Żywność ekologiczna: dlaczego taka droga?
Żywność ekologiczna jest często aż 3 razy droższa niż ta produkowana tradycyjnymi metodami. Producenci są jednomyślni: to pośrednicy podbijają ceny swoimi potężnymi marżami.
Rolnik np. sprzedaje jabłka bio po 3–3,5 zł/kg, podczas gdy w sklepie kosztują one prawie 18 zł. Handlowcy tłumaczą się, że żywność ekologiczna, czyli wytwarzana bez użycia środków chemicznych, szybciej się psuje i sklep musi uwzględnić straty w swoim narzucie. A średnio wynosi on tyle, co w tradycyjnym handlu, czyli 30–40%.
Pomimo tego popyt na produkty bio (choć nadal stanowi promil w ogólnej sprzedaży żywności) systematycznie rośnie (ok. 20% rocznie), a rósłby zdecydowanie szybciej, gdyby nie ceny.
W Polsce żywność ekologiczną oferuje 600 sklepów, z których zaledwie 10% stanowią specjalistyczne placówki, sprzedające wyłącznie produkty z certyfikatem.
Biorą się one m.in. z tego, że produkcja takiej żywności sporo kosztuje. Wiele prac, związanych np. z pieleniem, zbieraniem szkodników, wykonuje się ręcznie. To podnosi koszty. Równocześnie plony z takich upraw są o 30–40% niższe. Do tego dochodzi opłata za nadanie certyfikatu: ekologiczna uprawa. Uzyskuje się go co roku, a koszty z tym związane wahają się średnio od 780 zł, w przypadku gospodarstwa do 5 ha, do 1720 zł, gdy jego powierzchnia wynosi powyżej 100 ha. Stawki nie są w dodatku wszędzie takie same. Mogą się różnić pomiędzy poszczególnymi jednostkami certyfikującymi. W efekcie rolnicy stawiający na ekologię muszą sprzedawać swoje wyroby drożej od uprawiających metodami przemysłowymi.
Ponadto w Polsce przeważają mali producenci, którzy ponoszą gigantyczne koszty transportu. Inaczej jest na Zachodzie, gdzie gospodarstwa współpracują i wspólnie realizują dostawy. Dzięki temu np. w Niemczech żywność ekologiczna w sprzedaży detalicznej jest jedynie o 20–30% droższa od zwyczajnej.
W krajach starej Unii udział żywności ekologicznej w całym rynku artykułów spożywczych wynosi 3,5%. W naszym kraju to zaledwie 0,3%.
Nie tylko pod tym względem różnimy się od innych krajów w Europie. Mniej też przeznaczamy na produkty ekologiczne w skali roku. Statystyczny Polak wydaje na tego rodzaju żywność zaledwie 4 euro. Dla porównania: Niemiec wydaje 80 euro, Austriak – ponad 100 euro, Szwajcar – 140 euro, a liderami pod tym względem są Duńczycy, którzy rocznie przeznaczają na produkty z certyfikatem 150 euro.
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!