Włoskie winogrona zniszczone przez szarą pleśń

Włoskie winogrona deserowe masowo zostały porażone w 2021 r. przez szarą pleśń. W związku z tym włoscy producenci i dostawcy winogron deserowych mają problem z dostarczaniem owoców na rynek. O ile w listopadzie wydawało się, że zbiory będą dobre, to jednak deszcze tuż przed zbiorami zmieniły zasady gry. Jak ta sytuacja wpłynie na działania w kolejnych sezonach? Włosi jednoczą siły.

Włoskie winogrona ucierpiały w momencie, kiedy plantatorzy zaczynali zbiory i szykowali owoce do przechowywania z myślą o Nowym Roku. Spowodowało to, że włoskie winogrona deserowe dostępne są w bardzo małej ilości i nie wystarczą nawet do zaspokojenia wewnętrznego popytu. Skutkiem tego wielu włoskich dostawców zakupiło owoce za zagranicą, w szczególności w Hiszpanii.

Reklama

Włoskie winogrona – jakie działania na przyszłość?

Tegoroczne kłopoty, jakie dotknęły włoski sektor producentów winogron deserowych to impuls do zmian, jakie pozwolą mu pozostać liderem europejskiej produkcji tych owoców. Pierwszym wnioskiem jest to, że włoskie winogrona nie mogą już być przetrzymywane na roślinach aż do listopada. Te uświęcone tradycją zwyczaje niestety nie wytrzymały w starciu ze zmianami klimatycznymi i muszą się zmienić.

Włosi zauważyli, że ich główni konkurenci na tym rynku już wdrażają technologie pozwalające im na lepsze reagowanie na zmiany, jakie zachodzą w środowisku naturalnym.

Włoskie winogrona w nowej wizji branży

Włoskie winogrona

Włoskie winogrona zniszczone masowo przez szarą pleśń zastymulowały Włochów do silniejszego współdziałania

fot. Ewa Ploplis

Włoscy producenci i dystrybutorzy winogron deserowych widzą, że dotychczasowa współpraca musi zostać jeszcze bardziej zintensyfikowana. Podstawą ma być agregacja działań różnych podmiotów a głównym kierunkiem działania – stworzenie nowoczesnej bazy przechowalniczej opartej na dużych centrach dystrybucyjnych. Odbędzie się to kosztem odejścia od małych, indywidualnych chłodni, ale nie ma wyjścia. Osiągnięcie tego celu pozwoli na zagwarantowanie podaży i jakości dużych partii towaru, za który będzie można uzyskać dobrą cenę. Składowanie owoców w małych, indywidualnych chłodniach nie zapewni dobrej sprawności działania. Indywidualny plantator, mimo silnej konsolidacji z branżą, może nawet nie być w stanie zrealizować dużego zamówienia. We Włoszech współdziałanie jest normą. Na porządku dziennym jest współpraca – producenci często dostarczają swoje plony temu, który dostał zamówienie. Dlatego nierzadko wąskim gardłem jest właśnie zaplecze przechowalnicze.

Z tego względu przyszłością, która pozwoli na utrzymanie pozycji lidera, ma być stworzenie dużych centrów magazynowych. W czasie zbiorów tam od razu trafi towar, także włoskie winogrona. Następnie będzie przechowywany profesjonalnie w jednakowych warunkach. Pozwoli to na sprawne dostawy owoców w ustalonych terminach. By zapewnić nieprzerwane działania takich centrów, utworzone zostanie być może nawet zaplecze noclegowe dla pracowników. Dzięki temu poprawi się ciągłość pracy w okresach największego nasilenia zamówień.

Jak zabezpieczyć winogrona – nowoczesne przechowywanie

Ponadto w dużych, chłodniach łatwiejsze do sfinansowania będzie wdrożenie nowoczesnych technologii przedłużających trwałość przechowywanych owoców. To np. instalacja urządzeń do katalitycznej fotooksydacji.  Dzięki rozłożeniu kosztów między większą liczbę partnerów gospodarczych łatwiej będzie sfinansować nawet większe bardzo profesjonalne, innowacyjne inwestycje.


Czytaj też: Przechowywanie owoców w chłodni – dłużej i zdrowiej dzięki fotooksydacji


Reasumując, działania, jakie podejmują plantatorzy produkujący włoskie winogrona i inne owoce są jakże odmienne od indywidualizmu polskich sadowników. Dlaczego za granicą rolnicy mogą od lat współpracować, osiągając wzajemnie korzyści? Tak działają sadownicy na zachodzie Europy, ale także na wschodzie i na południu od naszych granic. Rośnie nam silna konkurencja w postaci skonsolidowanej branży. A w Polsce? U nas producenci owoców konkurują ze sobą, na czym korzystają głównie sieci handlowe czy przetwórcy. Gdyby sadownicy się zjednoczyli, to być może nie byłoby problemów z niskimi cenami jabłek czy innych owoców. Moglibyśmy jak Ukraina czy Mołdawia łatwiej zdobyć odległe, dobrze rokujące rynki zbytu.

Czytaj też: Chilijskie winogrona kolejnym hitem na globalnych rynkach

źródło: www.italiafruit.net

Google NewsObserwuj nas w Google News. Bądź na bieżąco!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *