Zarząd Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego sprzeciwia się podpisaniu umów o handlu między Unią Europejską a USA i Kanadą, czyli TTIP i CETA. Zdaniem samorządu rolniczego umowy te stanowią zagrożenie dla polskiego i europejskiego rolnictwa.
– Polscy rolnicy nie mają szans w starciu z wielkimi firmami z Kanady i USA – mówi Bronisław Węglewski, prezes Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego. – Struktura rolnictwa w Polsce opiera się na małych i średnich gospodarstwach i dlatego to właśnie w polskie rolnictwo CETA uderzy najbardziej.
Jak mówią przedstawiciele samorządu rolniczego woj. łódzkiego, polscy rolnicy już teraz odczuwają negatywne skutki wynikające ze zmiany rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej, które weszło w życie 23 kwietnia 2014 r.
Struktura rolnictwa w Polsce opiera się na małych i średnich gospodarstwach i dlatego to właśnie w polskie rolnictwo CETA uderzy najbardziej.
– W wyniku tego rozporządzenia z cła zostały zwolnione towary przemysłowe, importowane na teren UE z Ukrainy – mówi Bronisław Węglewski, który od samego początku wskazuje na kłopoty polskich rolników spowodowane napływem produktów rolniczych z Ukrainy. – Rozporządzenie to znosi również 83% taryf celnych w zakresie produktów rolnych, takich jak: zboże, mięso wołowe i wieprzowe, drób, na które obowiązują bezcłowe kontyngenty na import. Dlatego uważamy, że skutkiem wprowadzenia tego rozporządzenia jest to, że obecnie rolnicy za sprzedaż zbóż otrzymują od 40 do 60 zł/q, a za 1 kg ziemniaka i za 1 kg kapusty po 10 gr.
Zarząd łódzkiej izby apeluje o podjęcie działań mających na celu ochronę rodzimego rolnictwa.
– Od czasu jak do Polski zaczęło napływać zboże z Ukrainy, ceny w skupach na naszą pszenicę spadły – mówi Kazimierz Karasiński, rolnik ze wsi Helenów w woj. łódzkim. – Szkoda, że wszyscy w Brukseli i Warszawie martwią się Ukrainą, a nikt nie martwi się polskim, unijnym rolnikiem.
Czytaj więcej:
Dodaj komentarz