Wszystko zależy od warunków lokalnych. Ta sama odmiana zboża może w jednym miejscu być oblepiona mszycami, a kilkanaście kilometrów dalej nie będzie ich prawie wcale. Czy możemy przeciwstawić się mszycom?
W okresie nalewania ziarna największym zagrożeniem dla zbóż mogą być mszyce. Tak jest i w tym roku.
– Miejscami mszyc zbożowych jest bardzo dużo, miejscami nie ma ich prawie wcale – powiedziała nam prof. Anna Tratwal z Zakładu Prognozowania Agrofagów Instytutu Ochrony Roślin – Państwowy Instytut Badawczy w Poznaniu. – Obecna pogoda mszycom bardzo odpowiada. Jest ciepło, a przy tym jest bardzo wilgotno. Właśnie takiej pogody mszyce potrzebują.
Miejscami mszyc zbożowych jest bardzo dużo, miejscami nie ma ich prawie wcale.
Pani profesor niedawno sprawdzała stan upraw na polach nie tylko w okolicy Poznania.
– Na tym samym gatunku pszenżyta w Winnej Górze kłosy były oblepione mszycami – wyjaśnia prof. Tratwal. – Na jednym kłosie można było zaobserwować po 60, a nawet więcej mszyc. Sprawdzałam także uprawy w woj. opolskim i na dokładnie tej samej odmianie pszenżyta była śladowa ilość mszyc zbożowych: 3–4 osobniki na kłosie. Trzeba po prostu stale monitorować stan upraw.
Pamiętajmy, że dorosłe mszyce zbożowe mają 2,0–3,3 mm długości, i zmienne zabarwienie, najczęściej żółto zielone. Mszyca zbożowa żeruje głównie na kłosach. Wysysając soki powoduje zmniejszenie plonu ziarna, a ponadto wydziela spadź, na której rozwijają się grzyby chorobotwórcze co obniża jakość ziarna. Szkodliwe są zarówno larwy jak i postacie dorosłe. Ich żerowanie może doprowadzić do ubytku plonu o ok. 10 dt/ha. Spada też wyraźnie masa 1000 ziaren.
Dodaj komentarz