Drifting nabiera rozpędu!

Pisk opon, zapach palonej gumy, tumany dymu i… niezły samochodowy ślizg! Drifting nabiera w Polsce rozpędu. Miłośników tego sportu przybywa przede wszystkim na wsiach. Czym jest i na czym polega drifting?

Pokonanie sekwencji zakrętów w kontrolowanym poślizgu, tak aby auto jechało w wyznaczonym kierunku – nie lada wyczyn? Dla drifterów to prawdziwe wyzwanie  i…niezła zabawa!

Reklama

Moda na ślizgi

drifting

Drifting jest niebezpieczny – przygodę z tym sportem najlepiej rozpocząć pod okiem profesjonalnych trenerów.

fot. Pixabay

Drifting to jazda samochodem w kontrolowanym poślizgu. Wymaga to wielu prób, godzin nauki i praktyki. Ta dyscyplina sportu wywodzi się z Japonii i jest coraz bardziej popularna w Polsce oraz na całym świecie – opowiada Piotr Wróblewski, właściciel „Rajdowej Szkoły Piotra Wróblewskiego”.

Profesjonalnym driftingiem zajmuje się w Polsce około stu osób. Nieprofesjonalnych drifterów, czyli ludzi z pasją do szybkiej jazdy i ostrych ślizgów jest jednak coraz więcej. Są to najczęściej osoby w wieku od 15 do 30 lat, zafascynowane „sztuką latania bokiem”.

Drifting czyli… niezły fun!

Drifting to wielkie emocje, niesamowite przeżycie. Lena z Mazowsza, drifterka

Młodzi ludzie próbują swoich sił w driftingu z dala od miast. – Driftingiem zajmują się najczęściej osoby z terenów wiejskich, zainteresowane wiejskim tuningiem, w mieście tego praktycznie nie ma. Dlaczego? Drifting wiąże się z ogromnym hałasem i dymem. Na żadnej drodze publicznej tego nie radzę robić – to niebezpieczne i będą problemy z policją. W miastach nie ma gdzie ćwiczyć. Nawet na niektórych torach tego nie wolno, bo nawierzchnia się niszczy  – twierdzi Piotr Wróblewski. Tymczasem na wsiach jest wiele miejsc, gdzie nie ma zabudowań – jest gdzie pokombinować. Ludzie próbują tego na opuszczonych targowiskach, na starych placach, słowem wszędzie tam, gdzie jest dużo miejsca – opowiada.

Drifting to nie lada umiejętność, ale też, jak mówią drifterzy, niezły fun i ogromna dawka adrenaliny! – Drifting to wielkie emocje, niesamowite przeżycie. Nie da się tego z niczym innym porównać! Poczucie, że panujesz nad autem wprowadzonym w poślizg – bezcenne! –  opowiada Lena z Mazowsza, drifterka. – Jest to bardzo widowiskowe. Dobrzy drifterzy nie mają problemu z tym, żeby poderwać dziewczynę na dyskotece – śmieje się.

Więcej na temat driftingu już w najbliższy weekend na naszym portalu!

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *