Nielegalne środki ochrony roślin – uwaga na podróbki
Rolnicy bardzo często szukają rozwiązań, które pozwolą im ograniczyć nakłady ponoszone na produkcję. Są jednak kwestie, w których szukanie oszczędności może być początkiem kłopotów. Dobrym przykładem są tutaj nielegalne środki ochrony roślin – wykorzystanie na plantacji środków niewiadomego pochodzenia jest nierozsądne.
Czarny rynek środków ochrony roślin ma się dobrze. Można je bez problemu kupić poprzez serwisy ogłoszeniowe w sieci lub od przygodnych sprzedawców. Ci ze swoimi wątpliwej jakości produktami jeżdżą od gospodarstwa do gospodarstwa.
Spis treści
Nielegalne środki ochrony roślin to realne problemy
Nielegalne środki ochrony roślin kosztują średnio o połowę taniej niż dostępne w sklepach oryginały. Przy dużych areałach upraw oszczędność na ŚOR może wydawać się naprawdę kusząca i korzystna. W rzeczywistości jednak jest odwrotnie.
Kupując środki ochrony roślin u przypadkowego sprzedawcy nigdy nie możemy mieć pewności, co tak naprawdę znajduje się w opakowaniu.
– Zarówno wiosną, jak i jesienią w czasie, kiedy wykonujemy planowe opryski, w gospodarstwach często pojawiają się podejrzani przedstawiciele handlowi, oferujący niby znane i polecane preparaty, ale w cenach dużo niższych niż w sklepach – mówi Paweł Bieluń, rolnik spod Bartoszyc. – Tak naprawdę jednak, jeśli ktoś używa sprawdzonych i znanych od lat preparatów, wystarczy jeden rzut na opakowanie, by wiedzieć, że produkt nie jest do końca oryginalny. Zdarzyło mi się, że taki sprzedawca proponował zagraniczny preparat bez żadnej polskiej etykiety, a przy tym nie umiał do końca opisać jego składu. Nie sądzę, żeby jakikolwiek doświadczony rolnik skusił się na taką ofertę. Zbyt duże ryzyko.
Nieznane pochodzenie, nieznany efekt działania
Ryzyko dotyczy przede wszystkim całkowicie nieznanego składu preparatu. Problemem jest bowiem nie tylko zagraniczna etykieta, ale również oryginalność produktu. Kupując środki ochrony roślin u przypadkowego sprzedawcy nigdy nie możemy mieć pewności, co tak naprawdę znajduje się w opakowaniu. Negatywne efekty zastosowania podrabianych środków ochrony roślin mogą być dwa.
Pierwszy – specyfik w ogóle nie zadziała, czyli nie zniszczy na plantacji szkodników, chwastów lub nie zniweluje chorób grzybowych. A to może przynieść poważne straty w uprawach. Drugie efekt może być jeszcze gorszy – nieznane substancje chemiczne mogą po prostu zniszczyć uprawy tak, że już nie będzie czego ratować.
Jak zmniejszyć ryzyko zakupu podróbki?
Jeśli kupujemy środki ochrony roślin przez internet, warto robić to poprzez strony producentów lub dystrybutorów, a nie przez fora ogłoszeniowe czy serwisy aukcyjne.
– Skuteczność podrabianych środków ochrony roślin jest mocno wątpliwa, gdyż ich skład jest praktycznie nieznany – alarmuje Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin. – Najbezpieczniejszym sposobem zakupu środków ochrony roślin jest kupno u sprawdzonych i wiarygodnych sprzedawców hurtowych czy detalicznych. Przy zakupie warto prosić o paragon lub fakturę, co ułatwi kwestię ewentualnej reklamacji.
Jak w świecie rzeczywistym, tak i wirtualnym zdarzają się nieuczciwi sprzedawcy. Jeśli kupujemy środki ochrony roślin przez internet, warto robić to poprzez strony zweryfikowane. Weryfikację można przeprowadzić samodzielnie, np. zadając pytanie na największym polskim forum rolniczym agrofoto.pl odnośnie doświadczeń z danym sprzedawcą internetowym.
Nie należy kupować tego rodzaju specyfików na targach i bazarach, szczególnie wtedy, gdy nie mają one polskiej etykiety w sposób trwały przytwierdzonej do opakowania.
Prezentowane informacje w zakresie środków ochrony roślin zawarte w serwisie www.agrofakt.pl nie zawierają pełnej treści etykiet-instrukcji stosowania. Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!