500 zł na dziecko: czy matki na wsi potrzebują pieniędzy?

Hasłowo pojawia się dokładnie co 4 lata – w kampaniach wyborczych.  A potem umiera. Polityka prorodzinna. Przez ostatnie ćwierć wieku nie doczekaliśmy się systemu wspierania rodzin. Czy więc 500 zł na dziecko jest w stanie to zmienić? Co na to matki z terenów wiejskich?

Projekt PiS zakładający wypłatę 500 zł na drugie i kolejne dziecko już po lipcowej prezentacji wzbudził prawdziwą medialną burzę. Przeciwnicy tego rozwiązania krytykują nie tylko koszty realizacji pomysłu, ale samą ideę wspierania rodziny. A przecież podobne i w znacznie większym zakresie systemy istnieją we wszystkich krajach europejskich. U nas polityka rodzinna pojmowana jest prawie wyłącznie jako socjalna, skierowana do najbiedniejszych czy dysfunkcyjnych rodzin. W ogóle nie uwzględnia wysiłku związanego z wychowywaniem każdego dziecka, które stanowi kapitał państwa.

500 zł na dziecko

Wychowanie dzieci niesie za sobą ogromne wydatki.

– Z nadzieją czekam na realizację tego projektu – mówi pani Małgorzata (lat 31), matka trójki chłopców – i nie chodzi o jałmużnę, tylko o uczciwe traktowanie rodziny. To moje dzieci będą kiedyś pracowały na emerytury tych, którzy na  potomstwo się nie zdecydowali. Moi chłopcy właśnie wkraczają w wiek szkolny, a to naprawdę niesie za sobą ogromne wydatki. A na dodatkowe zajęcia, jak choćby basen, trzeba dzieci dowieźć do miasta. To obiecane 500 zł bardzo nam się przyda.

O wysokich kosztach wychowywania dzieci w Polsce mówią nie tylko rodzice. Eksperci z Centrum Adama Smitha w sierpniowym raporcie piszą, że koszt wychowania jednego dziecka w Polsce mieści się w przedziale od 176 tys. do 190 tys. zł. To od 15–30% domowych budżetów. Całkowite wydatki na dziecko mogą być jeszcze wyższe, jeśli uwzględnić koszty utraconych lub zmniejszonych dochodów na skutek ograniczeń wynikających z wychowywania dzieci.

Na ten aspekt zwraca uwagę pani Anna (lat 41): – Mam troje dzieci i za każdym razem – za względu na przerwę pracy – traciłam zawodowo. Po urlopach wychowawczych zaczynałam praktycznie od zera. Z perspektywy Warszawy 500 zł nie ma może wielkiego znaczenia, ale dla kobiet z mniejszych ośrodków, gdzie wynagrodzenie nie przekracza najniższej krajowej, to znaczący zastrzyk gotówki, a potrzeby rosną z wiekiem dzieci. 

Pani Kamila (lat 28), oczekująca narodzin drugiego dziecka, zwraca natomiast uwagę na kłopoty na wsi związane z przedszkolem. – O miejsce dla malucha nie jest trudno, ale większość okolicznych placówek pracuje za krótko. Nie da się tego pogodzić z pracą w pełnym wymiarze. Te pieniądze będą może jakąś rekompensatą.   

500 zł na dziecko – dla kogo, jak i kiedy?

Mam troje dzieci i za każdym razem – za względu na przerwę pracy – traciłam zawodowo. Po urlopach wychowawczych zaczynałam praktycznie od zera.

Anna (lat 41)

500 zł będzie przysługiwało na drugie i każde kolejne dziecko,  natomiast dla najbiedniejszych (dochód poniżej 800 zł na osobę) – już na pierwsze. Świadczenie będzie wypłacane do ukończenia przez dziecko 18 roku życia. Żeby je otrzymać, konieczne będzie złożenie odpowiedniego wniosku w urzędzie gminy. Program 500 plus ruszy z początkiem przyszłego roku, a pierwsze wypłaty mają być realizowane w marcu lub kwietniu 2016.

Na razie – Polska w ogonie Europy

Międzynarodowa firma analityczna PricewaterhouseCoopers (PwC) przygotowała ranking świadczeń rodzinnych na terenie Unii Europejskiej. Na 28 analizowanych państw Polska znajduje się na dopiero na 24 miejscu. Jedynym wsparciem od państwa dla polskiej rodziny jest ulga podatkowa. A trudna sytuacja domowych budżetów jest podstawową przyczyną zapaści demograficznej w Polsce. Współczynnik dzietności w naszym kraju wynosi obecnie ok. 1,3 – a to za mało, by zapewnić zastępowalność pokoleń.

Oby program 500 plus był początkiem dobrej zmiany!

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *