Żniwa w pełni

Trwają żniwa, rolnicy mają pełne ręce pracy. Jak na chwilę obecną kształtują się ceny?
Żniwa w pełni, a zbiory nawarstwiły się. Niektórzy nawet najpierw zaczęli zbierać pszenicę przed rzepakiem, który dojrzał później, co jest swoistą anomalią.
– Praktycznie wszystko dojrzewa w tym samym czasie albo w zbliżonym czasie i trzeba po prostu zacząć pracować wybiórczo, to, co już musi być wzięte, no niestety, musi być wzięte, czasami wbrew logice – mówi Marian Górecki, prowadzący gospodarstwo rolne w Rogowie Opolskim (woj. opolskie).
Spis treści
Upały budzą obawy
Upalna pogoda sprawia, że rolnicy obawiają się zostawić zboże na polu. Jakość pszenicy jest bardzo dobra, ale za to niższy plon.
– Ciągle w tych mediach gradami straszą, opadami, no to już nie mam cierpliwości, bo już to przeżyłem, że później nawet połowy nie pozbierałem, jak przyszedł grad – komentuje Piotr Groehl, rolnik ze wsi Zimnice Małe (woj. opolskie).
Na wstrzymaniu ze sprzedażą
Cena ziarna od kilku tygodni systematycznie rośnie, dlatego wielu rolników nie zamierza jeszcze sprzedawać zbiorów.
– Zdarza się, że te pierwsze dostawy z takich regionów, gdzie może minimalnie za wcześnie została ta pszenica skoszona, ma podwyższoną wilgotność, ale w naszych obiektach kupujemy praktycznie do 18% wilgotności – mówi Arkadiusz Barylski, dyrektor Regionalnego Centrum Skupu i Kontraktacji firmy „Polskie Młyny” w Brzegu.
Dziś za tonę pszenicy, w zależności od jakości, można otrzymać od 620 do 700 zł. Ziarno rzepaku też jest dobrej jakości, ale susza wpłynęła na wysokość plonu.
– Przechowujemy, na szczęście cena idzie w górę, no musi, no bo będzie jej mniej, te susze jednak spowodowały ograniczenie plonów – wyjaśnia Kazimierz Kulas, rolnik z Pisarzowic (woj. opolskie).
Cena rośnie, więc ziarno nie idzie na sprzedaż, ale po doczyszczeniu trafia do magazynów.
– W maju mieliśmy 30 mm wody, ale od połowy maja do połowy czerwca, praktycznie przez 4 tygodnie, w ogóle nie zanotowaliśmy opadów i z tego, co widzę, ten plon będzie niższy o jakieś 20–25%, jeżeli chodzi o rzepak, w stosunku do kilku lat ubiegłych – podaje Jarosław Mormuł, prezes RSP Skrzypiec.
– Widzimy, że ziarno też jest drobniejsze, no nie jest tak wykształcone, on po prostu miał krótszy okres wegetacji – dodaje Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego Kietrz.
Straty na kontraktach
Wielu rolników podpisało jednak wiosną kontrakty na dostarczenie zbiorów w cenie 1340 zł/t.
– Bardzo dużo stracili, bo w tej chwili rzepak już jest za ponad 1600 zł – mówi Marcin Wołczański z firmy skupowej z Głuszyny.
– W rolnictwie nigdy się niczego nie wygrywa w 100% i dlatego trzeba z pokorą podejść do tego, żeby dostać dobrą cenę i mieć zapłacone, i to jest najważniejsze – komentuje Ryszard Bandurowski, prezes RSP Twardawa.
Okazuje się, że kolejny rok umowy kontraktacyjne nie są korzystne dla rolników, a z umów trzeba się wywiązać i dostarczyć towar.
