Rolnicze protesty jesienią 2024. Czy powtórka z wiosny?

Z powodu braku poprawy na rynku, zjednoczeni rolnicy czują się wykorzystani i oszukani. Już wkrótce planują kolejne rolnicze protesty.
Powstało stowarzyszenie „Polski Rolnik”. Założycielami są rolnicy z powiatu bialskiego, bojowo nastawieni do walki o lepsze jutro. Czy znowu mamy szansę spotkać traktory na miejskich drogach? Jeśli tak, to kiedy następne rolnicze protesty?
Spis treści
Jak wyglądały rolnicze protesty 2024?
Przypomnijmy, jak wyglądały protesty rolników wiosną 2024.
Miały pokojowy, choć często stanowczy i nieustępliwy charakter. Rolnicy starali się za pomocą różnych form wyrazu zwrócić uwagę na swoje problemy i zmusić rząd do podjęcia działań mających na celu poprawę ich sytuacji.
- Rolnicy przede wszystkim blokowali główne drogi krajowe. To zaś prowadziło do utrudnień w przemieszczaniu się po kraju. Jednakże, pomimo problemów, ludzie wspierali i kibicowali rolnikom, gdyż zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji i napotykających ich problemów.
- Często przemieszczali się w konwojach traktorów, ciągników i maszyn rolniczych, co było symboliczne i efektowne. Te przejazdy były widocznym znakiem ich obecności i determinacji.
- Protestujący organizowali również manifestacje w dużych miastach. W trakcie tych protestów zbierali się przed budynkami rządowymi, ministerstwami i urzędami oraz oczywiście zorganizowali pamiętny protest pod Sejmem, aby bezpośrednio zwrócić uwagę władz na swoje postulaty.
Rolnicze protesty trwały od 9 lutego 2024 r. Jednakże kulminacją był dramatyczny strajk głodowy w sejmie, który rolnicy z ugrupowania ORKA rozpoczęli 9 maja. Miał on na celu zwrócenie uwagi rządu na problemy polskiego rolnictwa. Strajk głodowy w sejmie był aktem desperacji rolników, którzy czuli, że ich głos nie jest wystarczająco słyszany i że ich sytuacja w polskim rolnictwie staje się krytyczna. Niestety po 14 dniach głodówki, rolnicy opuścili budynek Sejmu „z kwitkiem”.
Jednakże, czy to ostatecznie zakończyło walkę rolników? Już wkrótce możemy spodziewać się powtórki.
Przeciwko czemu protestują rolnicy?
Producenci rolni protestowali przeciwko kilku kluczowym kwestiom, które miały wpływ na ich działalność i dochody. Przede wszystkim, nie zgadzali się na wdrażanie Europejskiego Zielonego Ładu. Poza tym główne powody buntu obejmowały:
- Import taniej żywności z zagranicy: Rolnicy sprzeciwiali się napływowi taniej żywności, w tym przede wszystkim zbóż z Ukrainy. To obniżało ceny na rynku krajowym i utrudniało im konkurowanie.
- Problemy z wypłatami rekompensat: Protestowali przeciwko opóźnieniom w wypłatach rekompensat i dotacji. One miały im pomóc w obliczu trudności związanych z sytuacją rynkową oraz klęskami żywiołowymi, takimi jak susze czy powodzie.
- Politykę klimatyczną i środowiskową: niektóre przepisy UE związane z polityką klimatyczną i ochroną środowiska były postrzegane przez rolników jako zbyt restrykcyjne. To prowadziło do zwiększonych kosztów produkcji i ograniczeń w działalności.
Rolnicy odpalają traktory i wracają na drogi — kiedy?
W trakcie dożynek powiatowych w Wisznicach (1.09.2024), zgromadzeni poznali inicjatywę powołania nowego stowarzyszenia rolniczego „Polski Rolnik”. Jacek Kisiel, rolnik z Holi pod Białą Podlaską, a także jeden z liderów niedawnych rolniczych protestów, ogłosił ze sceny powstanie tej organizacji. Kisiel przypomniał, że pomysł stworzenia stowarzyszenia zrodził się już w trakcie protestów sprzed kilku miesięcy. Podkreślił, że ceny skupu są zbyt niskie i nieadekwatne do wkładu pracy rolników. To zaś prowadzi do pogłębiającego się kryzysu.
W stowarzyszeniu, które zrzesza już kilkadziesiąt osób z kilku powiatów, rolnicy widzą szansę na jednoczenie sił i skuteczne reprezentowanie swoich interesów. Szef „Polskiego Rolnika” zapowiada, że protesty nie ustaną, ale przybiorą nową formę. Tym razem działania mają być skierowane w miejsca, gdzie zapadają kluczowe decyzje, a właściwie tam, gdzie tych decyzji brakuje.
Jacek Kisiel podkreślił:
Chcemy działać skutecznie, nie uprzykrzając życia zwykłym obywatelom.
Dodatkowo, rolnicy w powiecie Chojnickim mają już konkretne plany. Mianowicie, zapowiadają jednodniowy protest 13 września 2024 (piątek), który ma trwać 8 godzin. Dokładnie to, od godziny 8 do 16.
Celem zgromadzenia ma być wyrażenie niezadowolenia z polityki rolnej państwa oraz Unii Europejskiej — o czym informował weekend.fm wójt gminy Chojnice, Janusz Szczepański.
Źródła: www.weekendfm.pl, www.dziennikwschodni.pl

Zbiore resztkę plonowanie. Resztkę bo pogoda nie pozwoliła roślinom żyć. Sprzedam za bezcen bo bracia z ukrainy maja pierwszeństwo. W końcu przygotowują się do wejścia w struktury ue. Obsieje pola i jadę na ulicę. Żonę i dziecię wyślę w kolejki do lekarzy – będą mieli ciepło. POLSKO OBUDZ SIE!!!
Już nawet nie można napisać co się chce bo słownik wie lepiej …
A słownik to dzieło człowieka, który prywatnym odrzutowcem i jachtem nie emituje śladu węglowego… Zapomniałem… Swoją drogą ciekawe że właściciele odrzutowców i „firmowych- podatkowych” samolotów nie biorą udziału u zielonej rewolucji. Antrykoty im smakują…