Co dalej z polską wołowiną?

Afera z ubojem chorych i padłych krów na mięso spowodowała chyba największy kryzys wizerunkowy polskiego mięsa wołowego. Co dalej z polską wołowiną?
Wraz z ujawnieniem afery mięsnej grube miliony wydawane na Fundusz Promocji Mięsa Wołowego zostały zaprzepaszczone. Po tym jak okazało się, że w jednej z polskich rzeźni ubijane były chore i padłe krowy zaufanie zagranicznych odbiorców do naszego mięsa drastycznie spadło.
Wiele krajów podważało polski system bezpieczeństwa żywności. Arabia Saudyjska i Białoruś wprowadziły embargo na naszą wołowinę, audyt w polskich rzeźniach przeprowadziła Komisja Europejska. Co dalej z polską wołowiną? Jakie działania podejmują resort rolnictwa i branża, aby odwrócić ten czarny PR?
Spis treści
W ramach Porozumienia Rolniczego

Co dalej z polską wołowiną? Nad tym zastanawiał się zespół ds. stabilizacji i wsparcia rynku mięsa wołowego.
Nad tym jak poprawić nadszarpnięty wizerunek polskiej wołowiny głowił się w resorcie rolnictwa zespół ds. stabilizacji i wsparcia rynku mięsa wołowego. Spotkanie zostało zorganizowane w ramach inicjatywy Porozumienia Rolniczego – czyli tzw. rolniczego okrągłego stołu, który ma szukać rozwiązań dla najważniejszych problemów tej branży. Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski ma nadzieje, że takie rozmowy doprowadzą do wypracowania realnych zmian.
– Wołowina jest jednym z ważniejszych kierunków produkcji w Polsce. Nie mamy takich dużych osiągnięć jak Argentyna czy inne kraje, ale niewątpliwie dla Polski jest to rynek wznoszący. Pozwoliło to wykorzystać również dużą część trwałych użytków zielonych, których w Polsce było około 3 mln. Dlatego zamierzamy ten kierunek wspierać – mówił minister Ardanowski.
Zmiany w prawie
Jak przekonuje szef resortu rolnictwa, niezależnie od tych działań trwają prace nad zmianą ustawy weterynaryjnej.
– Mają być zaostrzone kary dla tych wszystkich, którzy dokonują przestępstw dotyczących fałszowania żywności. Rozszerzamy również odpowiedzialność Inspekcji Weterynaryjnej poprzez zwiększenie ilości etatów i zastąpienie lekarzy z wyznaczenia przy uboju zwierząt lekarzami państwowymi, którzy będą mieli odpowiedzialność urzędową za wypełnianie swoich obowiązków – zapowiedział minister Ardanowski. – Nasi partnerzy do których wysyłamy wołowinę oczekują, aby pełną odpowiedzialność nad tym rynkiem sprawowały instytucje państwowe. W tym kierunku działamy. Ta ustawa w ciągu najbliższych dni trafi na posiedzenie Rady Ministrów – podkreślał.
Działania po audycie
Po audycie wytypowano najbardziej narażone na ten proceder zakłady – 162 rzeźnie bydła szczególnego ryzyka. Wytypowano również 37 ubojni do kontroli w zakresie identyfikacji i rejestracji zwierząt
W sumie unijnym inspektorom udało się jak dotąd odwiedzić 102 rzeźnie, w 47 stwierdzono nieprawidłowości. Jakie? M.in. błędy w dokumentacji, nieterminowe zgłaszanie przemieszczenia zwierząt, brak procedur postępowania z bydłem pourazowym, nieuzasadnione przetrzymywanie bydła na magazynie czy niewłaściwa higiena produkcji i zakładu.
Akcja informacyjna
Dla rolników przygotowano ulotki informacyjne o tym, w jaki sposób postępować z bydłem pourazowym. Znaleźć je można na stronie GIW, trafiły również do ARiMR, ODR-ów, Urzędów Miast, Gmin oraz do samych hodowców. Ponadto na stronie Głównego Lekarza Weterynarii znajduje się również formularz na którym można zgłaszać ogłoszenia o zakupie pourazowych sztuk. Monitoring takich ogłoszeń prowadzi również Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego.
– Nasz monitoring, który prowadzimy od ponad miesiąca daje bardzo dobre efekty. Ogłoszenia „pourazowe bydło kupię” praktycznie poznikały z internetu. Jeśli się będą pojawiały nowe będą zgłaszane do GLW oraz do organów ścigania – opowiada Jerzy Wierzbicki z PZPBM.
Ujednolicenie przepisów

Unijni inspektorzy zalecili Polsce prowadzenie monitoringu ogłoszeń dotyczących zakupu bydła pourazowego.
Jakie jeszcze zmiany są przewidziane? Opracowano m.in. jednolite wzory oświadczeń lekarzy weterynarii i posiadacza zwierzęcia w przypadku uboju z konieczności zwierząt poza rzeźnią. Po to, żeby nie powstał konflikt interesów (ten który leczy nie powinien badać zwierząt w rzeźni).
Dodatkowo polecono ujednolicenie postępowania w sprawie uboju z konieczności (jeśli zwierzę po takim uboju trafi do rzeźni – lekarz wyznaczony w tym zakładzie informuje o tym powiatowego lekarza weterynarii).
Co dalej z polską wołowiną?
Jak twierdzi minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski audyt wykazał, że w „wielu ubojniach były problemy, ale to są niedociągnięcia głównie związane z dokumentacją. Wyniki z kontroli nie wskazują by gdziekolwiek było zagrożenie dla zdrowia życia konsumentów„.
– Sektor wołowiny, który reprezentuję jest zadowolony z działań podjętych przez ministra rolnictwa i GLW. Nasze propozycje są w części już realizowane. Rada Sektora Wołowiny złożyła wniosek do Funduszu Promocji Mięsa Wołowego i Funduszy Promocji Mleka o zabezpieczenie środków na działania kryzysowe. Chcemy przedstawić naszym kontrahentom działania jakie podjęła branża i organy państwowe, żeby nie dopuścić więcej do tego procederu. W ciągu 2 tygodniu ruszy kampania informacyjna w kraju i za granicą ze szczególnym uwzględnieniem Czechów i Słowaków – komentuje Jacek Zarzecki z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
