żywność, w tym pieczywo
Zdaniem Moniki Piątkowskiej zaostrzenie konfliktu doprowadzi do rekordowych wzrostów cen zbóż. A to w połączeniu z niepewnością na rynku i ograniczeniami w eksporcie może wkrótce przełożyć się na kolejne podwyżki cen na sklepowych półkach.
– Możemy spodziewać się rekordowo wysokich cen zbóż i dalszego wzrostu cen pieczywa. Dlaczego? Obecnie mamy do czynienia z wzrostowym trendem cen żywności. Cena mąki pszennej piekarniczej to jedynie około 20 proc. kosztów produkcji pieczywa, ale poszła znacznie w górę. W ciągu ostatnich 12 miesięcy podrożała o 56 proc., w ciągu 24 miesięcy – wzrost sięgnął 84 proc. Biorąc pod uwagę jeszcze rosnącą inflację, wzrastające ceny gazu, prądu i transportu oraz destabilizację na Wschodzie możemy się spodziewać, że ceny pieczywa pójdą w górę. Ponadto mamy koszty związane z Polskim Ładem. Jeśli zbierzemy te wszystkie elementy w całość możemy powiedzieć, że sytuacja jest nieciekawa – podkreśla Monika Piątkowska. – Warto dodać również, że poczucie bezpieczeństwa i stabilności zostało zachwiane nie tylko w odczuciu społeczeństwa ale również przedsiębiorców – dodaje.
Presja kosztowa w rolnictwie wzrośnie
Co do tego, że krajowy rynek mocno odczuje wzrosty cen surowców, wynikające z agresji Rosji na Ukrainę nie ma wątpliwości. Jak podkreśla Monika Piątkowska, sankcje na Rosję zapowiadane przez Stany Zjednoczone i te nałożone przez UE pogorszą sytuację na rynku nawozów, która od miesięcy jest zła.
– To wszystko oznacza nasilenie się presji kosztowej w rolnictwie. Głównie w przypadku produkcji zwierzęcej z uwagi na wyższe ceny pasz – zaznacza Mariusz Dziwulski.
Wzrosty na rynkach surowców rolnych mogą być napędzane wyższymi cenami surowców energetycznych, m.in. ropy. Ceny na stacjach paliw utrzymują się na znacznie wyższym poziomie niż na początku lutego 2022 r., a agresja Rosji na Ukrainę tylko pogorszy sytuację.
Polsko-ukraińska wymiana handlowa zagrożona
Przyjrzyjmy się jeszcze polsko-ukraińskiej wymianie handlowej. Wartość eksportu towarów rolno-spożywczych na Ukrainę to 760 mln euro (tj. ok. 2% ogólnej wartości), importu 732 mln euro, saldo wynosi 27 mln euro. Dla porównania wartość eksportu rolno- spożywczego do Niemiec, naszego największego partnera handlowego towarami rolno- spożywczymi, w 2020 r. wyniosła 8,6 mld euro. Stanowiła tym samym 25 % ogólnej wartości (34,3 mld euro).
–Pojawiają się oczywiście głosy, że wartość polsko-ukraińskiej wymiany handlowej nie jest znacząca, więc nie mamy się czym martwić. Ale obecna sytuacja wychodzi poza ramy wymiany handlowej i oddziałuje na światowe rynki, ceny zbóż i surowców na giełdach w Paryżu i Chicago, wpływając tym samym na ceny w Polsce – przekonuje Monika Piątkowska.
Zakłócenia w dostawach ziarna
Agresja Rosji na Ukrainie Rosyjska spowodowała wstrzymanie dostaw do ukraińskich portów nad Morzem Azowskim, a także Morzem Czarnym. Przewiduje się, że wcześniejsze kontrakty zostaną prawdopodobnie rozwiązane, a importerzy zaczną szukać innych źródeł pszenicy choćby w Unii Europejskiej czy USA. Zakłócenia w dostawach ziarna mogą okazać się dużym problemem w szczególności dla krajów Afryki i Bliskiego Wschodu.
– Egipt, Libia, Turcja, Jemen, Zjednoczone Emiraty Arabskie – to są bardzo znaczący importerzy zbóż z Rosji i Ukrainy. Jeśli w trakcie wojny dojdzie do blokady dostaw i zabraknie ziarna może to oznaczać problemy z zapewnieniem stałej dostępności w szczególności dla głównych partnerów handlowych Rosji i Ukrainy. Natomiast Polska jako eksporter netto zbóż i innych produktów sektora rolno-spożywczego, jest gwarantem bezpieczeństwa żywnościowego przede wszystkim dla swoich obywateli. Ponadto jako kraj posiadamy system rezerw strategicznych zarządzany przez Rząd RP – uspokaja Monika Piątkowska.
Podsumowując, agresja Rosji na Ukrainę czyli tocząca się na naszych oczach wojna w spichlerzu świata już ma i będzie miała ogromny wpływ na światową gospodarkę, ceny surowców oraz produktów rolnych. Krajowy rynek zareagował błyskawiczne na doniesienia o wojnie. W czwartek 24 lutego 2022 r. cena pszenicy w portach sięgnęła nawet 1450 zł/t. Kukurydza wyceniana była na 1225 zł/t, a rzepak nawet na 3620 zł/t.
Przeczytaj również: Rolnicy deklarują pomoc dla uchodźców z Ukrainy
Euronext: notowania pszenicy idą w dół
Nawozu posiać można lub nie a jeść trzeba