Czy mrożone owoce z Ukrainy dobiją polskie sadownictwo?

Mrożone owoce z Ukrainy, które zalały polskie magazyny, budzą niepokój wśród krajowych producentów. Wystosowali oni w tej sprawie pismo do resortu rolnictwa, na które odpowiedział wiceminister Janusz Kowalski. Jak MRiRW odniosło się do tego problemu?
Mrożone owoce z Ukrainy trafiały do Polski już od lat. Tym samym Polska stała się największym odbiorcą m.in. ukraińskiej mrożonej maliny, którą późnej reeksportowano na inne rynki. Jednakże po wybuchu wojny na Ukrainie import wszelkich produktów rolnych wzrósł niepomiernie, powodując rozchwianie polskiego rynku. Dotyczy to zarówno zbóż, jak i owoców, koncentratu soku jabłkowego, drobiu i innych produktów.
Spis treści
Mrożone owoce z Ukrainy zdaniem resortu rolnictwa
Wiceminister Janusz Kowalski potwierdził fakt, że do Polski trafiały przede wszystkim mrożonki z Ukrainy i Egiptu. Albowiem odpowiadały one za 56% całkowitego importu mrożonych owoców do Polski w 2022 roku. Jednocześnie dane handlowe potwierdzają, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę nastąpił znaczny wzrost importu do UE. Mimo to brakuje oficjalnych danych na temat zapasów mrożonych owoców z tego kraju.
Jednakże Polska nadal pozostaje znaczącym eksporterem owoców mrożonych. Mianowicie w 2022 roku wysłaliśmy ich około 329 tys. ton. Głównymi odbiorcami były Niemcy, Holandia i Francja, a także Wielka Brytania i Białoruś.
Mrożone owoce z Ukrainy bez możliwości ograniczenia importu?
Wiceminister Kowalski odniósł się też do postulatu ograniczenia importu owoców mrożonych. Podkreślił przy tym, że Traktat o Funkcjonowaniu UE wyklucza wprowadzenie taryfowych i pozataryfowych barier w handlu wewnątrzunijnym. Wprowadzenie przez jakikolwiek kraj ograniczeń bez uzgodnienia na forum UE spowodowałoby ryzyko uruchomienia procedury naruszeniowej wobec tego kraju.
Ponadto stawki celne UE powinny być zgodne z zasadami handlu WTO. Wyższe cła lub ograniczenia importu można wprowadzić jako środek ochronny po przeprowadzeniu przez KE odpowiedniej procedury.
Nieprzestrzeganie międzynarodowych zasad może doprowadzić do zaskarżenia UE przez organami międzynarodowymi. Innym działaniem może być wprowadzenie ceł i utrudnień w dostępie do rynku przez poszkodowany kraj.
Sytuacja na rynku owoców pod stałym monitoringiem?
Jednocześnie minister Kowalski zapewnił, że ciągły monitoring obejmuje sytuację na rynku, w tym mrożone owoce z Ukrainy. W razie pojawienia się jakichkolwiek załamań na rynku będzie możliwość szybkiego zareagowania.
Dodał też, że rolnicy mogą uzyskać wsparcie, jeżeli wskutek zaburzeń na rynku rolnym zagraża im utrata płynności finansowej. Obejmuje ono m.in. dofinansowanie zakupu nawozów innych niż wapno nawozowe. By uzyskać tę pomoc, należy do 14 lipca złożyć wniosek do kierownika biura powiatowego ARiMR. Komisja Europejska udzieliła notyfikacji na tę pomoc.
Wiceminister poinformował także o możliwości udzielenia pomocy finansowej skupom owoców miękkich czy firmom zajmujących się mrożeniem tych owoców. Firmy dostaną wsparcie, jeśli zakupią owoce w terminie od 1 czerwca do 30 września 2023. Ponadto wsparcie uzyskają inne podmioty zagrożone skutkami wybuchu wojny na Ukrainie. Pomoc będzie miała formę dopłat do oprocentowania kredytów bankowych przez okres nie dłuższy niż 18 miesięcy. Wysokość pomocy na wnioskodawcę to maksymalnie 40 mln zł.
Czy rząd umywa ręce?
Reasumując, mrożone owoce z Ukrainy nadal będą komplikować sytuację na polskim rynku. Rząd mimo świadomości tego faktu nie może zastosować prostych rozwiązań pozwalających na ochronę rynku. Uzasadnia to przepisami unijnymi. Jednocześnie oferuje pomoc, która raczej pudruje problemy branży producentów owoców zamiast je kompleksowo rozwiązać.
Czytaj też: Jakie ceny malin przemysłowych w Serbii?
Źródło: izbarolnicza.pl
