Inseminacja. Cz. II: liczba prosiąt, flushing i błędy w inseminacji świń
Coraz częściej hodowcy świń zadają sobie pytanie, jak zwiększyć zyski hodowli trzody chlewnej, a także w jaki sposób zwiększyć liczbę prosiąt przy jednoczesnym zminimalizowaniu kosztów? Problemem, jaki bowiem dotyka polskie chlewnie, jest nieumiejętna inseminacja trzody chlewnej, słaba jakość nasienia lub niska plenność macior.
Średnia ilość prosiąt w miocie w Polsce to ok. 11,5 prosięcia, natomiast w Danii, kraju przodującym w produkcji trzody, jest to 15–17 szt. Pewne działania są jednak w stanie zbliżyć polskich hodowców do tego kraju. Jakie?
Spis treści
Częste pomyłki
Bardzo często błędem wpływającym na liczbę prosiąt jest ograniczanie kosztów poprzez unasiennianie loch knurami z własnej hodowli (niekoniecznie odznaczającymi się cechami pożądanymi) lub brak uwagi na ocenę knura, którego nasienie stosujemy w inseminacji. W małych hodowlach częstym problemem jest również złe żywienie, które znacznie podnosi wskaźnik zamieralności zarodków. Duże znaczenie ma także prawidłowe utrzymanie prosiąt i podawanie im odpowiednich preparatów w pierwszych dniach życia.
– Od czasu, gdy bardziej zwróciłem uwagę na odchów prosiąt w pierwszych dniach, upadki prosiąt zmniejszyły się z 8% do 2% – mówi pan Tadeusz Majerski z Jazowska, właściciel 25 macior. – Poprawiłem też jakość ściółki, kupiłem nowe lampy grzewcze, które osadziłem nieco dalej od maciory niż wcześniej, przez co prosięta nie zostają przy karmieniu w pobliżu lochy, co grozi zagnieceniem. Trzymam się też zabiegów podstawowych, takich jak podawanie preparatów żelazowych, obcinanie ogonków i kiełków. – I dodaje: – Także regularnie sprawdzam prosięta podczas karmienia, aby nie dochodziło do zjadania przez większe prosięta większej ilości i niedojadania przez mniejsze.
Powody upadków
Przyczyną upadków mogą być słabe lampy grzewcze lub niewygodna powierzchnia gniazda. Często prosięta udają się do matki z powodu nieprawidłowej mocy lamp grzewczych, za małej ich liczby w stosunku do prosiąt, a także z powodu walk hierarchicznych, co wzbudza w słabszych osobnikach strach i powoduje ucieczkę do matki (czasami też mniejsze osobniki są po prostu odpędzane przez większe prosięta).
Najważniejsze dla prosiąt w ciągu pierwszych kilku godzin życia jest spożycie siary, która zawiera ciała odpornościowe, których ilość z godziny na godzinę znacznie się zmniejsza. Istotne jest, aby hodowca sprawdził w miarę możliwości, czy wszystkie prosięta spożyły siarę, gdyż często prosięta najmniejsze lub słabsze nie mają tej możliwości.
Istotne zagrożenia
Także bardzo duże znaczenie ma podawanie preparatów żelazowych w pierwszych 3 dniach życia, ponieważ prosięta rodzą się z jego niedoborem, co prowadzi do pojawienia się anemii, a w konsekwencji może doprowadzić nawet do śmierci.
– W moim gospodarstwie bardzo mało uwagi zwracałem na zabiegi dotyczące prosiąt. Chów, jaki wcześniej prowadziłem, można spokojnie nazwać prymitywnym. Nigdy nie przykładałem wagi do stosowania prestarterów, usuwania kiełków czy innych zabiegów – opowiada pan Antoni Duda z miejscowości Zabrzeż (woj. małopolskie), właściciel 40 szt. trzody, zapytany o zabiegi profilaktyczne prosiąt. – Upadki macior i prosiąt uważałem za normalne. Dopiero, gdy upadki zwierząt wyniosły ok. 20%, dokładnie przyjrzałem się pracy innych hodowców. Odkąd zacząłem stosować się do podstawowych czynności, upadki zmniejszyły się do ok. 5%, a inseminacja trzody chlewnej była bardziej skuteczna.
Główne zalety
Wielu hodowców nie zwraca ponadto uwagi na plusy, jakie daje inseminacja trzody chlewnej i odpowiedni dobór knura. Większość wybiera knura z własnej hodowli, gdzie nie rzadko dochodzi do kryć kazirodczych, a co za tym idzie uzyskania słabego potomstwa. Często też knury nie są badane (przenoszą dużo chorób genetycznych), a także są bezpłodne, co w przypadku krycia takim knurem dużej liczby loch prowadzi do dużych strat dla hodowców.
