Czy nawozy jeszcze bardziej podrożeją po wprowadzeniu ceł?

W Komisji Europejskiej trwają prace związane z wprowadzeniem jeszcze w tym roku ceł importowych na nawozy z Rosji i Białorusi. Czy oznacza to, że nawozy jeszcze bardziej podrożeją? Specjalnie dla redakcji Agrofakt.pl wypowiada się Arkadiusz Zalewski, ekspert z IERiGŻ.

W lutym br. podczas posiedzenia Komisji Handlu Międzynarodowego w Parlamencie Europejskim, Komisja Europejska zaprezentowała propozycję wprowadzenia ceł na nawozy pochodzące z Rosji i Białorusi. Zgodnie z projektem, podwyższone cła miałyby zacząć obowiązywać już od 1 lipca 2025 r. Jak wpłynie to na krajowy rynek nawozów mineralnych? Czy spowoduje ograniczenie podaży? Czy ceny nawozów pójdą w górę? Sprawdzamy, co mówią na ten temat eksperci.

Reklama

Dlaczego KE chce wprowadzić cła na rosyjskie nawozy?

Na lutowym posiedzeniu KE dyskutowano o kluczowym znaczeniu nawozów mineralnych dla bezpieczeństwa żywnościowego Unii Europejskiej. Wskazywano na silne uzależnienie Wspólnoty od importu surowców do ich produkcji. A także na znaczący wzrost importu nawozów mineralnych z Rosji i Białorusi, co zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu Europy i grozi uzależnieniem europejskiego rynku nawozów od handlu z tymi krajami.

cła na nawozy grupa azoty

Wprowadzenie wyższych ceł na rosyjskie nawozy jest konieczne, by zapobiec rosnącemu uzależnieniu od dostaw z Rosji i Białorusi. Lepiej bowiem wspierać własny przemysł nawozowy, niż płacić krajom, które w przyszłości mogą wykorzystać swoją przewagę.

fot. Grupa Azoty

Tymczasem Unia Europejska jest w stanie uniezależnić się od importu nawozów. Bowiem jak wskazują dane, krajowi producenci nawozów są w stanie zaspokoić popyt. Uściślając, w Polsce zużycie nawozów azotowych wynosi jedynie około 43% krajowych zdolności produkcyjnych. Zaś w całej UE jest to około 47%. W związku z tym zasadne jest wzmocnienie własnego, unijnego przemysłu nawozowego. Zamiast wspierania gospodarek państw prowadzących wojnę poprzez import ich produktów.

Wprowadzenie wyższych ceł jest konieczne, aby ograniczyć nieuczciwe praktyki i ochronić polski i unijny przemysł nawozowy oraz całą branżę rolną przed dalszą destabilizacją i rosnącym uzależnieniem od dostaw z Rosji i Białorusi — czytamy w komunikacie Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Zobacz również: Podwyższone cła na nawozy z Rosji i Białorusi. Znamy stawki

Czy nawozy jeszcze bardziej podrożeją po wprowadzeniu ceł?

A jakie konsekwencje będzie miało wprowadzenie ceł na rosyjskie nawozy dla rolników? Co na ten temat sądzą eksperci? O opinię na temat, jak wprowadzenie podwyższonych ceł na nawozy z Rosji i Białorusi wpłynie na podaż i ceny nawozów mineralnych na polskim rynku poprosiliśmy Arkadiusza Zalewskiego, specjalistę z Instytutu Ekonomiki i Gospodarki Żywnościowej.

Trudno jednoznacznie ocenić, jak zachowa się rynek nawozów w Polsce po wprowadzeniu dodatkowych ceł na nawozy importowane z Federacji Rosyjskiej i z Republiki Białorusi, co może nastąpić już od 1 lipca 2025 r. Niemniej jednak w mojej ocenie z uwagi na fakt, że cła będą podwyższane stopniowo, raczej mało prawdopodobne jest, że przełożą się one na szoki podażowe, które mogłyby skutkować mocnymi wzrostami cen detalicznych nawozów na krajowym rynku. W przypadku gdyby faktycznie podwyższone cła zostały wprowadzone, wówczas w początkowym okresie obowiązywałaby stawka 40 EUR/t dla jednoskładnikowych nawozów azotowych i 45 EUR/t dla nawozów wieloskładnikowych. W dalszym ciągu będzie oczywiście obowiązywało dotychczasowe cło, które zgodnie z taryfą wynosi 6,5% ad valorem. W kolejnych okresach dodatkowe stawki na nawozy z Rosji i Białorusi byłyby stopniowo zwiększane, natomiast od 1 sierpnia 2028 r. skokowo wzrosłyby do, odpowiednio, 315 EUR/t i 430 EUR/t. Dopiero te najwyższe stawki mogłyby przełożyć się na zatrzymanie importu nawozów z krajów, o których mówimy. Import nawozów z Rosji i Białorusi będzie zatem przez najbliższe 3 lata nadal realizowany, ale skala przywozu powinna być z roku na rok coraz mniejsza — mówi portalowi Agrofakt.pl Arkadiusz Zalewski.

