Czas na walkę z gryzoniami polnymi

Już czas na walkę z gryzoniami na naszych polach. Po zbiorze zbóż wyemigrowały one ze ściernisk na okoliczne pola oraz inne tereny. Jak można ograniczać ich liczebność?
Teraz jest dobry czas na walkę z gryzoniami. Jednakże nie jesteśmy w tej walce sami, ponieważ natura daje nam szereg naturalnych rozwiązań. Czy warto z nich korzystać?
Spis treści
Ciepła jesień, łagodna zima — to jest dobry czas dla gryzoni
Po żniwach gryzonie migrują z pól, na których uprawiano zboża na jeszcze zielone uprawy, gdzie mogą stać się zarzewiem poważnych problemów. Ostatnio wiele sygnałów o zwiększeniu się liczebności gryzoni polnych dociera od właścicieli uprawiających buraki cukrowe lub buraki pastewne, warzywa korzeniowe, w tym buraki ćwikłowe, marchew, selery.
Spodziewana ciepła jesień będzie sprzyjać szybkiemu rozmnażaniu się tych szkodników, co było wielokrotnie obserwowane w ostatnich latach w uprawach jesiennych. Ponadto coraz łagodniejsze zimy pomagają gryzoniom łatwiej przezimować. W wyniku tego może dojść do zwiększenia szkód w uprawach. Dlatego jesienne szkody powodowane przez gryzonie należy ograniczyć poprzez terminowe zwalczanie ich populacji. W tym celu trzeba stosować różne techniki agronomiczne (w tym rodentycydy) oraz wesprzeć się naturalnymi sprzymierzeńcami.
Mniej dzikich ptaków, więc czas na mechaniczną i chemiczną walkę z gryzoniami
Podstawą walki z gryzoniami powinno być zastosowanie metod agrotechnicznych, w szczególności zabiegów takich jak orka. Jednakże biorąc pod uwagę wzrost popularności uproszczonych technik uprawy, efektywność stosowania mechanicznego zwalczania gryzoni jest obecnie niewielka. Dlatego w takich sytuacjach konieczne jest użycie dozwolonych do stosowania w rolnictwie rodentycydów. Interwencja chemiczna jest uzasadniona w przypadku stwierdzenia wystąpienia 3–5 zasiedlonych tuneli na 100 m2 pola. W tym celu użyć trzeba środków trujących lub odstraszających. W Polsce dopuszczone do stosowania są rodentycydy zawierające substancje czynne takie jak fosforek cynku lub fosforek (III) glinu (III). Ponadto do odstraszania można wykorzystać karbid.
Pamiętajmy również, że trutki można wykładać na brzegach pól graniczących z nieużytkami lub uprawami wieloletnimi jak plantacje krzewów owocowych czy sady. Tam bowiem będą migrowały gryzonie z opustoszałych pól, na których prowadzi się uprawki pozbiorcze. Także naturalne zadrzewienia i zakrzewienia bywają dogodnym miejscem dla gryzoni na bezstresowe przetrwanie niekorzystnych warunków. Stąd też będą się przemieszczały wiosną na pola zbóż.
Dlatego też rozważmy walkę chemiczną na trasach migracji tych szkodników jesienią i wiosną. Rodentycydów nie należy stosować w czasie wegetacji roślin uprawnych, ale poza polem możemy to zrobić. Trzeba tylko zabezpieczyć miejsca wykładania trutek przed innymi zwierzętami. Ponieważ trutki nie działają natychmiast, ale są tak „skonstruowane”, aby szkodnik przeniósł je do nor, pobranie padłych zwierząt przez wrogów naturalnych jest mało prawdopodobne.
A może to czas na naturalną walkę z gryzoniami?
Ściernisko jest doskonałym miejscem do żerowania naturalnych wrogów polnych gryzoni, jakimi są bociany. To właśnie te ptaki, zbierające się w sierpniu do odlotów na polach, były bardzo ważnym czynnikiem redukującym liczebność norników oraz myszy. Jednakże bocianów z roku na rok jest coraz mniej, dlatego warto pomóc innym drapieżnikom w czynieniu tego zbożnego dzieła. A bociany i ptaki drapieżne mogą pożreć do 30–40 sztuk gryzoni na głowę dziennie w sezonie.
Jak wspomóc żerowanie ptaków drapieżnych. Prostym sposobem na to jest umieszczanie na polach lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie słupków kształtu litery T (to znaczy z poziomą poprzeczką). Kolejnym elementem jest niezakłócanie ich pobytu na polach.
Jednakże należy pamiętać, by przed rozpoczęciem stosowania rodentycydów na polach usunąć z nich słupki, tak by ptaki nie miały dogodnych miejsc do wypoczynku. Ograniczy to ryzyko ich zatrucia gryzoniami, które wcześniej zjadły trutkę.
