Czy w tym roku grozi nam zgnilizna ozimin?

Zgnilizna ozimin atakuje głównie osłabiony po zimie jęczmień, pszenicę i żyto. Jej rozwojowi sprzyja głównie długo utrzymujący się śnieg. Choć w tym roku było go mało, warto na wszelki wypadek sprawdzić, czy chroba nie pojawiła się na naszym polu.
Niewielka rotacja jęczmienia ozimego w systemie płodozmianowym, duża wilgotność ziemi na polu i zbyt długi czas leżenia śniegu – te czynniki sprawiają, że zgnilizna może się pojawić.
– Z moich obserwacji wynika, że prawdopodobieństwo wystąpienia zgnilizny ozimin jest w tym roku niewielkie – mówi prof. Marek Korbas z Instytutu Ochrony Roślin Państwowego Ośrodka Badawczego w Poznaniu.
Na zaatakowanych przez zgniliznę ozimin zżółkłych zbożach liście obumierają od najstarszych. Młode są z reguły bardzo sztywne i węższe. Porażone przez chorobę zboża pozwalają się łatwo wyrwać z ziemi, gdyż poraża ona i niszczy system korzenny. Zaniepokoić powinna też obecność owocników grzyba. Mają one wielkość od 0,5 do 4 mm i można je zauważyć przy podstawie zaatakowanego zboża.
Z moich obserwacji wynika, że prawdopodobieństwo wystąpienia zgnilizny ozimin jest w tym roku niewielkie.
Jak walczyć ze zgnilizną?
Najważniejsze w zwalczaniu choroby jest przede wszystkim zbilansowane nawożenie zbóż, duża rotacja w płodozmianie, właściwe zagęszczenie nasion.
– Jest spora szansa, że nawet jeśli choroba w tym roku wystąpi, to zboża poradzą z nią sobie same. Tak też czasem się zdarza. Jedynym zauważalnym objawem jest wówczas nieco opóźniona wegetacja. Na chwilę obecną dużo większe zagrożenie upatruję w dużych różnicach temperatur między dniem a nocą – dopowiada profesor Marek Kardas.