Według eksperta z IERiGŻ, na ostatnie podwyżki cen nawozów wpłynęło wiele czynników. Jak wyjaśnia Arkadiusz Zalewski:

Do podwyżek cen nawozów azotowych, jakie były obserwowane na krajowym rynku w lutym br. przyczyniło się przede wszystkim przyspieszenie tempa wzrostu cen gazu ziemnego — który w przypadku gazu TTF podrożał do ponad 58 EUR/MWh w dniu 10 lutego br. — oraz sezonowy wzrost popytu na tę grupę nawozów. Ale też informacja o przyjęciu przez Komisję Europejską wniosku o wprowadzenie ceł na nawozy importowane z Rosji i Białorusi, które miałyby obowiązywać już od 1 lipca 2025 r.

Natomiast, jeśli chodzi o prognozy na najbliższą przyszłość:

W mojej ocenie presja na dalsze wzrosty cen nawozów azotowych osłabiła się. Obecnie ceny gazu zmalały do poziomu około 44 EUR/MWh. Pomimo sezonowego wzrostu popytu na nawozy azotowe — który dodatkowo jest większy niż rok czy dwa lata temu — obserwowany obecnie spadek cen gazu, ale też utrzymujący się zwiększony import nawozów z kierunku wschodniego powinien działać stabilizująco na ceny nawozów azotowych w najbliższych tygodniach. Tym bardziej że w styczniu br. krajowa produkcja nawozów azotowych była większa niż rok wcześniej. A czy relatywnie drogie nawozy jeszcze bardziej podrożeją? Nie jest to łatwe do przewidzenia w obecnych uwarunkowaniach… — mówi specjalista z IERiGŻ.

Pytanie tylko, kto kupi nawozy jeśli ich ceny pójdą jeszcze bardziej w górę?

Już jest drogo, a będzie jeszcze drożej? Tylko kto kupi nawozy, jeśli ich ceny pójdą jeszcze bardziej w górę?

fot. Tomasz Kuźdub

Co dalej z cłami na nawozy z Rosji?

O cłach na nawozy z Rosji i Białorusi dyskutowano także na posiedzeniu Prezydiów Copa-Cogeca w Brukseli. Według tej organizacji, wdrażanie ceł na nawozy powinno następować stopniowo przez okres 3 lat. Zaś KE powinna monitorować ceny, aby w sytuacji ich nadmiernego wzrostu móc zawiesić cła. Bo to, że cła wpłyną na wzrost cen nawozów raczej nie budzi wątpliwości.

Nałożenie ceł na nawozy ze Wschodu na pewno doprowadzi do dalszego wzrostu ich cen i to w sytuacji, kiedy już teraz są one bardzo wysokie. Dlatego uważam, że należałoby rozważyć dwie sprawy. Po pierwsze zwolnić zakłady azotowe w UE z obowiązków klimatycznych związanych z Europejski System Handlu Emisjami (EU ETS). To doprowadzi do spadku kosztów produkcji i spadku cen u dystrybutorów. Po drugie należy zabezpieczyć możliwość importu tanich nawozów z innych krajów trzecich. Pytanie czy to jest w ogóle możliwe — skomentował Marian Sikora z Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.

A co z rolnikami, jeśli ceny nawozów pójdą w górę?

Copa-Cogeca, organizacja reprezentująca interesy europejskich rolników twierdzi, że przerwanie dostaw rosyjskich nawozów spowoduje niedobory w podaży na europejskim rynku. A także, że tego deficytu nie uda się tak łatwo zrekompensować zwiększoną produkcją krajową po konkurencyjnych cenach — tak jak twierdzą zwolennicy propozycji wprowadzenia ceł. Europejskie rolnictwo stało się na przestrzeni lat coraz bardziej zależne od importu nawozów. Zaś tendencja ta w ostatnich latach nasiliła się z powodu spadku produkcji oraz całkowitego zamknięcia licznych fabryk.

Zakłócenie lub całkowite wstrzymanie importu nawozów z Rosji nie wyeliminuje tak od razu zależności europejskiego rolnictwa od importu nawozów. Tym bardziej w obliczu znaczącego spadku europejskiej produkcji nawozów. W przypadku niedoborów nawozów, unijni rolnicy zostaną zmuszeni do ich kupowania z państw trzecich. Z kolei tam produkcja jest mniej dostępna niż w Rosji, a logistyka bardziej skomplikowana. Zatem, zdaniem organizacji Copa-Cogeca, mimo zasadnych motywów politycznych, wprowadzenie ceł na nawozy z Rosji i Białorusi uderzy przede wszystkim w europejskiego rolnika. Bo to właśnie rolnicy będą musieli zmierzyć się z ekonomicznymi konsekwencjami nałożenia tych sankcji. Oznacza to dodatkową presję finansową na działalność rolniczą. Ta zaś już obecnie jest w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej.

Źródło: www.pipc.org.pl; www.fbzpr.org.pl

Zobacz również: Jakie są ceny nawozów azotowych na dzień dzisiejszy? 26.03.2025

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *