Na początku był rolnik

A przynajmniej tak twierdzą naukowcy opowiadający się za teorią, wedle której nasz prajęzyk pochodzi od ludów zajmujących się rolnictwem.

Prajęzyk, czyli język praindoeuropejski, to nasz wspólny przodek. Wywodzi się z niego język prasłowiański, którego wariant zachodni odpowiada za ostateczne ukształtowanie się języka polskiego. Naukowcy od lat nie mogą dojść do porozumienia, kto przyczynił się do jego popularyzacji i zadecydował o trwałej egzystencji.

rolnik rolniczka

Jakim mianem określają siebie panie pracujące z ziemią?

fot. Fotolia

Dwie najmocniej dyskutowane w ostatnich latach teorie dowodzą, że byli to pasterze ze stepów dzisiejszej Ukrainy lub rolnicy anatolijscy (dzisiejsza Turcja). Spór trwa, jednak bez względu na jego wynik mocne argumenty adwersarzy w centrum językowego praświata sytuują rolnika.

Reklama

Na początku było słowo… rolnika

Biblijno-mitologiczne konotacje nie wykluczają się: u zarania dziejów moc sprawcza z wysoka powołała do istnienia człowieka, który dostał konkretne zadanie – uprawiać ziemię i dawać życie. W toku dziejów metaforyczna uprawa ogrodu przeszła wiele przemian i dziś praca na roli może oznaczać czynność wykonywaną zarówno przez kogoś pracującego na wsi, jak i miejskiego właściciela kawałka działkowego ogródka. Liczy się praca blisko natury i z ziemią.

rolnik

Kto może pracować w takim miejscu?

fot. Fotolia

Rolnik czy farmer?

Istnieje szereg słów określających człowieka zajmującego się szeroko pojętą pracą na roli. W naszym kręgu kulturowym tym słowem jest „rolnik” zwany niegdyś ratajem (oraczem). W anglosaskim obszarze językowym prym wiedze farmer, który znajduje już uznanie również w niektórych rejonach Polski. Zaglądamy do internetowego słownika synonimów i czytamy, że rolnik to także włodarz, włościanin, plantator, agronom, a także bamber, ranczer oraz po prostu gospodarz. Które z tych słów są najbliższe sercu polskiego rolnika?

Pole językowe rolników

To drugi z serii artykułów o językowym świecie rolników: rozpoczynamy cykl, w którym rozłożymy na czynniki pierwsze słowa wyłowione z rolniczego wszechświata. Kolejny artykuł już wkrótce, zapraszamy!

Może zainteresują Cię również kontrowersje wokół dożynek? Zapraszamy: Dożynki czy dorzynki?

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. Talkman pisze:

    Włościanin to był mieszkaniec włości trudniący się rolnictwem czyli rolnik. Włość i wieś to były kiedyś synonimy. Tak samo jak mieszczanin to był mieszkaniec miasta trudniący się rzemiosłem, należący do cechu. Natomiast „chłopów” to wymyślili sobie oświeceniowcy. Nigdy w metrykach nie używano określenia „chłop”, bo jest po prostu mit.