Aby zwiększyć jakość genotypową, a także fenotypową urodzonych zwierząt należy zastanowić się nad odpowiednim knurem. Dobór knura każdy hodowca może przeprowadzić sam z pomocą katalogów zawierających jakość genetyczną knura oraz jego ocenę punktową. Co istotne, według wielu hodowców inseminacja trzody chlewnej jest zabiegiem znacznie tańszym niż utrzymywanie knura. Zdania są jednak podzielone.
„Stymulacja knurem”
Bardzo dobrym i skutecznym sposobem na wykrycie rui jest zabieg nazywany „stymulacją knurem” – przez korytarz, który prowadzi między lochami, wypuszczamy knura, zainteresowanie loch w rui będzie dużo większe niż innych; może dojść do wywołania rui. Najłatwiej sprawdzić wtedy odruch tolerancji samicy. To, na jak wiele aspektów hodowli wpływa „stymulacja knurem”, pokazuje jednak, że hodowla bez utrzymywanego knura na dłuższą metę jest w gruncie rzeczy niemożliwa.
Inseminacja trzody chlewnej jest to zabieg, który ma duży wpływ szczególnie na liczbę pokrytych loch. Ma to ogromne znaczenie ma przy zsynchronizowanej rui u wszystkich loch, ponieważ jeden knur nie jest w stanie pokryć dużej liczby samic.
Inseminacja trzody chlewnej – zalety:
- mniejsza ilość nasienia potrzebna do skutecznego zapłodnienia;
- mniejsze koszty(nie potrzebny knur);
- szybszy i łatwiejszy niż naturalne krycie;
- dobór zdrowych i sprawdzonych zwierząt do rozrodu;
- wysoka jakość genetyczna i fenotypowa knura.
Jak zwiększyć liczbę prosiąt?
Najbardziej znaną i udowodnioną metodą na zwiększenie liczby jest flushing. Jest to zabieg żywieniowy mający pobudzić lochę. Polega na żywieniu przed zbliżającą się rują dawką większą o ok. 20%, a także zwiększoną o dodatkową energię, co spowoduje pobudzenie i zwiększenie owulacji o ok. 2 komórki jajowe.
– Stosowanie flushingu w gruncie rzeczy przeznaczone jest tylko dla loszek. W przypadku macior, ze względu na szybko występującą ruję (ok. 5 dni od odsadzenia) nie ma możliwości na przeprowadzenie tego zabiegu zgodnie z procedurą – tłumaczy dr inż. Tomasz Schwarz z Katedry Hodowli Trzody Chlewnej i Małych przeżuwaczy Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. – Każda samica reaguje na flushing indywidualnie. Metoda ta sprawia, iż pojawia się lepsza manifestacja objawów rujowych, poprawia się synchronizacja cykli rujowych w grupie loszek przeznaczonych do pierwszej inseminacji, a także może dojść do zwiększenia liczby prosiąt urodzonych w miocie, nawet do 2 szt., choć zwykle reakcja jest nieco łagodniejsza – dodaje.
Od czasu, gdy bardziej zwróciłem uwagę na odchów prosiąt w pierwszych dniach, upadki prosiąt zmniejszyły się z 8% do 2%.
Zyski i straty
W chowie świń zarówno zyski, jak i straty mogą się w każdej chwili zmienić ze względu na zwiększone upadki, niższy procent prośnych samic, a także nieodpowiednią obsługę. Przeliczając upadki prosiąt od jednej lochy w granicach 3 prosiąt, jest to koszt ok. 300 zł. Jeśli natomiast przełożymy to na 100 zwierząt, stracimy ok. 30 tys. zł! Warto przyrównać to do kosztów profilaktyki, które dla jednego prosięcia wynoszą zaledwie 20–30 zł. Przy 100 szt. jest to zatem koszt ok. 2500 zł. Korzyść dla hodowcy jest więc bardzo duża!
Podobnie kwestie ekonomiczne wyglądają, jeśli chodzi o inseminację – koszt nasienia to ok. 30 zł. Hodowca zyskuje za to prosięta o dobrej jakości hodowlanej i rzeźnej. Poprawia się dzięki temu wydajność chlewni i zmniejszają koszty chowu, ponieważ świnie zdrowe i o dobrych cechach użytkowych przyrastają ok. 8% szybciej niż słabsze.
Stosowanie flushingu powoduje natomiast zwiększenie liczby urodzonych zwierząt, a koszt tej metody żywienia w porównaniu do osiągniętego zysku jest nikły. W przypadku 100 matek zwiększona liczba w miocie o zaledwie 1 szt. daje 100 prosiąt więcej, które są czystym zyskiem dla hodowcy.
Może zatem warto zdecydować się na przeprowadzenie zabiegów, które pomogą zwiększyć hodowcom zyski, a na których hodowca na pewno nie straci.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!