Rolnik aktywny od 2023 r. – nowa definicja chroni prawdziwych rolników?

Od 2023 r. definicja określająca kim jest rolnik aktywny stanie się obowiązkowa dla państw członkowskich UE. Dzięki niej dopłaty bezpośrednie nie powinny trafiać do osób, które nie zaliczają się do rolników prowadzących produkcję rolną. Definicja ujęta jednak w Planie Strategicznym WPR na lata 2023-2027 budzi wątpliwości rolników i samorządu rolniczego. Uważają oni że definicja rolnika aktywnego chroni interesy osób posiadających grunty, ale nie prowadzących działalności rolniczej. Sprawdźmy zatem, czy jest szansa na doprecyzowanie ważnej dla rolników definicji.

Przypomnijmy, że zgodnie z prawem unijnym dopłaty bezpośrednie powinny trafiać tylko i wyłącznie do aktywnych rolników prowadzących działalność rolniczą. Zdaniem jednak KRIR, jak i samych rolników definicja określająca kim jest rolnik aktywny obowiązująca od 2023 r. wymaga doprecyzowania. Inne zdanie w tej kwestii ma jednak Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Reklama

Rolnik aktywny od 2023 r.

Do kwestii doprecyzowania definicji rolnika aktywnego odniósł się także Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim stanowisku zauważa, że definicja ta uwzględnia również wyjątki w których osoba ubiegająca się o dopłaty może je otrzymać. Nawet po przekroczeniu kwoty 5 tys. euro, mimo prowadzenia działalności wymienionych na zakazanej liście.

W związku z tym, Rzecznik Praw Obywatelskich uważa że definicja określająca kim jest rolnik aktywny obowiązująca od 2023 r. wymaga doprecyzowania przez MRiRW.

Rolnik aktywny zawodowo – definicja nie wymaga zmian?

Inne zdanie w tej kwestii ma wiceminister Krzysztof Ciecióra. W swojej odpowiedzi zaznaczył, że osoby nie prowadzące działalności rolniczej nie otrzymują dopłat bezpośrednich. Z płatności nie można jednak wykluczyć osoby, które nie wytwarzają produktów rolnych. Utrzymując jedynie grunty nadające się uprawy, czy też wypasu.

Nie oznacza to jednak, że osoby takie nie prowadzą działalności rolniczej w rozumieniu przytoczonych przepisów Unii Europejskiej – stwierdził wiceszef resortu rolnictwa.

Natomiast definicja określająca kim jest rolnik aktywny zawarta w Planie Strategicznym WPR na lata 2023-2027 ma na celu wykluczenie osób posiadających grunty rolne. Nie zajmujące się jednak produkcją rolniczą. Ponadto, jak zauważył wiceminister rolnictwa wymogi unijne mówią jasno, że rolnik powinien być w posiadaniu gruntów do których ubiega się o dopłaty bezpośrednie.

W związku z tym, MRiRW nie widzi przesłanek, aby definicja rolnika aktywnego wymagała jakichkolwiek zmian.

Podsumowując, w mojej opinii, definicja rolnika aktywnego zawodowo zawarta w PS WPR realizuje cele wskazane przez unijnego ustawodawcę, a całość przepisów dotyczących płatności bezpośrednich została zaprojektowana w taki sposób, aby wsparcie nie przysługiwało podmiotom niebędącym rolnikami – dodał na koniec minister Krzysztof Ciecióra.

Czytaj również: Dopłaty za 2022 r. – ile pieniędzy już wypłacono?

Źródło: Rzecznik Praw Obywatelskich; MRiRW

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 3.9 / 5. Liczba głosów 80

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. elo pisze:

    czyli jak brzmi ta definicja?

  2. Memo pisze:

    pseudorolnicy teraz otrzymają wsparcie dla rodziny.dopłaty a hodowcy czyli prawdziwi rolnicy nie otrzymają bo aplikacja zawyża im dochód i niweluje straty.Nie mają żadnych dokumentów ani na opryski ani na nawozy ani nie prowadzą żadnej dokumentacji Nawet w życiu nie widzieli kontroli.Rządzący nie wiedzą że muszą mieć cwaniacy dokumenty .Nawet magazynu na środki. Prawdziwy rolnik ma po kilka kontroli na rok Zastanawiające ?! Kary tylko ma hodowca .Im szybko się zabiera Lepiej dać tym co nie pracują w gospodarstwie Teraz larum podnieśli bo nie mieli faktur ani potwierdzen przelewów i nie otrzymali by pomocy 5tys. Krzyk był taki że minister usłyszał i wymyslił głupie oświadczenia .któ?re sami sobie napiszą i podpiszą Kasę dostaną? Dostaną, bo mieli suszę w portfelach ale na pewno nie na polu Chora jest ta polityka

  3. Rumcajs pisze:

    PiS pewnie obawia się utraty głosów pseudo-rolników. Którzy czasem nawet nie wiedzą dokładnie, gdzie leży pole z którego biorą dopłaty. Tak ma moja koleżanka z pracy. Jak pojechała pokazać synowi pole, to wróciła z powrotem skołowana, bo nie mogła go znaleźć. Nawet mimo dzwonienia do babci z pytaniami zeby jej pomogla znalezc to pole przez telefon.

  4. Realista pisze:

    to atak na własność a raczej jej cenę rolnik z 2 córek jest co tu dużo mówić oszukany gdy wymrze jego majątek będzie prawie nic nie wart kasą z dzierżawy dla dzieci będzie symboliczna rolników ubywa w zastraszającym tempie ceny ziemi nie uległy inflacji np za 40 h gospodarstwo z trudem można kupić dom w Nidzicy co kiedyś 4 h starczało

  5. Gość pisze:

    Gdzie będzie sprawiedliwość jak politycy mają olbrzymie połacie ziemi a nawet nie wiedzą gdzie one się znajdują jedynie na papierze aby dopłaty brać. Ile jest takich rolników co muszą oddawać dopłaty od wydzierżawiającego bo inaczej nie będzie mógł uprawiać ziemi..Kto o udowodni jaki to rolnik aktywny

  6. I co to znieni skoro Ci pseudorolnicy zarzyczą sobie z góry większe pieniądze ,które im się należą czyli średnio 2500 Z dopłatami i jeszcze podatek 170zł/ha,czyli2700,a nam dużym powyżej 30 ha zabierają od kilku lat po 200zł,i z czego mamy płac pisze:

    rolniczka,ale jeszcze trochę i koniec z gosp.