Lubuskie: jak to z rzepakiem było?
Sezon 2015/2016 jest w woj. lubuskim nieudany dla plantatorów rzepaku. Warto się zastanowić, dlaczego tak się stało, bo sytuacja z rzepakiem była nieco inna niż w pozostałej części kraju.
– Zebrane w tym roku plony są o co najmniej 20% mniejsze niż przeciętnie – powiedział nam Wiesław Nowakowski, główny specjalista ds. produkcji roślinnej Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Kalsku. – Sytuacja jest o tyle nietypowa, że ci rolnicy, którzy w ubiegłym roku posiali rzepak w terminie – przegrali.
Wszyscy pamiętamy, jaka susza panowała w ubiegłym roku latem i jesienią. Jak mówi pan Nowakowski, rolnicy posiali rzepak w terminie w suchą ziemię i rośliny wzeszły. Ale tylko niektóre.
Zebrane w tym roku plony są o co najmniej 20% mniejsze niż przeciętnie.
– Po kilku tygodniach było więcej deszczu i wzeszła reszta roślin – mówi specjalista. – I zaczęły się problemy ze wszystkim, bo część roślin w tym samym łanie była o kilka tygodni opóźniona w stosunku do tych, które wzeszły wcześniej.
Wymarznięć w woj. lubuskim praktycznie nie było. Niektóre plantacje z rzepakiem jedynie podmarzły, ale nie to było kłopotem rolników.
– Część roślin miała jeszcze małe zielone pączki, a część już dawno kwitła – mówi Wiesław Nowakowski. – Trudno było dobrać termin dla skutecznych zabiegów agrotechnicznych. Dalej z rzepakiem też były kłopoty: część roślin już miała zawiązane łuszczyny, a reszta jeszcze kwitła. W rezultacie plony są niedobre.
Zdaniem specjalisty wygrali ci, którzy wysiali rzepak z opóźnieniem.
– Wysiewano wtedy rzepak w ziemię bardziej wilgotną i choć rośliny wzeszły później – to wzeszły równomiernie, można więc było stosować prawidłową agrotechnikę i tam uzyskano lepszy plon niż dla upraw wysianych w terminie – wyjaśnia specjalista z Kalska.
