Oby pierwszy pokos traw nie był wyrokiem

Pierwszy pokos traw to newralgiczny moment — zarówno dla rolników, jak i dla dzikiej przyrody. Ukryte w gęstej roślinności młode sarny, zające czy ptaki są całkowicie bezbronne wobec kosiarki. Tylko odpowiedzialne działanie może ocalić nie tylko ich życie, ale także zwierząt hodowlanych.
Wraz z nadejściem sezonu na pierwszy pokos traw, na łąkach i pastwiskach rozgrywa się prawdziwy, często niedostrzegalny dramat. Młode dzikie zwierzęta instynktownie ukrywają się w trawie, gdzie czują się bezpiecznie. Niestety, to właśnie wtedy stają się ofiarami kosiarki, która dla nich oznacza śmiertelne zagrożenie. Dlatego rolnicy powinni uzbroić się w różnego rodzaju odstraszacze, aby ratować życie zwierząt, zanim będzie za późno.
Spis treści
Pierwszy pokos traw zagraża życiu zwierząt
Wczesne koszenie łąk to jeden z podstawowych etapów pracy w gospodarstwie hodowlanym. Jednak pierwszy pokos traw przypada zwykle na czas, gdy wśród roślinności ukrywają się młode sarny, jelenie, zające, a także ptaki gniazdujące na ziemi. Naturalnym odruchem zwierząt jest kładzenie się i bezruch, co czyni je praktycznie niewidzialnymi dla drapieżnika, ale także dla… operatora kosiarki.
Pierwszy pokos traw zagraża życiu młodych dzikich zwierząt
Każdego roku na kośnych łąkach ginie masa młodych zwierząt. Śmierć w wyniku koszenia jest dramatyczna. Tymczasem można temu zapobiec. Dodatkowo ratując dzikie zwierzęta, zabezpieczasz także hodowlane, skarmiane młodym sianem lub sianokiszonką.
Pierwszy pokos traw z „fragmentami” może zagrażać życiu zwierząt hodowlanych
Troska rolnika o czystość pierwszego pokosu traw to nie tylko kwestia etyki, ale także bezpieczeństwa ekonomicznego gospodarstwa. Bowiem nawet niewielkie fragmenty rozkładającego się ciała zwierzęcia w kiszonce mogą zapoczątkować procesy gnilne. W efekcie prowadzą one do powstania jadu kiełbasianego (toksyny botulinowej). Jest to jedna z najgroźniejszych substancji biologicznych, której spożycie skutkuje u bydła paraliżem mięśni, utratą apetytu, a w konsekwencji — śmiercią. Co więcej, zatrucie botuliną może objąć całe stado, jeśli pasza była składowana i rozdysponowana zbiorczo. Straty są wówczas nie tylko bolesne z punktu widzenia dobrostanu zwierząt, ale też finansowo katastrofalne. Dlatego ratowanie dzikich zwierząt podczas pierwszego pokosu traw ma również wymiar profilaktyczny. Mianowicie chroni zdrowie i życie zwierząt gospodarskich.

Pierwszy pokos traw to moment, w którym technologia, empatia i odpowiedzialność spotykają się na jednym polu — dosłownie
Technologia i odpowiedzialność — skuteczne w ratowaniu zwierząt
Dobre przygotowanie do koszenia zaczynać się powinno na długo przed wjazdem ciągnika na łąkę. Dzięki bowiem wykorzystaniu nowoczesnych metod, jak drony z kamerami termowizyjnymi, odstraszacze dźwiękowe, odstraszacze mechaniczne można uratować od śmierci wiele zwierząt.
Poza tym obecnie systemy z kamerami termowizyjnymi, wspomagane sztuczną inteligencją, są w stanie zlokalizować na łące zwierzęta z dokładnością do kilku metrów. Dane trafiają bezpośrednio do operatora koszącego, który może zareagować na czas. Dodatkowo niektórzy producenci maszyn oferują czujniki, które automatycznie podnoszą listwę tnącą, jeśli wykryją obecność ciała w trawie.
Metody ochrony zwierząt przed pierwszym pokosem traw
Metoda | Działanie | Skuteczność | Uwagi |
Drony z kamerą termowizyjną | Lokalizują zwierzęta przed koszeniem | bardzo wysoka | Odczyt na bieżącą |
Elektroniczne odstraszacze | Emitują dźwięki płoszące matki z młodymi | średnio wysoka | Włączane wieczorem przed koszeniem |
Strategia koszenia | Koszenie od środka lub bokami | wysoka | Wymaga świadomego planowania |
Flagi, torby, radia | Proste odstraszacze wizualne i akustyczne | średnia | Skuteczne przy dużej liczbie punktów ustawienia |
Czujniki na kosiarce | Podnoszą listwę przy wykryciu ciała | bardzo wysoka | Rozwiązanie dla profesjonalnych gospodarstw |
Pierwszy pokos traw — strategia
W ratowaniu zwierząt znaczenie mają także proste, ale skuteczne metody organizacyjne. Strategia koszenia „od środka na zewnątrz”, a nie odwrotnie, daje zwierzętom szansę na ucieczkę. To rozwiązanie nie wymaga sprzętu ani dodatkowych kosztów — jedynie dobrej woli i świadomości.
Pierwszy pokos traw nie musi być wyrokiem. Coraz więcej gospodarstw wdraża dobre praktyki, które ratują życie dzikiej zwierzyny i poprawiają wizerunek rolnictwa w oczach społeczeństwa. To moment, w którym technologia, empatia i odpowiedzialność spotykają się na jednym polu — dosłownie.
