Red Jonaprince jabłkiem przemysłowym — prof. Makosz przed tym przestrzegał

Red Jonaprince jeszcze niedawno był dobrym „Pomysłem” na biznes, dzisiaj jest tylko przemysłem. A wystarczyło pięć lat, by ziściły się słowa prof. Makosza, że jest to odmiana bez przyszłości. Uprzedzał przed takim jej końcem i miał niestety rację. Dlaczego Go nie posłuchano, a dzisiaj jest dramat…?

Red Jonaprince wzbudził powszechne zainteresowanie polskich szkółkarzy i sadowników ok. 2015 r. Inwestycję w tę odmianę jabłoni sadownicy uważali za dobry biznes. Mimo przestróg autorytetów sadzili ją masowo na owoce deserowe, powiększając powierzchnię jej uprawy. Po latach, gdy drzewa w pełni owocują, jabłka nie znajdują nabywców na lokalnych rynkach. Owoce kończą na skupach z przeznaczeniem dla przemysłu.

Reklama

Red Jonaprince — zalety i wady odmiany

Od 2017 r. dynamicznie zwiększała się powierzchnia nasadzeń Red Jonaprince’a (zwanego także Prince’m). Do tego stopnia, że według szacunków WAPA (Światowego Stowarzyszenia Jabłek i Gruszek) w latach 2018–2021 mówimy o ponad 130% wzrostach.

Na zainteresowanie polskich sadowników tą holenderską odmianą — mutantem Jonagolda wpływ miały jej zalety:

red jonaprince - jabłoń - zbiór

Red Jonaprince charakteryzuje się wysokim plonem najczęściej jednolicie czerwonych jabłek

  • Red Jonaprince ma owoce najczęściej jednolitej, ciemnoczerwonej barwy,
  • przydatność owoców do długiego przechowania,
  • duża jędrność i soczystość owoców,
  • wczesne wejście drzew w pełnię owocowania,
  • bardzo wysoka plenność drzew,
  • łatwość w uprawie i produkcji.

Mimo wyżej wymienionych atutów prof. dr hab. Eberhard Makosz radził wstrzymanie się z masowymi nasadzeniami, zwracając sadownikom uwagę na jej wady:

  • wrażliwość na temperaturę — drzew i kwiatów na mrozy i przymrozki, owoców na upały,
  • złe wybarwianie się owoców na starszych drzewach,
  • konieczność zbioru w dość krótkim optymalnym terminie; konieczna kontrola dojrzałości zbiorczej. Owoce zebrane wcześniej lub później źle się przechowują,
  • według koneserów — mierny smak, przy czym moda na ten smak błyskawicznie przeminie,
  • popyt na tę odmianę jest jedynie we wschodniej Europie, Indiach, także w Egipcie i niektórych krajach arabskich. Przy czym tam eksportują owoce kraje zachodniej Europy,
  • nadprodukcja i brak rynków zbytu owoców.

Zalety nie przeważyły nad wadami, dlatego prof. Makosz podkreślał wyraźnie:

Red Jonaprince nie jest i nie będzie czołową odmianą na światowym rynku. Więcej — nie widzę dla niej większej przyszłości także w naszym kraju.

Dzisiaj dramat — Red Jonaprince na przemysł idzie

W 2020 r., kiedy założone sady weszły w ekonomiczne plonowanie ceny owoców kalibru 70+ utrzymywały cenę 1,4–1,6 zł/kg od listopada do maja 2021 r. W analogicznym okresie 2021–2022 cena nie przekroczyła 0,9 zł/kg. Pod koniec października i na początku listopada 2022 r. było jeszcze gorzej — cena kg jabłek Red Jonaprince wynosiła 0,6 zł/kg. W 46. tygodniu br. cena podskoczyła do 0,8–0,9 zł/kg.

Jabłka mniejszego kalibru są tańsze, przy czym popyt na nie jest niewielki. A trzeba podkreślić, że w tym roku mamy klęskę urodzaju tej odmiany. O opłacalności produkcji trudno mówić przy takich cenach owoców. Przy czym wzrost kosztów produkcji w 2022 r. wobec tych z 2021 r., nie mówiąc o 2020 r., jest drastyczny. Tymczasem ceny jabłek — niższe.

Dodatkowo przy wzrostach kosztów energii elektrycznej niektórzy sadownicy nie chcą ryzykować i rezygnują z długiego przechowania owoców tej odmiany. Znaczny jej wolumen już wylądował na skupach, z przeznaczeniem na przemysł. Dodatkowo w perspektywie nadciągającego mrozu, Red Jonaprince najprawdopodobniej „zaleje” skupy.

Rozpoznanie rynku przed założeniem nowej kwatery jabłek

Od przestróg prof. Makosza przed zachłyśnięciem się tą odmianą minęło zaledwie 5 lat. Profesor już co prawda nie powie: „Nie mówiłem?”. Przy czym rzeczywiście miał rację. Załamał się popyt na wschodzie. Zapotrzebowanie na jabłka w Indiach i krajach arabskich zaspokaja zachodnia Europa i Mołdawia. Zachwyt chwilowy lokalnego rynku smakiem Red Jonaprince’a przeminął i teraz zainteresowanie deserowymi owocami tej odmiany jest niewielkie.

Bardzo brakuje w polskich strukturach sadowników instytucji, która badałaby i przewidywała zapotrzebowanie światowego rynku jabłek. To pomogłoby w podejmowaniu decyzji o wyborze odmian do następczych nasadzeń. Jest tylko jeden szkopuł — czy polscy sadownicy braliby pod uwagę te wskazówki? Jak widać, mimo wielkiej atencji, okazywanej prof. Makoszowi, miano za nic jego rady.

Źródła: WAPA, fresh-market.pl


Czytaj również:
Jabłoń Red Jonapince — czy nadchodzi kres odmiany?

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *