Rekordowy import nawozów. Skąd sprowadzamy najwięcej?

Import nawozów mineralnych do Polski w bieżącym roku jest rekordowy. I chociaż Polska generalnie jest importerem netto tych produktów, to w tym roku import ma niespotykaną skalę.

Zobaczmy zatem, z których krajów trafia do nas najwięcej nawozów i jakiej produkcji nawozów używają najczęściej polscy rolnicy.

Reklama

Rekordowy import nawozów w 2024 r.

Dr Arkadiusz Zalewski, ekspert z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB przedstawił dane dotyczące importu nawozów mineralnych na polski rynek w serwisie LinkedIn. Jak podkreślił, Polska od kilkunastu lat jest importerem netto nawozów mineralnych. Bowiem zarówno wolumen, jak i wartość importu są wyższe niż eksport.

Z analizy wstępnych danych MF dotyczących importu nawozów mineralnych wynika, że Polska w okresie styczeń–czerwiec br. zaimportowała 1931 tys. ton nawozów mineralnych w masie nawozu, o 57,7% więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Co więcej wolumen importu był w tym okresie rekordowy — czytamy w publikacji specjalisty z IERiGŻ.

Skąd sprowadzamy najwięcej nawozów mineralnych?

Nawozy mineralne, które trafiły na polski rynek w omawianym okresie, pochodziły przeważnie z państw pozaunijnych. Ściśle mówiąc, najwięcej tych produktów zaimportowano z Federacji Rosyjskiej (564 tys. ton). Ale nie tylko w Rosji kupujemy nawozy. Bowiem drugim pod względem wielkości eksporterem na nasz rynek są Niemcy (około 402 tys. ton). Import nawozów mineralnych z tego kraju w I półroczu 2024 r. był rekordowy. Kolejni dostawcy tych produktów do Polski, to: Litwa, Białoruś, Maroko i Holandia (wykres 1). Łącznie Polska w omawianym okresie zaimportowała 1,93 mln ton nawozów mineralnych. Wielkość ta również była rekordowo wysoka. Nigdy wcześniej nie importowaliśmy takiej ilości nawozów.

Wykres. Import nawozów mineralnych do Polski w I półroczu 2024 r.

Wykres 1. Import nawozów mineralnych do Polski w I półroczu 2024 r. (na podstawie danych dr. Arkadiusza Zalewskiego, IERiGŻ)

fot. Anna Maciejuk

Kto eksportuje do Polski najwięcej nawozów azotowych?

Z kolei, jeśli chodzi o nawozy azotowe, całkowity wolumen importu w I półroczu 2024 r. także pobił rekordy, bowiem wyniósł ponad 1,0 mln ton. Który kraj dostarczył do Polski najwięcej nawozów azotowych? W tym przypadku również nie ma zaskoczenia, gdyż największym dostawcą tych produktów była Rosja. Jednakże należy podkreślić, że ilość tych nawozów, która trafiła na nasz rynek z tego kraju (366 tys. ton) była rekordowa, niespotykana wcześniej. Natomiast kolejnymi pod względem wielkości dostaw eksporterami nawozów azotowych w omawianym okresie były: Niemcy, Białoruś, Litwa, Algieria, Węgry, Holandia, Kazachstan i Nigeria.

Wykres 2. Import nawozów mineralnych do Polski w I półroczu 2024 r. (na podstawie danych dr. Arkadiusza Zalewskiego, IERiGŻ)

Wykres 2. Import nawozów mineralnych do Polski w I półroczu 2024 r. (na podstawie danych dr. Arkadiusza Zalewskiego, IERiGŻ)

fot. Anna Maciejuk

Czy Rosja trzyma nas w garści?

Dane liczbowe mówią same za siebie. Z Federacji Rosyjskiej napływają na Polski rynek rekordowe ilości nawozów mineralnych, głównie azotowych. Ponieważ koszty produkcji w Rosji są dużo niższe niż w naszym kraju, sprowadzane nawozy są tańsze, a więc bardziej konkurencyjne od polskich nawozów. Zaś biorąc pod uwagę ceny skupu produktów rolnych i niekorzystną koniunkturę na rynku rolnym, nie ma się co dziwić, że rolnicy wybierają tańsze produkty.

Obecnie jesteśmy zalewani nawozami z Rosji, które są znacznie tańsze od naszych nawozów, z tego prostego powodu, że za gaz ziemny Rosjanie płacą grosze w porównaniu z nami, unijnymi producentami. Jeśli politycy nie będą działać, zdolności produkcyjne Europy znikną — stwierdził na łamach Rzeczypospolitej Petr Zingr, dyrektor generalny SKW Stickstoffwerke Piesteritz, największego producenta amoniaku w Niemczech.

Nawozy mineralne produkowane przy mniejszych kosztach to jeden z głównych atutów Rosji. Jednocześnie jest to realne zagrożenie dla europejskiej produkcji nawozów. Rosja jest także na dobrej drodze, aby uzależnić Europę od importu nawozów. Jeśli KE nie nałoży żadnych sankcji, np. w postaci cła, to niestety taki scenariusz może być bardzo prawdopodobny.

Źródło: LinkedIn, Rzeczypospolita

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarze
  1. Vvv pisze:

    Tanie nawozy z importu to są złe, a tanie zboże z Ukrainy to już jest ok banda hipokrytów.

  2. ... pisze:

    Banda złodziei i nic więcej !!!

  3. Widz pisze:

    wojna gospodarczą. grupa azoty do zamknięcia a jak się zamknie to się ceny importu podniesie. a tak z boku to wygląda jakby to ruskie i chinczyki ten zielony ład w Unii wylobbowali.

  4. Dla Polski pisze:

    jeśli przemysł,handel i ziemię oddajemy w obce ręce, to co nam zostanie? torba i kij? urwą kiedyś mieliśmy swoje nawozy,co się w fabrykach zepsuło?

  5. Pl. pisze:

    proszę czekać 🧐

  6. PIK pisze:

    Niemcy drugim największym importerem nawozów azotowych do Polski. Pytam znajomych rolników czy kupują niemieckie nawozy. Mówią że takich nie widzieli. W takim razie kto w Polsce kupuje niemieckie nawozy??