Już i pierwsze rzepakowe łany trafiły pod kosiarki. Jak sypie rzepak w południowej Wielkopolsce? Jaka metoda zbioru jest najlepsza?
W okolicach Kalisza i Pleszewa rzepak często jest zbierany metodą dwuetapową, czyli z pokosu.
– Najpierw rzepak jest koszony, a potem leży na ściernisku dosuszając się – powiedział nam Damian Wielgusiak z okolic Kalisza. – Moim zdaniem to bardzo korzystne, bo czekający na wymłócenie rzepak doskonale i równomiernie się przesusza dzięki poduszce powietrznej, która tworzy się od strony ścierniska.
Zazwyczaj u nas i u sąsiadów plon dochodzi zwykle do ok. 4 t/ha, a w tym roku są to zaledwie 2 t.
Tu rzepak rośnie na dobrych ziemiach: II i III klasy. Zazwyczaj się tutaj udaje.
– Na dodatek taka metoda pozwala przyspieszyć zbiór – dodaje Damian Wielgusiak. – Rzepak mógłby być cięty nawet na początku lipca czy też w ostatnich dniach czerwca. Po kilku dniach maszyna młócąca podejmuje rzepak ze ścierniska. My uzyskaliśmy w ten sposób rzepak o wilgotności 8%.
Ale plony tegoroczne nie są dobre. Tegoroczny rzepak w wielu częściach kraju mocno ucierpiał przez pogodę. Rzepakowe kłopoty rozpoczęły się jeszcze jesienią z powodu śmietek i suszy, potem przyszły kilkunastostopniowe mrozy bez pokrywy śnieżnej i wiele plantacji w Polsce trzeba było zaorać.
– Zazwyczaj u nas i u sąsiadów plon dochodzi zwykle do ok. 4 t/ha, a w tym roku są to zaledwie 2 t – dodaje młody rolnik. – Kłopoty z pogodą odbiły się na plonach.
Taką metodę żniwowania rzepaku stosuje wielu rolników w okolicy.
Znajomi pana Damiana już także ścięli groch. Pierwsze wiadomości o zbiorach nie są najlepsze.
– Zazwyczaj groch także dawał ok. 4 t/ha, a w tym roku tylko ok. 2 t – mówi Damian Wielgusiak. – Wszyscy liczyli na więcej. Ale to wina pogody.
Dodaj komentarz