Dzierżawa ziemi rolnej – wielkie emocje i wiele problemów

Dzierżawa ziemi rolnej pozwala rolnikom rozwijać swoje gospodarstwa. Ale w Polsce dzierżawa ziemi często budzi wiele emocji i sprawia dodatkowe problemy rolnikom. Jak można ten chaos rozwiązać?

Według rolników, rozwój gospodarstwa w największym stopniu hamują dwie rzeczy: niska opłacalność produkcji i brak gruntów. Dlatego też każdy hektar ziemi rolnej ma kolosalne znaczenie. A zakup lub dzierżawa gruntów rolnych budzą emocje wśród rolników, zwłaszcza gdy dotyczy działek administrowanych przez KOWR.

Reklama

Problemy z dzierżawą ziemi rolnej od sąsiada

W przypadku dzierżawy od osób prywatnych rolnik często nie ma łatwo. Obecne przepisy prawa nie zachęcają i nie obligują właścicieli ziemi do zawierania umowy dzierżawy na piśmie. Dlatego wciąż mamy wiele tzw. „dzierżaw na gębę”.

Właściciel ziemi wystąpi na te kilka hektarów o dopłaty bezpośrednie oraz dostanie czynsz dzierżawny od rolnika i jest szczęśliwy. Ale sam rolnik w takiej sytuacji ma już pod górkę. Jeśli chce wystąpić o zwrot akcyzy za paliwo rolnicze, musi prosić właściciela o poświadczenie tego w formularzu. Dopłat bezpośrednich, w tym ekoschematów, już na ten areał nie dostanie, bo przecież wystąpił o nie właściciel.

Jeśli przyjdzie susza lub gradobicie i plony zostaną zniszczone, rolnik znów będzie mieć problem, aby uzyskać pomoc klęskową.

Brakuje też regulacji dotyczących automatycznego przedłużania dzierżawy ziemi rolnej czy prawa pierwokupu dzierżawionych gruntów. Dlaczego to jest problem? Otóż rolnik może w nie inwestować przez lata, a właściciel może tę nieruchomość sprzedać z dnia na dzień innej osobie.

Dzierżawa ziemi rolnej z KOWR budzi wiele emocji, zwłaszcza kwestia „trzydziestek”

Kontrowersje budzi też dzierżawa gruntów z Zasobu Rolnego Własności Skarbu Państwa, którym administruje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Najwięcej kontrowersji budzi kwestia tzw. „trzydziestek”, czyli 30% gruntów, które wielcy dzierżawcy nie wyłączyli ze swego gospodarstwa na mocy ustawy z 2011 r.

Teraz te grunty powinny wracać do KOWR, ale tu pojawia się problem. Wielcy dzierżawcy, w tym spółki z kapitałem zagranicznym, nie chcą tak szybko rezygnować z tej ziemi. Na dodatek Rzecznik Praw Obywatelskich twierdzi, że ustawa o „trzydziestkach” może być niezgodna z Konstytucją. Resor rolnictwa próbuje znaleźć jakieś rozwiązanie, które byłoby dobre i dla spółek rolnych, i jednocześnie gospodarstw rodzinnych.

– Pamiętajmy, że musimy pogodzić interesy obydwu stron. Rolnicy indywidualni mają uzasadnione oczekiwania, gdyż otrzymali obietnicę możliwości wydzierżawienia gruntów powracających do Skarbu Państwa – mówił Czesław Siekierski, minister rolnictwa podczas spotkania z przedstawicielami dzierżawców.

Jedna z propozycji to stworzenie Ośrodków Produkcji Rolniczej (OPR), które mają umożliwiać spółkom kontynuowanie produkcji zwierzęcej, ale już na mniejszym areale niż obecnie.

Jak KOWR pomaga dzierżawcom?

– Staramy się pomóc dzierżawcom, jak to tylko możliwe. KOWR przesuwa terminy wydania gruntów do 24 miesięcy. To czas umożliwiający przekształcenie ich dotychczasowego funkcjonowania w OPR-y. Dotychczasowi dzierżawcy mogą stanąć do przetargów – mówi Piotr Jaźwiński, zastępca dyrektora Departamentu Gospodarowania Zasobem w KOWR.

Spotkanie ministra rolnictwa z przedstawicielami dzierżawców

Spotkanie ministra rolnictwa z przedstawicielami dzierżawców

fot. MRiRW

Ostatnio Ośrodek poszedł nawet dalej w tej pomocy. Zrządzenie nr 54 dyrektora generalnego KOWR z 3 października wprowadziło zasadę na mocy, której umowy dzierżawy ziemi rolnej z Zasobu Rolnego Skarbu Państwa mają być przedłużane na okres od 10 do 20 lat, natomiast okres maksymalny ma dotyczyć szczególnie tych dzierżawców, którzy prowadzą produkcję zwierzęcą.

– Wprowadzenie zmiany w Zarządzeniu poprzez wydłużenie okresu dzierżawy do 20 lat bez uwzględnienia realnych potrzeb i oczekiwań rolników są sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami wsparcia ich rozwoju oraz narusza zapisy art. 23 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej wyraźnie wskazującego, że podstawą ustroju rolnego w Polsce są gospodarstwa rodzinne – oburza się na to Opolska Izba Rolnicza.

To tylko kolejny przykład pokazujący, że władze mają jeszcze wiele do zrobienia w kwestii wsparcia rodzinnych gospodarstw w ich rozwoju, także poprzez dzierżawę gruntów.

Opolska Izba Rolnicza uważa, że ostatnie zarządzenia dyrektora generalnego KOWR godzą w konstytucyjne prawa rolników.

Jak można rozwiązać problemy z dzierżawą ziemi rolnej?

A prawnicy i organizacje rolnicze od lat postulują o stworzenia odpowiednich rozwiązań prawnych dla dzierżawy gruntów rolniczych. W ich opinii, może to przyspieszyć rozwój polskiego rolnictwa oraz znacząco zmienić strukturę naszych gospodarstw.

Jednym z głównych wniosków ekspertów jest wprowadzenie wymogu pisemnej formy umowy dzierżawy. Do tego postulują prowadzenie rejestru dzierżaw ziemi rolnej przez KOWR lub ARiMR. Specjaliści uważają, że należy też do prawa włączyć zapisy o automatycznym przedłużenia dzierżawy o ustawowo określony czas, np. na 5 lat.

Dość istotny postulat dotyczy także samych dopłat bezpośrednich – część prawników proponuje, aby przy składaniu wniosku o płatności obszarowe wnioskodawca musiał załączyć oświadczenie, że jego grunty rolne nie zostały oddany w dzierżawę. Za składanie fałszywego oświadczenia groziłyby kary finansowe. Dzięki temu rolnik rzeczywiście dostawałby wszelką pomoc zgodnie z areałem jaki uprawia, a właściciel gruntów mógłby żądać wyższego czynszu dzierżawnego.

Czy na takie rozwiązania zdecyduje się władza? Pomogłoby to na pewno ponad 400 tys. gospodarstw, które produkują na rynek. Ale czy politycy będą mieli odwagę narazić się m.in. „rolnikom z Marszałkowskiej”?

Źródło: KOWR, MRiRW, Kongres Obywatelski, RPO, Sejm, Opolska Izba Rolnicza

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *