Cena żywca wieprzowego spada, a do tego szerzący się ASF

Cena żywca wieprzowego spada, spada też opłacalność produkcji świń. Trudną sytuację na rynku pogłębia zagrożenie związane z wirusem ASF i wprowadzenie przepisów o bioasekuracji. Rolnicy nie radzą sobie z nowymi wymogami i rezygnują z hodowli. Czy odbije się to na wielkości pogłowia trzody i kiedy ceny wreszcie wzrosną?
Ubojnie płacą średnio za kilogram żywca wieprzowego około 4,5 zł, czyli o 5% mniej niż rok temu. Spadek cen widoczny jest już od połowy ubiegłego roku. W najbliższym czasie na zmiany się jednak nie zapowiada. Eksperci prognozują, że z każdym kolejnym miesiącem skala spadków będzie coraz większa. W czerwcu żywiec może być już nawet o kilkanaście procent tańszy niż w poprzednim roku.
– Przyczyną tej sytuacji jest spadek cen w Unii Europejskiej. Podstawową przyczyną obniżenia się notowań żywca w Unii jest wzrost pogłowia, według danych z grudnia o prawie 2%. Wpływ na ceny na krajowym podwórku ma również kursu złotego względem euro – ocenia Danuta Zawadzka, ekspert rynku mięsnego Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
W świńskim dołku
Ta niekorzystna sytuacja odbije się zwłaszcza na małych gospodarstwach, które będą zmuszone zrezygnować z chowu świń. Zagrożenie związane z ASF i nowe przepisy o bioasekuracji to dla rolników dodatkowe koszty, często nie do udźwignięcia. Choć jak donosi GUS, spadku wielkości pogłowia na razie nie widać, to w najbliższym czasie można się go spodziewać.

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, pogłowie liczy obecnie 11 897,6 tys. sztuk. Oznacza to wzrost o ponad 5% w porównaniu do stanu sprzed roku.
– Na razie w trzech województwach, gdzie występuje ASF, czyli w warmińsko-mazurskim, mazowieckim i lubelskim pogłowie trzody nadal rośnie. Jedynie w województwie podlaskim wielkość pogłowia obniżyła się. Ale już wiadomo, ze małe gospodarstwa nie będą w stanie sprostać przepisom o bioasekuracji i będą rezygnować z chowu świń– prognozuje Danuta Zawadzka.
Cena żywca wieprzowego będzie spadać
Kiedy można spodziewać się poprawy tej trudnej sytuacji? – Niskie ceny i niska opłacalność chowu będą utrzymywać się przez dłuższy czas. Wpłynie to zapewne wreszcie na spadek wielkości pogłowia. I wtedy ta sytuacja może się odwrócić. Ale na wzrost cen trzeba będzie poczekać. Prognozujemy, że może on nastąpić dopiero w drugiej połowie przyszłego roku – przewiduje Danuta Zawadzka.
Przeczytaj więcej o problemach, z jakimi borykają się hodowcy