Grupa Azoty zmniejsza produkcję. Chemiczny gigant w tarapatach?
Grupa Azoty opublikowała właśnie szacunkowe poziomy produkcji nawozów w styczniu. Jakie wnioski dla rynku wypływają z przedstawionego raportu?
Grupa Azoty jest drugim w Europie producentem nawozów azotowych i wieloskładnikowych. Jednocześnie jest to jedna z najważniejszych, wręcz strategicznych firm na polskim rynku, obejmująca cztery duże centra produkcyjne oraz zatrudniająca ponad 10 tys. osób.
Spis treści
Wyniki raportu, jaki przedstawiła Grupa Azoty
W opublikowanym 13 lutego raporcie Grupa Azoty przedstawiła szacunkowe wolumeny produkcji za styczeń 2024 roku. Potwierdzają one, że rynek nawozowy przygotował się do szczytu sezonu aplikacyjnego w efekcie zakupów dokonanych w grudniu.
Z opublikowanych danych wynika, że produkcja nawozów azotowych w spółkach Grupy Kapitałowej spadła w stosunku do grudnia 2023 roku. W związku z tym szacunkowe wolumeny za styczeń wyniosły 199 tys. ton. Tymczasem w grudniu 2023 było to 281 tys. ton. W styczniu 2023 roku wyprodukowano łącznie 274 tys. ton nawozów azotowych.
Spadek produkcji odnotowano także w przypadku nawozów wieloskładnikowych. W styczniu ich szacunkowa produkcja wyniosła 48 tys. ton. Tymczasem w grudniu 2023 r. było to 54 tys. ton, zaś w styczniu 2023 r. — 65 tys. ton.
Wzrost produkcji nawozów specjalistycznych w Grupie Azoty
Z drugiej strony odnotowano wzrost poziomu produkcji w kategorii nawozów specjalistycznych. Szacunkowy poziom ich produkcji w styczniu 2024 wyniósł 25 tys. ton. Tymczasem w grudniu 2023 roku było to 17 tys. ton.
Jednakże produkcja w tej grupie nawozów spadła w styczniu w relacji rok do roku o 2 tys. ton.
Bądź na bieżąco i śledź nasze informacje dzienne.
Co wpływa na produkcję nawozów w Polsce?
Na wolumeny produkcji mocno wpływa import nawozów spoza Unii. Widać to szczególnie wyraźnie w przypadku mocznika. W jego przypadku szacunkowe wolumeny w Grupie Azoty wynoszą 48 tys. ton w styczniu względem 74 tys. ton w grudniu i 94 tys. ton w styczniu 2023. Według prezesa zarządu Grupy Azoty, Tomasza Hinca, na zmienność cen i dostępność najważniejszych surowców wykorzystywanych wpływają:
- trwająca wojna na Ukrainie;
- wysoki poziom importu tanich produktów ze Wschodu i Azji do Unii Europejskiej;
- inflacja;
- rosnące koszty surowców energetycznych.
Ponadto w liście otwartym prezesa Tomasza Hinca czytamy:
„Zakłócona równowaga popytowo-podażowa na rynku europejskim spowodowała, że wielu producentów z Unii Europejskiej podejmowało decyzję o czasowym wstrzymywaniu pracy poszczególnych instalacji oraz zamykaniu linii produkcyjnych pracujących często od wielu dziesięcioleci. Decyzje o czasowych ograniczeniach produkcji podejmowane były również przez Zarządy Spółek Grupy Kapitałowej od połowy 2022 roku.”
Czy spółka ma kłopoty?
Pomimo powyższych trudności i wyraźnego ograniczenia produkcji nawozów, spółka deklaruje wypełnienie na bieżąco wszystkich zobowiązań oraz zapewnia o swoim bezpieczeństwie finansowym i zachowaniu ciągłości działalności.
„To m.in. rekordowe wyniki finansowe wypracowane w latach poprzednich pozwoliły Grupie Azoty przetrzymać ten wymagający czas na rynku europejskim. Zarząd Spółki podejmuje liczne działania w celu poprawy efektywności ekonomicznej Spółek Grupy Azoty oraz poprawy wyników finansowych z zachowaniem dyscypliny kosztowej” — zapewnia T. Hinc.
Te słowa mają również uspokoić opinię publiczną po serii dymisji w kadrach spółki. Albowiem zmiany w radzie nadzorczej składu osobowego zapowiedziane przez resort aktywów państwowych poprzedziły dobrowolne rezygnacje ze stanowisk menedżerskich. I tak do dymisji podali się kolejno członkowie rad nadzorczych Grupy Azoty: Wojciech Krysztofik (11 lutego), Filip Grzegorczyk z zakładów Kędzierzyn (12 lutego) i Mariusz Grab, prezes zakładu w Policach (14 lutego).
Nie dziwi więc fakt, że seria dymisji oraz spadek produkcji nawozów mogą budzić niepokoje. Jednak Zbigniew Paprocki, dyrektor generalny, członek zarządu Grupy Azoty S.A. uspokaja: „Szacunkowe poziomy produkcji nawozów azotowych w listopadzie i grudniu pozwoliły nam zabezpieczyć rynek krajowy w nawozy przed szczytem sezonu aplikacyjnego. Z kolei w styczniu obserwowaliśmy w tym roku większe zainteresowanie rolników nawozami specjalistycznymi. Niższe poziomy produkcji w moczniku odzwierciedlają aktualną sytuację na rynku Unii Europejskiej w tym obszarze.”
Źródło: Grupa Azoty
Czytaj też: Ochrona wód przed azotanami 2024. Będą dopłaty dla rolników