Protest holenderskich rolników. Rząd chce odebrać pracę swoim rolnikom?

W sobotę, 11 marca w południe, w centrum Hagi odbył się protest holenderskich rolników. Sprzeciwiali się planom rządu dotyczącym radykalnej redukcji emisji azotanów. Jakie są kulisy tej sprawy?
Ponad 10 tys. rolników wzięło udział w sobotniej manifestacji. Wielu w symbolicznym geście wywiesiło flagę narodową do góry nogami. Protest holenderskich rolników odbył się bowiem w przededniach planowanych na 15 marca wyborów regionalnych, mających wyłonić nowych członków niderlandzkiego senatu. Organizatorem protestów jest organizacja Farmers Defense Force (FDF)
Spis treści
Protest holenderskich rolników w odpowiedzi na decyzję rządu
Wydarzenia z ostatniej soboty były pokłosiem podobnych ruchów w Belgii. Oba kraje walczą bowiem z problemem przekroczenia norm unijnych w zakresie poziomu tlenków azotu obecnych w powietrzu i wodach gruntowych. Za źródło tych zanieczyszczeń w dużej mierze uznaje się gospodarstwa prowadzące chów krów, świń i kurcząt (ponad 100 mln).
W odpowiedzi na tę sytuację premier Niderlandów Mark Rutte zobowiązał się do redukcji emisji azotanów o połowę do 2030 roku. W ramach realizacji tego planu rząd chce ograniczenia pogłowia o 1/3, co dla niektórych rolników oznacza przymusowy wykup zwierząt hodowlanych, a nawet likwidację gospodarstw.
Protest holenderskich rolników: powstaje nowy ruch polityczny
Zdaniem manifestujących nowe przepisy są wygórowane, a proponowane rozwiązania nieuczciwe i nieskuteczne.
W wyniku ogólnego sprzeciwu sektora rolnego w Niderlanadach powstaje nowa siła polityczna — Ruch Rolnik-Obywatel (BBB). Partia chce wziąć udział w nadchodzących wyborach, które mają wyłonić nowych członków niderlandzkiego senatu. Jeżeli w Senacie zasiądzie dostateczna liczba członków BBB, będą oni mogli zawrzeć sojusz z opozycją i zablokować nowe przepisy dotyczące redukcji emisji azotanów. Wtedy partia będzie mogła pośredniczyć w przekładaniu planu redukcji szkodliwych gazów na realne działania.
Decyzja rządu z pewnością przyczyniła się do wzrostu poparcia dla partii, zwłaszcza na obszarach wiejskich. Według najnowszych sondaży Ruch Rolnik-Obywatel może zdobyć ok. 12% głosów.
Podsumowując, protestujący nie przeczą, że sytuacja środowiskowa jest niepokojąca i deklarują chęć zaangażowania się w jej poprawę. Jednak działania proponowane przez rząd są, ich zdaniem, pochopne i krzywdzące dla rolników. Nie mówiąc o tym, że nowe przepisy uderzają głównie w sektor rolniczy, mocniej niż w sektor przemysłowy.
Partia rolników wygrywa wybory
Wybory do Stanów Prowincjonalnych przyjęły nieoczekiwany obrót. Wstępne wyniki wskazują, że partia ma zapewnione 15 miejsc w 75-osobowej Izbie Parlamentów. Z kolei partia rządząca zdobyła zaledwie 10 miejsc.
Co ciekawe, Ruch Rolnik-Obywatel powstał zaledwie 4 lata temu, a ubiegłotygodniowe wybory były pierwszymi, w których startował. W sondażu poparcie, jakie uzyskało BBB, potocznie nazywane ugrupowaniem protestu rolników, wyniosło 19%, czyli znacznie więcej niż początkowo przypuszczano.
Dobry wynik BBB w wyborach może skomplikować sytuację rządzącej koalicji.
Źródło: euronews.com, FDF
Czytaj również: Praktycy o ekoschematach. Forumowicze aktywni
