Ziemniaków jemy coraz mniej. Ale areał upraw wskazuje, że ziemniaki u rolników odzyskują popularność. Dlaczego tak się dzieje?
W tym roku, wg wstępnych danych, na polskich polach posadzono 320 tys. ha ziemniaków.
– To więcej niż przed rokiem – mówi dr Wojciech Nowacki, kierownik Oddziału w Jadwisinie Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin – Państwowy Instytut Badawczy. – I to bardzo dobry sygnał. Choć druga strona medalu jest taka, że w Polsce z 400 tys. producentów ziemniaków, większość produkuje je tylko dla siebie. Naprawdę duże uprawy ma może 10% wszystkich producentów, czyli ok. 40 tys. gospodarstw.
Ziemniaków jemy coraz mniej. W ciągu kilkunastu lat spożycie spadło o połowę – do ok. 80 kg rocznie na osobę. Dlaczego tak się stało?

W ciągu kilkunastu lat spożycie ziemniaków spadło o połowę – do ok. 80 kg rocznie na osobę.
– Ziemniaki stały się stosunkowo drogie – wyjaśnia dr Nowacki. – Gdy kupimy kilogram, po obraniu pozostaje nam ok. 70 dag. Trzeba je obrać. Potem – ugotować. A to wszystko trwa. Młodzież, która żyje w szybkim tempie woli jedzenie, na które nie trzeba czekać, dlatego ziemniaki przegrywają z ryżem czy makaronem, który można zalać wrzątkiem i zjeść.
Z drugiej strony jest to sprawa dość naturalna. – Jest większa dostępność różnorodnych warzyw przez cały rok – mówi ekspert. – Kiedyś przez cały rok były ziemniaki, cebula i marchew, teraz wybór jest dużo większy, więc jemy więcej innych warzyw, a tym samym mniej ziemniaków.
Przydałaby się też kampania promocyjna, która by przypomniała, jak smacznym i zdrowym warzywem są ziemniaki. Warto też promować ziemniaki o wysokiej smakowitości, bo jednak ziemniak ziemniakowi nierówny, a wśród konsumentów prawie nikt nie zwraca uwagi na to, jaką odmianę kupuje.
A jednak areał uprawy ziemniaka w Polsce rośnie. Wzrost dotyczy przede wszystkim upraw skrobiowych. Dlaczego? Bo można uzyskać 1400 euro dopłaty obszarowej do hektara przy produkcji ziemniaka skrobiowego, jeśli producent ma podpisaną umowę z zakładem produkującym skrobię.
Dodaj komentarz