Mleczarze przeciwko blokadzie granicy z Ukrainą
Jak się okazuje, są w Polsce grupy producentów rolnych, które są przeciwko blokadzie granic z Ukrainą. Dowiedz się więcej, kto protestuje.
Sprawdzamy, kto spośród producentów rolnych jest przeciwko blokadzie granicy z Ukrainą.
Spis treści
Mleczarze już we wrześniu apelowali o dialog
Polskie i ukraińskie organizacje producentów mleka spotkały się w czwartek 29 lutego w Białymstoku. Efektem tego spotkania był wspólny apel wygłoszony na konferencji prasowej, w którym:
- Polska Izba Mleka,
- Związek Przedsiębiorców Mleczarskich Ukrainy,
- Stowarzyszenie Producentów Mleka
przeciwstawiają sie blokadzie granicy.
Uczestnicy sektora mleczarskiego Polski i Ukrainy już we wrześniu ubiegłego roku ostrzegali, że mleko i jego produkty nie powinny stać się ofiarą sporu dotyczącego importu zbóż.
Według danych PIM Ukraina jest jednym z największych nabywców polskich produktów mleczarskich. Dokładnie rzecz biorąc, trzecim po Wielkiej Brytanii i Algierii. Za wschodnią granicę eksportujemy przede wszystkim sery dojrzewające i twarogowe oraz jogurty. Natomiast importujemy głównie mleko w proszku i masło. Jednak bilans handlowy jest stabilnie dodatni dla Polski i wynosi prawie 97 mln euro rocznie.
Prezes PIM Agnieszka Maliszewska podkreśliła w Białymstoku, że zamknięcie granicy polsko-ukraińskiej oznaczałoby „ogromne kłopoty przede wszystkim dla polskiego sektora mleczarskiego”, dla producentów mleka w Polsce. Ostrzegła przed negatywnymi skutkami globalnej polityki, które mogą doprowadzić do utraty ukraińskiego rynku przez Polskę. A to znacząco wpłynęłoby na polski sektor mleczarski.
Maliszewska zwracała uwagę, że już teraz przez wojnę branża mleczarska ma kłopoty z eksportem na Ukrainę. Po pierwsze koszty dostaw są wyższe. Po drugie polskie firmy nie chcą wozić towaru na Ukrainę czy stać w kolejkach przed granicą.
Ukraińscy producenci: sprawę zboża należy odsunąć
Dyrektor Związku Przedsiębiorców Mleczarskich Ukrainy, Arsen Didur, podkreślił potrzebę silniejszej współpracy między Polską a Ukrainą w branży mleczarskiej oraz równego traktowania obu stron. Przekazał podziękowania Polsce za dotychczasową pomoc. Mówił również o tym, że Ukraińcy chcą się od polskich mleczarzy uczyć produkcji itp. Didur uważa również, że sprawę ukraińskiego zboża oraz związane z tym nieprzyjemne komentarze po obu stronach „należy odsunąć, aby pozostałe sektory mogły współpracować”.
Apel przeciw blokadzie granic
Maliszewska zwróciła uwagę, że zamknięcie granicy uderzyłoby np. w podlaskich producentów mleka, którzy są w Polsce w czołówce. Jej zdaniem zamknięcie ukraińskiego rynku „dla ściany wschodniej oznacza gigantyczny kryzys”.
Szanowni rolnicy, pamiętajcie o tym, że nie tylko producenci zboża są w tym kraju. () Podlasie, Warmia i Mazury, Lubelszczyzna — mlekiem stoją. Nie zapomnijcie o nich, nie zgubcie ich po drodze, bo problem polskiego rolnictwa będzie ogromny i myślę, że strona rządowa nie chciałaby, aby za chwilę rzeka mleka popłynęła po Warszawie — dodała Maliszewska.
Źródło: bankier, manoukis
Obserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!